Ich wysokości - monsunowe księżniczki ;) - Indie 2009

Jestem tutaj od początku,
siedzę cicho,
nie przeszkadzam,
by się wena nie urwała.
Ale jak ma być przerwa ...
to się odzywam
Dam Ci buzi ...jak Reni nie będzie w pobliżu

shtriga napisał(a):A ja nieśmiało poproszę o przyśpieszenie relacji z marca 2009

Jeszcze mam tylko jedną zaległą z zeszłego roku a potem już ta marcowa. Jeśli chodzi o mnie, to ja tam nie znalazłem niczego, czego nie dałoby się znaleźć bliżej i taniej. Ale nazwa fajna.
To już mam i odpowiedź na typowe pytania. A wiesz? Mnie się bardziej podobało w kwietniu zeszłego roku, że już o przepięknym wrześniu 2005 nie wspomnę. Może weźmiesz pod uwagę?..

Pozdrawiam,
Wojtek Franz

Ech.... co tu dodawać.....Ech....

Jareksz napisał(a):Dam Ci buzi ...jak Reni nie będzie w pobliżu

To ja dam Reni ..... jak Ciebie nie będzie w pobliżu

Janusz
Wyrażam zgodę , ale po rydzyku

Jareksz napisał(a):Janusz
Wyrażam zgodę , ale po rydzyku

Masz jak w banku

Czekamy, Highness

PZDR

Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiej ciszy! - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos Uli. - Jedźmy, nikt nie woła.

Jedźcie, wołamy...

Jesteście niemożliwi
Jarek - i tak powiem Reni

Franz - ten kwiecień i wrzesień, to wezmę pod uwagę, ale... No może przed jakimś innym kwietniem i wrześniem Wczoraj byłam na pokazie zdjęć z okolic Twojego marca 2009. Moje myśli są zdeterminowane!!!

Dorotka, Rafał, Jacek, na tę chwile tylko cicha dedykacja tego, co poniżej.

Jacek - popłakałam się przez Ciebie. Moje rytmy i rymy nie takie składne, ale nie mam weny w robotniczym stresie. A poza tym Mickiewicza darzę takim samym uczuciem jak Misia Uszatka - warczę na nich obu tak samo.

Dla czytających teraz:
Już połowa dnia nadchodzi, nigdzie drogi ani chwili;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy obłok - tam jutrzenka wschodzi;
To błyszczy Indus, to wzeszła lampa - pisze coś tam... i oby mnie z roboty nie zwolnili :D:D:D:D

Dla czytających po zmroku:
Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy obłok - tam jutrzenka wschodzi;
To błyszczy Indus, to wzeszła lampa Kraju Lamów

Jutrzenką coś tam wzejdzie, a może z tą lampą nawet? :D:D

JacYamaha napisał(a):Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiej ciszy! - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos Uli. - Jedźmy, nikt nie woła.

Jedźcie, wołamy...

Ula, po takiej literackiej zachęcie, to nie masz wyboru: musisz skrócić nam męki oczekiwania!

Pięknie, Jacku...

P.S. Ula, właśnie widzę, że Ty też masz poetyckie natchnienie Nic tylko z tego faktu skorzystać...

Ula, Jacek - wieszcz Adam nie powstydziłby się takich godnych naśladowców, toż to prawie "fristajl" był

oczywiście pozdrawiam i oczywiście dopraszam się cedeenu

A ja to się nawet cieszę, że nie ma kolejnego odcinka... I wcale nie ponaglam
Dzięki temu mogłem nadgonić zaległości
Oglądam zdjęcia z trasy... nie wiem który już raz
Czytam... też nie wiem...
Gały z orbit wychodzą
Poprostu podziwiam Was pod każdym względem

pozdr

Oj Ula...prooooooszeeeeee...

JacYamaha napisał(a):Mijają dni i noce, wieki zakwitają jak kwiaty. A ty naucz się czekać.

Ula nie wraca; ranki i wieczory

We łzach ją czekam i trwodze;

Będzie ciąg dalszy pytam prawie chory ...

W indiańskiej chcę brać udział drodze ...


Ot takie moje trzy grosze w JacYamahowej krucjacie