Hiszpania: od Andaluzji po Kraj Basków

elfik99 napisał(a):Ale koronkowa robota! ..........

Piękna i starannie wykończona fasada.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):wraz z pobliskim miastem Teruel czekają na liście

... w Teruel też byliśmy, ale to Albarracin skradł nasze serca, tym bardziej, że turystów było niewielu w porównaniu z Teruel ... ...

Franz napisał(a):Skupiłeś się na miastach, czy cuda natury w rodzaju Bardenas Reales również Cię skusiły?

... bardziej miasta, do Bardenas Reales było już za daleko niestety ... ... stacjonowaliśmy na Costa del Azahar w miasteczku Vinaros, więc już do Saragossy mieliśmy kawał drogi ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):stacjonowaliśmy na Costa del Azahar w miasteczku Vinaros, więc już do Saragossy mieliśmy kawał drogi ... ...

No, tak - przy jednym miejscu stacjonowania zasięg trzeba brać pod uwagę.

Pozdrawiam,
Wojtek

Oczywiście, jesteśmy zbyt późno na jakiekolwiek zwiedzanie. To mnie specjalnie nie martwi, natomiast zamknięte drzwi katedry, do której z kolei podchodzimy, to już niemiła niespodzianka. Zresztą, czy to aby na pewno niespodzianka? Mnóstwo obiektów w Hiszpanii ma dosyć szczupły zakres czasowy, w którym trzeba się zmieścić, zważywszy jeszcze raczej długo trwające sjesty. Pozostaje nam podziwianie - trzeba przyznać, niezwykle pięknej - fasady z wieżami w różnych barwach. Katedra powstała na miejscu wcześniejszego kościoła romańskiego, obecnie prezentując styl gotycki z elementami plateresco oraz gotyku płomienistego.

Długa trwa taka sjesta? ........

elfik99 napisał(a):Długa trwa taka sjesta? ........

Przeciętnie między 1,5 a 2,5 godziny.

Pozdrawiam,
Wojtek

Suplement fotograficzny do poprzedniego odcinka

Można podziwiać bez końca ........... Ale wiesz jak mi się kojarzy to drugie zdjęcie?.......... Jak takie bębenki modlitewne w Nepalu .........

elfik99 napisał(a):Można podziwiać bez końca ........... Ale wiesz jak mi się kojarzy to drugie zdjęcie?.......... Jak takie bębenki modlitewne w Nepalu .........

Wprawdzie te się nie kręciły, ale z wiarą mają odpowiednio wiele wspólnego.

Pozdrawiam,
Wojtek

Tradycyjnie zaglądamy do biura informacji turystycznej, gdzie tym razem zbyt wielu ciekawych materiałów nie udaje się nam zdobyć, po czym wracamy do samochodu i opuszczamy Astorgę. Kontynuując podróż w kierunku zachodnim, spotykamy na jednym z niewielkich wzniesień potężnego stalowego byka - co na północy Hiszpanii, tak przecież daleko od Andaluzji, nie jest częstym zjawiskiem - i szybko dojeżdżamy do Ponferrady. Tu musimy pokonać drobne trudności orientacyjne, gdyż napotkane tablice wskazują na różne kościoły, muzea oraz inne atrakcje, nikt natomiast nie chce nas pokierować w jedyne miejsce, które nas dzisiaj jeszcze interesuje. Nieco kluczymy w naszych poszukiwaniach, by wreszcie wyjechać wprost na zamek.

Dobrze że byk nie wziął Was na rogi ............

elfik99 napisał(a):Dobrze że byk nie wziął Was na rogi ............

Jedynie obserwował nas bacznie, nie ruszając się z miejsca...

Pozdrawiam,
Wojtek

Suplement fotograficzny do poprzedniego odcinka

Zamek jak z komiksu.

Ponferrada miałem kiedyś w planie, gdy mieliśmy odwiedzać te rejony. Astorgi natomiast nie, ale zanotuję