HVAR po raz drugi, CRO po raz dziewiąty.

Podoba mi się miasto Hvar w twojej relacji, w ogóle zakochałam się w tej wyspie, mimo że tam jeszcze nie byłam
Wczasy na przyszły rok jeszcze na chorwackim lądzie, ale za to w 2012 już na 100% na Hvarze!

Zaliczanie placu zabaw w zamian za chwile spokoju-skąd ja to znam

Pora wieczorowo faktycznie bardzo urokliwa!

Basia dzielna dziewczynka, ja bym narobiła niezłego wrzasku, jakby toto spadło na mnie

Te łódki w zatoce wyglądają, jakby wisiały w powietrzu

Czekam na cd

Elizasz napisał(a):Podoba mi się miasto Hvar w twojej relacji, w ogóle zakochałam się w tej wyspie, mimo że tam jeszcze nie byłam
Wczasy na przyszły rok jeszcze na chorwackim lądzie, ale za to w 2012 już na 100% na Hvarze!

Zaliczanie placu zabaw w zamian za chwile spokoju-skąd ja to znam

Pora wieczorowo faktycznie bardzo urokliwa!

Basia dzielna dziewczynka, ja bym narobiła niezłego wrzasku, jakby toto spadło na mnie

Te łódki w zatoce wyglądają, jakby wisiały w powietrzu

Czekam na cd

Ciąg dalszy będzie jeszcze dzisiaj.
A Basia faktycznie jest dzielną dziewczynką. Praktycznie bierze do ręki każdego zwierzaka (mowa oczywiście o tych małych: owady, robale itd.) i podchodzi także do wszystkich dużych. Krzyku przy spotkaniu ze skorpionem nie narobiła bo przecież spełniło się jej marzenie.
W domu mamy trochę różnych zwierzątek, a po zwiedzeniu wystawy na MTP stwierdziła, że chciałby mieć w domu przepiórki...

Pozdrav

Dzisiaj zabiorę Was do miejscowości STARI GRAD.
Nie jest to największa miejscowość wyspy Hvar, ale jest to jej stolica administracyjna. Jeżeli płyniecie promem ze Splitu to właśnie w Starim Gradzie postawicie pierwsze kroki na Hvarze. Wprawdzie przystań promowa jest praktycznie poza Starim Gradem - ok. 2-3 km od centrum to być na Hvarze i nie odwiedzić Starego Gradu to byłaby duża strata.
My uwiebiamy uliczki tego miasta. Jest tam trochę mniej ludzi niż w Hvarze, a klimat podczas spacerów (zwłaszcza tych wieczorno-nocnych) jest niezwykły. Do tego dochodzi fakt, że w Starim Gradzie jest nasza ulubiona hvarska konoba - ale o tym później.

Jadąc do Stari Grad warto pojechać wcześniej na przystań promową. W jej pobliżu jest duże centrum handlowe z supermarketem.



Oprócz supermarketu jest duży sklep drogeryjny, obuwniczy, sklep - nazwałbym go - sklep z różnościami: są tam i towary sportowe, campingowe, domowe, odzież itp.



Kawałek przed nadbrzeżem jest duży bezpłatny i dobrze oznakowany parking a w jego pobliżu market STUDENAC.
Od parkingu możemy dojść do najciekawszych miejsc w Starim Gradzie bocznymi uliczkami lub po przejściu 200-300 metrów dojść do końca zatoki portowej. Idąc wzdłuż jej lewego brzegu dotrzemy do kilku ciekawych starigradzkich miejsc.





Będąc w 2006 roku na Hvarze poświęciliśmy więcej czasu na zwiedzanie Stariego Gradu - może późnej wrzucę kilka zdjęć z tego wyjazdu.
Tym razem skupiliśmy się na spokojnych spacerach nadbrzeżem oraz klimatycznymi uliczkami a także spożywaniem chorwackich przysmaków w konobach.
Naszą ulubioną jest PHARIA - dobre jedzenie, fajny wystrój i ten klimat hvarskiej konoby. A bugenvilja rosnącą w ogrodzie powala na kolana.




W tym roku wolne miejsca były tylko na najwyższym poziomie konoby Pharia. Naszym ulubionym miejscem jest ogródek, ale na górze także było fajnie.




Te klimaty z konoby tak dobrze wpłynęły na nasz żółądek, że za chwilę mam obiad. Dalsza cześć relacji ze Stariego Gradu późnym wieczorem lub jutro przedpołudniem.

Pozdrav

Zapraszam na drugą część relacji ze Stariego Gradu.
Tak jak wcześniej pisałem w tym roku skupiliśmy się przede wszystkim na spacerowaniu klimatycznymi uliczkami Stariego Gradu oraz nadbrzeżem.





Na ostatnim zdjęciu na drugim planie wzgórze Glavica z pięknie oświetlonym krzyżem - ten punkt zwiedzania pozostawiliśmy na 2011 rok.
Oczywiście żaden wieczorny spacer nie mógł się odbyć bez zahaczenia o lodziarnię.




Teraz jeszcze kilka zdjęć z nadbrzeża.





Zapraszam na krótki spacer po starigradzkich uliczkach.







Przez przypadek odkryliśmy w Starim Gradzie specyficzne muzeum.
Wstęp jest w zasadzie darmowy - można oczywiście pozostawić dobrowolne datki na rzecz utrzymanie muzeum. W jego pierwszej części jest kilka elementów bardzo charakterystycznych dla Dalmacji: dachówki, kamienie, cześć wyposażenia kuchni , szklane butle na wiono itp.




Po prawej stronie od wejścia spotkamy wiele przedmiotów z epoki PRL-u a właściwe należałoby powiedzieć z epoki TITO. Jest sprzęt biurowo-domowy, motocykle, zdjęcia, aparaty fotograficzne, książki i czapopisma oraz dużo drobnych przedmiotów z tamtej epoki.





Każdą wieczorną wycieczkę do Stariego Gradu kończyliśmy na targu z "perdołkami" oraz położnym blisko niego targu z owocami i warzywami.





Są tam także kramy z rakiją, winem oraz wspaniałym hvarskim miodem lawendowym - polecam jako wspaniałą i przede wszystkim bardzo smaczną pamiątkę z wakacji na Hvarze.



Kupowaliśmy tam również suszone na słońcu figi - coś wspaniałego - zupełnie inny smak niż kupowane w Polsce suszone figi.
Pokryte są jakimś bardzo słodkim nalotem przypominającym bardzo drobny cukier.

Oczywiście napotkany na targu berneńczyk musiał się znaleźć w objęciach naszej Basi.



Dla chętnych link do strony naszego albumu ze Stariego Gradu:
http://www.fmix.pl/album/67096/chorwacj ... ari-grad/1

Pozdrav

Co się stało w nadgarstek?

Jacek S napisał(a):Co się stało w nadgarstek?

Jesteś spostrzegawczy.
Na szczęście nic groźnego. Ostra chorwacka skała mnie zaatakowała.
Zwykle mówi się, że do wesela się zagoi..., a mnie się zagoiło już pod koniec wakacji w CRO. Ta słona woda, piekące słońce czynią jednak cuda i to nie tylko na rany cięte...

Pozdrav

Fajne Cropelkowe koszulki

Roxi napisał(a):Fajne Cropelkowe koszulki

No właśnie nam też wpadły w oko...

PysiaPysio napisał(a):

Roxi napisał(a):Fajne Cropelkowe koszulki

No właśnie nam też wpadły w oko...

To nasza własna produkcja.
Mam firmę reklamową i na ten wyjazd zrobiłem niebieskie koszulki dla całej naszej ekipy.

Pozdrav

Dopiero dziś tu trafiłam i nadrobiłam "hvarsko hrvatskie" zaległości.

Widoki ze sv. Nikoli urocze , zdjęcia wieczorne przepiękne , a koszulki bombowe.

Pozdrawiam i czekam na c.d.

Już zaczynam marzyć o nektarynach i miodku z tego ryneczku, który również przez nas był etatowo odwiedzany...

Basik_63 napisał(a)::D Już zaczynam marzyć o nektarynach i miodku z tego ryneczku, który również przez nas był etatowo odwiedzany...

Dla Ciebie BASIK jeszcze jedno zdjęcie z ryneczku w STARIM GRADZIE. Wprawdzie bez nektarynek ale też z hvarskim specjałem.



Pozdrav

Dzisiaj nadszedł czas na odwiedzenie jeszcze jednej ciekawej miejscowości na wyspie Hvar, czyli VRBOSKIEJ.

W tym roku odiwdziliśmy Vrboską 2 razy i powiem szczerze, że odebrałem tę miejscowość o wiele pozytywniej niż w 2006 roku. Może dlatego, że tym razem mieliśmy więcej czasu na jej poznanie, może dlatego, że (tak jak już wcześniej pisałem) coraz bardziej cenię sobie spokój i małą ilość ludzi podczas zwiedzania.
Pierwszą wizytę we Vrboskiej zaczęliśmy od mariny do której dotarliśmy drogą z Jelsy wzdłuż wybrzeża. Po drodze mijaliśmy kilka ciekawych zatoczek i w 2011 roku na 100% niektóre z nich odwiedzimy ze sprzętem plażowym.



Naszą FUSIĘ zaparkowaliśmy na końcu mariny obok małego skwerku na którym znajduje się kościółek/kapliczka pw. Św. Piotra.


Nie omieszkaliśmy zrobić zdjęcia stacji benzynowej INA przeznaczonej do tankowania łodzi.


Spacerkiem wzdłuż portu udaliśmy się w kierunku najciekawszych miejsc Vrboskiej.




Po drodze minęliśmy STUDENAC.


Zatoczka portowa wcina się bardzo głęboko we Vrboską zwężając się tak, że w pewnym momencie można pomyśleć, że się spaceruje wzdłuż brzegu rzeki. Po drodze mijaliśmy mosty, mostki i mosteczki - prawie jak w Wenecji.





Oprócz mostków podziwialiśmy typowo dalmatyńską zabudowę - czasami już mocno nadszarpniętą zębem czasu...






Po zjedzeniu pysznej pizzy przyszedł czas na zwiedzenie następnej części Vrboskiej. Naszym głównym celem był twierdza/kościół Św. Marii.





Na wcześniejszych zdjęciach menu po chorwacku i po polsku.
Po skręceniu w boczną uliczkę i podejściu lekko pod górę naszym oczom ukazał się główny cele naszej wycieczki.







W cieniu kościoła stał nasz ulubiony chorwacki samochód - RENAULT 4.
Przypuszczam, że nawet we Francji nie można spotkać tylu tych samochodów będących w różnym stanie od gruchotów po pięknie odrestaurowane kabriolety będące na wyposażeniu wypożyczalni samochodów.


Na koniec jeszcze wieczorne zdjęcie Vrboskiej.


Dla zainteresowanych link do albumu ze zdjęciami z VRBOSKIEJ.
http://www.fmix.pl/album/65729/chorwacja-2010-vrboska/1

Pozdrav

Wspaniała relacja. Czekamy na więcej

sprawiliście mi wielka przyjemność....tymi fotkami to moja ukochana wioska na Hvarze