ANITA:) napisał(a):weldon już się poprawiłam
standard
Oj, czepiasz się ... Tak mi się przypomniało, bo kiedyś z nimi trochę współpracowałem
A z wróblami to są cztery przyczyny - pierwsza, to zaczęliśmy być porządniejsi i wyrzucamy śmieci i odpadki z kuchni nie w wiaderkach, ale w workach.
Po drugie - nie ma wozaków, koni, końskiego nawozu i owsa na ulicach,
a więc nie mają czego jeść, po trzecie, te nowe elewacje, gładkie, bez otworów - kiedyś domy były tak budowane, że pomiędzy dachem a stropem była przestrzeń, gdzie wróble mogły przebywać, a teraz to się zastępuje kratowanymi otworami wentylacyjnymi.
Nie mają się gdzie podziać.
Dodatkowo nie ma robactwa.
To widać po samochodach, że już jak się jeździ po mieście, to nie ma tych obklejonych zderzaków i szyb.
A wróble potrzebują też białka dla pisklaków.
No i te, wspomniane, wyżerane pisklęta.
Tak więc coraz mniej wróbli u mnie
W sumie to źle nie jest, bo, o ile dobrze pamiętam, to na jakieś 250 gatunków ptaków w Polsce,
do Warszawy zagląda około 150.
Nawet jest jeden słowik
