napisał(a) hajduczek » 23.05.2013 16:49
no to siedzimy na tej kanapie.....pęcherz woła o pomoc....ale jak są w rurach ...nie pójdę....jadę do siory na siusiu

....szybko wróciłam....i co masz go? "boczek zjedzony....kupa szczurza w wannie ale bestii brak" .....a to szczwana sztuka....jak on z wanny wylazł?????aaaa może wąż od odpływu pralki...hm....pułapka jeszcze raz zastawiona...wąż usunięty......godz.powoli dość wieczorna.....po pewnym czasie...boczuś zjedzony szczura brak....o żeszty...gdzie on jest......Grzegorz postanowił zrobić wizję lokalną (przy otwartych drzwiach

hi hi ach ci prawdziwi mężczyźni)....."choć zobacz nie widać go"...NIE...."no choć z daleka ...NIE...."no na chwilkę"....ok Bleki,Kuki choćcie ...idę tylko krzesło zabiorę ...tak na wszelki wypadek,no i z góry lepiej widać

......itu niespodzianka...mój Bleki dla niewiedzących owczarek szwajcarski wagi ok 45 kg łazienkę omija z daleka....no tak w sumie to od dawna wiedziałam ,że to pies obronny -trzeba go bronić

.....natomiats moja mała Kukulinka-maltańczyk ok 5 -6 kg...twardo wali do łazienki...mało tego ładuje się pod wannę...ale niezmiernie ostrożnie,nasłuchuje ,cofa się w końcu waruje lekko warcząć....acha zawsze wiedzałam ,że baby to twardziele....kocham ją

....ale dzięki temu po nasłuchu okazało się ,że bestia krąży gdzieś po chropowatych ściankach żeliwnej wanny.....no to nocka z głowy....gnojek się nażarł....jeszcze mu kolację zafundowałam,a co niech tylko cynka da rodzince ,że tu dobrze karmią .... tak szybko nie wyjdzie
cdn