napisał(a) hajduczek » 24.05.2013 13:34
Wiem Asiu...wiem
czyli ciąg dalszy.....minęły zaledwie dwa dni od rozmowy....gdy moje dziecię o godz.23:30 poinformowało mnie "mamuś ide ze śmieciami"...he he...nadmienię ,że ma alergię na sprzątanie ,a śmieci wynosi po kilkukrotnej interwencji...ale ok...luzik...spoko....mamusia-tajnos agentos wkracza do akcji

.....(apropo czy nasze dzieci mają nas naprawdę za takich naiwniaków

).......zegareczek....czas start....i spokojnie czekam....powróciła po 4 minutach......."MArta...gdzie byłaś?".....no ze śmieciami....."słonko kochane do naszego śmietnika jest jakieś 20 sek....a ciebie nie było 4 minuty-gdzie byłaś?".......no dobra ,byłam zapalić....."no ja nie wytrzymam...czy ciebie pogięło? dwa dni temu gadałyśmy o trawce a ty teraz palisz? jak długo?"......bo ja mama czytałam ,że jak się pali to się chudnie (hmm...moc internetu).....ale mi nie smakuje, śmierdzi i już nie będę......czy naprawdę nie pali ?nigdy nie można mieć 100 % pewności....ale 99 mam......teraz czasem rano jak woła kasę na picie do szkoły......to pada hasło "na trawę czy na fajki

" ale bez złośliwości ...taki nasz mały żarcik
a jutro Wam opiszę moją dziką przygodę z dzikiem

jak ktoś nie lubi krwawych opowieści to nie zapraszam

Ostatnio edytowano 24.05.2013 13:46 przez
hajduczek, łącznie edytowano 1 raz