napisał(a) fasi » 23.02.2011 09:15
Czasami trwa Weldon
Pamiętam, że jakieś 3 lata temu, z moją ówczesna dziewczyną a dzisiejszą małżonką, pomni wcześniejszych ciepłych dni majowych, postanowiliśmy pojechać na majówkę nad nasze "piękne" morie aby odetchnąć zapachem wiatru niesionym z krajów skandynawskich.
A więc 1 maja, przyszły mąż wstaje około 6, wygląda za okno a tam śnieg n******* tak, że gdyby padał cały dzień to wieczorem można by było na sanki iść
Na termometrze 0 i lekka konsternacja. Przeca mieliśmy na majówkę jechać, słońce, plaża, zimne piwko... a tu taka kicha.
Tak czy siak pojechaliśmy, tyle że grzańca piliśmy cały czas
Biały puch ustąpił na granicy województwa szuwarowo-bagiennego, a pomorskie przywitało nas nawet odrobiną słońca
