To nasz gratisowy dzień na wyspie(i w ogóle w Cro). Dlaczego gratisowy
Zwłaszcza, że jeden dzień straciliśmy na przeprowadzkę Ten odcinek będzie raczej ubogi w zdjęcia, ponieważ dzień został częściowo poświęcony na sprawy ostateczne
Na początek dnia- wyprawa po magnes na lodówkę. Potem ostatnie kugle- były nawet lawendowe
Spotykamy rewolucjonistę
Dalej mijamy dzielnicę brzydkich hoteli- nie były warte by uwieczniać je na zdjęciach(takie typowe wytwory początków lat 90-tych).
Miejska plaża w S. Gradzie:
Nie jest taka zła, ale jest tu bardzo jeziorkowato, zresztą my i tak mamy w planach plażowanie w innym miejscu.
Prom...
...przypomina mi smutną prawdę, że jutro stąd odpłyniemy
Nasz apartman mieścił się przy ulicy Put Rudine- do wioski Rudina mamy 1,5 kilometra a stamtąd już bliziutko na plażę Žukova. Tyle, że my nie poszliśmy tam z apartmana, ale z centrum, naokoło i było jakoś straszliwie daleko
Jesteśmy pewni, że zrobiliśmy tu więcej zdjęć, ale jakiś cudem jest tylko 1 i to nie bardzo ciekawe
Po złapaniu ostatnich promieni wracamy- tym razem z Rudine prosto do naszego domku i od tej strony jest nie dość, że bliziutko, to jeszcze z górki
Na Žukovej nie podobało nam się- jeśli macie ją w planach, można spokojnie wykreślić
Ten ostatni wieczór musiał być wyjątkowo ciepły- jeszcze po ciemku dało się siedzieć na tarasie i to bez skarpetek
S. jakieś niedobre piwo kupił na ostatni wieczór
Wieczorem lecimy jeszcze na ostatnie zakupy alkoholowe, a potem idziemy pożegnać się z Daliborem. D. próbuje przekonać nas o wyższości promu Stari Grad-Split nad tym Sućuraj-Drvenik. I byłabym nawet w stanie przyznać mu rację, gdyby nie jedne mały szczegół- prom z S. Gradu jest tylko 3 razy dziennie i to pierwszy o 5.30
Ok, no to żegnamy się, oczywiście słyszymy:
Przyjedźcie w przyszłym roku, ale w lipcu
Lipiec to dla nas za gorąco i raczej nie mamy wtedy urlopu
No to w czerwcu, albo w maju, albo we wrześniu
Dziękujemy za zaproszenie, ale tłumaczymy, że chcielibyśmy poznać jeszcze inne chorwackie wyspy. Na koniec Dalibor pyta, czy to prawda, że Polacy na pożegnanie całują kobiety w rekę
No to tłumaczę, że to już dość przestarzały zwyczaj i nikt mnie nie musi po rękach całować. W świetnych humorach wracamy na górę spać, a jutro...
No cóż, to przecież było nieuniknione
cdn.


.png)
.png)
.png)
.png)