Fotoopinia

Fata - tylko jak taki purysta weźmie już cokolwiek cyfrowego do ręki to musi zaakceptować, że albo zdaje się na obróbkę jaką zrobi za niego aparat, albo sam musi porzeźbić. Niezależnie od tego jakie ma poglądy

Obraz z cyfrówki nigdy nie jest odbiciem rzeczywistości, tylko jej interpretacją - no chyba, że sony wymyśliło już matrycę widzącą kolory

Funciu - bardzo ładnie.

PZDR

Fatamorgana napisał(a):1. fotograficzni puryści, ze starej szkoły analogowej, którzy są przeciwni nadmiernej ingerencji w zdjecie, ponieważ uważają (zresztą słusznie), że zdjecie powinno być prawdziwe, ma być wiernym zapisem rzeczywistości, ale dobrze naświetlonym i przemyślanym (co wymaga sporej wiedzy o pomiarze światła).

No ale to się nie da

Nigdy nie było tak, że fotograf dawał negatyw, a ja miałem go sobie sam wywołać.

Zdjęcie nigdy nie będzie odzwierciedleniem rzeczywistości,
bo taką to tylko w lustrze można uzyskać
(lustro - mam na myśli taką gładka powierzchnię odbijająca światło,
dzięki czemu powstaje obraz odbity przedmiotów znajdujących się przed lustrem, a nie aparat ).

Wszystko inne jest tylko lepszym, czy gorszym odzwierciedleniem tej rzeczywistości,
kształtowanym, chcą czy nie chcą tego, również przez tych purystów.

A, tak w ogóle, to i w życiu mamy tak, że jeden ma lepszy wzrok, drugi gorszy,
jeden jest daltonistą, a drugi po LSD, więc możemy tego samego pomidora zobaczyć na różne sposoby.
To dlaczego nie mielibyśmy też tego oddać na różne sposoby?

W ten sposób powstały różne style malarskie.

Raczej podzieliłbym fotografię i jej obróbkę na świadomą i przypadkową.
Chyba tylko to odróżnia dzisiejszych fotografów ...

F-uncia napisał(a):... jak np oglądam Rawy w Fast Stone to bardzo ładnie je pokazuje, nie wiem z jakiego algorytmu korzysta, bo nie przypomina to ani JPGa wyrzuconego z aparatu ani nie przypomina rezultatu wywołania w trybie auto z Camera Raw...

Jak oglądasz na nieskalibrowanym monitorze to normalka

Dla mnie to bez sensu dyskusja, bo fotografia jest jak malarstwo, można namalować hiperrealistyczny olejny obraz, a można zinterpretować rzeczywistość i namalować impresję, co czynili Monet i Degas, o Turnerze nie wspominając. KOmputer to narzędzie jak pędzel i płótno. Można zrobić takiego Turnera, można zrobić portret na zamówienie (glamour) można i zrobić jelenie na rykowisku. Kwestia gustu A oddawanie rzeczywistości to chyba już przeszłość. Oczywiście są tacy fotografowie, którzy nie grzebią w PS, bo idealnie ustawiają aparat ale używają też filtrów, lamp, żelują - czyli jak by nie patrzeć kłamią kolorami Po prostu całą robotę odwalają na początku, ale RAWa nie da się mieć od razu gotowego Jak by nie patrzeć.

Nie kumam, fakt że mam g... nie monitor i skalibrować się go nie da, ale chyba to jednak kwestia jakiegoś algorytmu?

A po polsku w związku z histogramem czy poziomami?
No chodzi mi o to że histogram może być gibnięty ostro w jedną stronę a zdjęcie ciekawe bo ekspresyjne. I mz nie warto ślepo patrzeć w wykres tylko zdać się na wyczucie. A rozszerzając histogram poziomami jednak wiele się traci na jakości.

Ja obecnie poza wywołaniem używam kontrastu, wyostrzenia selektywnego oraz filtrów ND (bo nie mam ale jak będę miała to nie będę używała w PS), czasem rozjaśniam środek, przyciemniam krawędzie - ale to nie winieta. No chyba że mam jakąś wizję hi hi

Funciu - ja też nieraz inaczej widzę fotkę w przeglądarce łindołsa, inaczej w canonowym DPP, a jeszcze inaczej w szopie. Jak masz skalibrowany monitor to wszędzie widzisz tak samo - czego tak jest nie wiem

A samego zapisu cyfrowego (ja przynajmniej tylko o tym dotychczas pisałem ) Funciu nie da się za bardzo porównać do malarstwa - bo tu masz chemię (podobnie jak w analogach) a tam tylko zautomatyzowaną interpretację szarości na 0 i 1


PZDR

Rafał K napisał(a):Jak masz skalibrowany monitor to wszędzie widzisz tak samo - czego tak jest nie wiem

Dłuższa dyskusja, o stosowanych profilach barwnych.

Zresztą częsty problem na linii wykonawca-klient.

Twoje zielone klient widzi jako szare.

Jednym słowem, co Leszek widzi u siebie na monitorze (ten Giewont zimą)
to możemy zobaczyć tylko u niego.
U mnie ta jego zimowa ultramaryna może być ... zielona na przykład

Ano własnie, ja to już się boję dotykać balansu bieli u siebie na lapku
Ja ciągle walczę z fotolabem, ale to walka z wiatrakami póki nie nabędę porządnego monitora typu Eizo.

Zero jedynkowe "malarstwo" tak dla przykładu : (btw taki jeden co mnie uczył rysunku na studiach - ale to nie było żadne WSSP mówił, że rysować każdy może nawet jego pies, ale malować tylko wybrani )

http://www.flickr.com/photos/paula_mari ... s-f-uncia/

http://www.flickr.com/photos/rapturedmi ... s-f-uncia/

http://www.flickr.com/photos/34786761@N ... s-f-uncia/

http://www.flickr.com/photos/mimadeo/34 ... s-f-uncia/

przy czym ostatni efekt na bank został wzmocniony, a jak by nie był to by było mdło. Zreszta matryca cyfrówki ma to do siebie, że jest mdło Na alnalogu wkurzały mnie te kontrasty, a teraz mi ciągle mdło

Eizo, potem kolorymetr ... kosztowne hobby





A pani w labie i tak ma wszystko w de ...
i wypuszcza z takim profilem, jaki jej serwisant zainstalował

Wreszcie dorwałem się do komputera i widzę z prawdziwą przyjemnością, że coś się dzieje.

F-uncia napisał(a):Zgadza się, obwódki straszne

Straszne to mało powiedziane.

F-uncia napisał(a):Skoro mowa o HDRach, to jak wam się ten podoba?

Jeszcze będziesz żałowała, że zamieściłaś to piękne zdjęcie, bo tak łatwo Cię nie wypuszczę.
Chętnie zobaczyłbym jeszcze jakieś, a przede wszystkim jak najwięcej "kuchni", o ile zechcesz zdradzić jak, czym i dlaczego?

Ale to nie moje mam w ulubionych na flickr Mogę więcej pokazać bo gdzieś tam jakieś hdry mam. Myślę, że clue tkwi w odpowiednio dobranych ekspozycjach, bo co to za problem skleić kilka warstw W sumie to może i bym zrobiła taki eksperyment, tylko ze ja mało pejzażowa jestem Ale właśnie przyszło mi do głowy że w Cro robiłam trochę zdjęć ze stawtywu., może by się dało coś skleić, hmmm W końcu różne czasy dobierałam...

Ja mam w miarę sensowny lab, ale oni namiętnie mi robią czarne tam gdzie powinien być detal, drukowałam na różnych drukarkach i tam jest ten detal zachowany, to kurde czemu w labie mają takie nasycenie? I ciągle mi gada że zdjęcia mam za ciemne. To co ja mam niby z nimi robić żeby ta ich machina widziała tam coś więcej niż czarną plamę???

weldon napisał(a):
Janku, a w czym i z czego robisz te hdr'y?

No co Ty, ja ich jeszcze nie robię.
Towarzysz Uljanow w jednym miał rację - gdy powiedział: uczyć się, uczyć się i jeszcze raz uczyć się!

Za RAW-y to ja się wezmę dopiero jak zmienię aparat - mój kompakcik nie wie, co to takiego. HDR-y próbowałem w Dynamic-Photo HDR, ale toto zdaje się płatne jest, bo na dole jest stosowny napis. Można sobie z tym poradzić obejmując przy zdjęciu trochę więcej dołu i potem napis wykadrować. Próbowałem też w CS2 - da sie to zapisać tylko przy 8 bitach - czy to dlatego, że to JPG? Podobno niezły jest Photomatix Pro3, ale to coś kosztuje.

Dobrze by było, gdyby ktoś biegły zamieścił programy do HDR - z wyszczególnieniem, które płatne i które lepsze.

jan_s1 napisał(a):Dobrze by było, gdyby ktoś biegły zamieścił programy do HDR - z wyszczególnieniem, które płatne i które lepsze.

... ale to już było ... No, może nie biegły, a nawet laik kompletnie, ale już wrzucał

Fajne efekty, dużo możliwości i dużo gotowych wzorców, ma Machinery - 69 zeta,
ale, tak na kilka razy - czy to warto?
Demo sobie ściągnij. Działa 45 dni i ma ograniczenia, ale się trochę pobawisz.

F-uncia napisał(a):Ja mam w miarę sensowny lab, ale oni namiętnie mi robią czarne tam gdzie powinien być detal, drukowałam na różnych drukarkach i tam jest ten detal zachowany, to kurde czemu w labie mają takie nasycenie? I ciągle mi gada że zdjęcia mam za ciemne. To co ja mam niby z nimi robić żeby ta ich machina widziała tam coś więcej niż czarną plamę???

Nie wiem

Pomyślę.

F-uncia napisał(a):Ale to nie moje mam w ulubionych na flickr Mogę więcej pokazać bo gdzieś tam jakieś hdry mam. Myślę, że clue tkwi w odpowiednio dobranych ekspozycjach, bo co to za problem skleić kilka warstw W sumie to może i bym zrobiła taki eksperyment, tylko ze ja mało pejzażowa jestem Ale właśnie przyszło mi do głowy że w Cro robiłam trochę zdjęć ze stawtywu., może by się dało coś skleić, hmmm W końcu różne czasy dobierałam...

Ja mam w miarę sensowny lab, ale oni namiętnie mi robią czarne tam gdzie powinien być detal, drukowałam na różnych drukarkach i tam jest ten detal zachowany, to kurde czemu w labie mają takie nasycenie? I ciągle mi gada że zdjęcia mam za ciemne. To co ja mam niby z nimi robić żeby ta ich machina widziała tam coś więcej niż czarną plamę???

F-uncia pozwól że się wtrącę jaka maszyna stoi w labie ?.
poproś o profil ICC do tej maszyny załaduj do szopa i powinnaś widzieć co wywołasz.

jeśli masz problem z kalibracją monitora to mogę ci wysłać plik testowy fuji ...
na nim powinnaś w przybliżeniu ustawić monitor....
pozdrawiam ...

Mojego monitora nie da się skalibrować Próbowałam nawet takim sposobem z internetu, ale się tak nie da. Jedynie tak na oko sobie ustawiłam kolory i jasność, żeby przypominały odbitki z fotolabu. Mam aktualnie tylko lapka - Dell z wbudowaną kartą graficzną i nienajlepszym wyświetlaczem. Wiem że powinnam mieć profil ale mimo wszystko są pewne rzeczy, które moim zdaniem nie powinny wychodzić aż tak diametrialnie inaczej

Trzeba zbierać na Eizo i Epsona (byłam na szkoleniu i fotolab wysiada)

Acha i jeszcze żeby było śmieszniej większość zdjęć ma poprawny histogram (znaczy bez niedoświetleń i prześwietleń) - z tych które tak ciemno wychodzą. Znaczy facet co to prowadzi to jeden z tych z którymi można pogadać o fotografii i coś tam wyciągną ze zdjęcia, no ale z tym nasyceniem czernią to nie umiem wywalczyć.

Fatamorgana napisał(a):
daje się zauważyć podział na dwie grupy:

Okazuje się w praktyce, że i jedni i drudzy mają rację

Zgadzam się z tym całkowicie, bo przecież jest mnóstwo miejsc na Ziemi, gdzie Natura stworzyła coś tak pięknego, że wystarczy znaleźć się tam w określonym czasie i o określonej porze, próbując jak najwierniej oddać rzeczywistość. Bagatela.
Ale chyba więcej jest takich sytuacji, kiedy trzeba uciec się do kreacji.
Czyżbym zaczął pisać wierszem? I dążyć do tego, żeby osiągnięty efekt był lepszy, niż ten rzeczywisty (np F-uncia w Rovinju). Kończę już te banały.