Dzień dobry

Turystów to, powiem ci, nie wiem.

Pewnie jak mają skośne oczy to nie zaczepiają ...
Może tych w krakusce też by nie zaczepiali?

Ja to się trochę na doniesieniach prasowych opieram, bo mam lekką traumę,
jeżeli chodzi o mecze.
Sęk w tym, że tej policji jakoś sporo koło mnie dziś przejeżdżało
i nie jechali pod Pałac, nie jechali ...

Policja podczas derbów to najwięcej ma do roboty na osiedlach, bo tam łebonie się papierdzielają, w centrum nie

No to tak łatwo sie mnie nie pozbędziecie czekamy na autokar troche ludzi juz jest pisze z komorki pa

Bywaj Wiola! - i oby ta podróż trwała te 24 godz. a nie dłużej!!!!...










Weldon - widziałeś... Franz w wątku zimowym zamieścił zamek w Ojcowie... a to tak blisko od Krakowa, oj tak blisko... nie korci Cię, żeby zobaczyć?

Korci.

Zaraz zobaczę, czy w moim przewodniku "Kraków w dwa dni" mieści się w którejś z tras ...

Spokojnie, jak Damian wspomniał - wszystko jest na swoim miejscu.
Nie ucieknie.
Zresztą, ty wiesz jaki jest upał?
Komu by się chciało po górach chodzić.

A tak na prawdę, to ja w ciemno jadę.
Na razie wiem, że jakąś wieżę mam obejrzeć, ale jaką, to zapomniałem

Ciekawe, jak Viola pisze z komórki, to czyta też?

weldon napisał(a):Komu by się chciało po górach chodzić.?

Jakich górach??? - tam możesz wszędzie autem podjechać ... a chodzisz w lesie więc masz cień

weldon napisał(a):Ciekawe, jak Viola pisze z komórki, to czyta też?

może... ale prędzej przeczyta jak już dojedzie... z lapka wygodniej

Aldonka napisał(a):Pa Viola, przyjemności moc!!

I w dzień ... i w noc

Joanka23 napisał(a):Jakich górach???

Tam chodzi Wojtek - strach się wybrać ...

weldon napisał(a):Tam chodzi Wojtek - strach się wybrać ...

No On pewnie chodzi, bo jest gdzie /a zimą to i ja się tam nie szwendam /
...ale spokojnie te najważniejsze punkty autem objedziesz...
...jeden dzień dłużej zostajesz i jedziesz najpierw Grota Łokietka /tam długo nie schodzi a jak nigdy nie byliście to warto/ potem zamek w Ojcowie, a potem do Zamku w Pieskowej Skale /parking masz naprzeciwko (mykasz sobie na skuśkę za Maczugą Herkulesa - może się wydawać się na początku, że tam przejścia nie ma, ale jak przeskoczysz strumyczek to zobaczysz ścieżkę /podejścia 3 - 5min/), a z powrotem schodzisz schodkami... można tam zjeść obiad /tego płonącego pstrąga o którym mówiłam - fajna sprawa - ale wcześnie zerknij na cennik / a na dachu na tarasie wypić kawkę... albo można zjeść coś z grilla w tych przydrożnych miejscach przed zamkiem...
... potem na powrocie w zależności ile czasu Wam zostanie to albo wybrać się do jaskini nietoperzowej albo kurs do domu...

...pomyśl jeden dzień więcej ...a tą pozostałą niedzielę, którą byś na powrót do domu przeznaczył można zagospodarować na wybranie się statkiem do Tyńca

Pamiętaj, że ja z rekonwalescentką jadę.
No i do roboty w poniedziałek. Urlop później.
I tak mamy wyrzuty sumienia, że zaniedbamy prace w obejściu.

Za to trochę z dziewczynami pobędę, a gdzie, to już inna inszość.
To i tak będzie lepsze niż siedzenie w domu

No przecież wiem... ja tylko tak podpowiadam jakbyście się jednak skusili
Cały czas się zastanawiam, czy nie zamienić trochę pieniędzy na kuny jeszcze przed wyjazdem - jakby na tych bramkach kartą nie chcieli, żeby płacić /tak mi się wyczytało, że czasami tak bywa /- nie orientujesz się czy nie ma z tym problemu jak się od strony Węgier leci?

Przed wyjazdem to nie. Już lepiej gdzieś w Chorwacji.
Co prawda, jak zacząłem szukać bankomatu, albo mienjalnicy,
to, w końcu, do Makarskiej dojechałem

W razie czego zawsze masz te kilka euro przy sobie.
Najwyżej cię orżną na jakieś 70 - 80 groszy.
Będziesz miała co wspominać Wyżalisz się później.

Co Wy gadacie, w każdej nawet najmniejszej mieścinie jest bankomat. Nie ma żadnego problemu.

No tak ale zaraz po przyjeździe to mi się tak średnio uśmiecha latać i szukać gdzie mogę wymienić pieniądze... na bramki faktycznie sobie odpuszczę ale chyba wezmę sobie coś, żeby jak już dojedziemy to po zobaczeniu morza iść na piwo, winko itp. a nie zawracać sobie głowę wymianą...

No ale nie o tym chciałam... chyba się spakowałam :lol: ... choć wcale nie jestem pewna, że mam wszystko co potrzeba ...

...Weldon ponieważ Ty ranny ptaszek jesteś i zanim ja do kompa siądę to Ty już w drodze będziesz... to napiszę teraz - udanego wypadu na Mazury!!! ładujcie akumulatory i zbierajcie siły na Kraków...
ostatnie wskazówki:
Pamiętaj! Zasil tam kwiaciarki krakowskie na Rynku i kup swoim dziewczynom kwiaty, w Hetmańskiej albumy Bujaka (przynajmniej dwa: Królewski Kraków i Kraków nocą - co byś mógł zobaczyć czego jeszcze nie widziałeś i z rozrzewnieniem Kraków wspominać ) no i oczywiście Lajkonika w Sukiennicach
Do skarbonki na Rynku albo na Wawelu (może być tu i tu) proszę wrzucić pieniążki na ratowanie zabytków ... no i oczywiście zrób dziewczynom zdjęcie z Adasiem a sobie na życzenie Oli (tak przypominam!) jak całujesz Smoka - hehehe tyle, że nie chce Cię zniechęcać ale tak na wysokości jego stopy będziesz

No a z pozostałymi to się pożegnam jutro...

PS Sorki Damian bo Ci chyba namieszałam, boś na pierwszej stronie od góry do dołu się wyświetlał - a ja się tak przed szereg wepchałam

Jaki tam ranny ptaszek ...
Akumulatorki od wczoraj ładuję ...
Jeszcze pogadamy o Krakowie.

A w ogóle - Dzień dobry!








Cholera, jak to dobrze, że ja Legii nie kibicuję ...

A tamten to noob i luser