Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dwa tygodnie z cykadami, czyli nasza Chorwacja 2009

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 31.08.2009 11:14

Wszystkie wnioski słuszne. Buty, woda, upał.

Przypomniała mi się relacja Romanb o zdobywaniu Sutvida. Autor z kolegami wyszedł w nocy (4.00). Myślałam, że przesadzają. Tyle latem zdobyliśmy szczytów i nie bardzo wierzyłam w jakieś trudności. Teraz mnie przekonałaś, że może się być trudno i że może się nie dać.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 31.08.2009 11:47

Właśnie ta relacja mnie zachęciła do podjęcia takiego wyzwania. I wyjście o godzinie 4 rano jest bardzo dobrym pomysłem. No nic, nowe doświadczenie wzbogaciło nas o nowe wnioski na przyszłość :)
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 01.09.2009 12:56

17.08.2009 Poniedziałek

Chcemy zdążyć na prom o 10.30, więc pobudka jest wcześnie rano. Śniadanie i zaczynamy się pakować. Mozolnie nam to idzie, jak nigdy. Chyba za bardzo nie chcemy stąd wyjeżdżać ;)
W Driveniku jesteśmy trochę przed 10 i zajmujemy miejsce w kolejce jako jedni z pierwszych. Idziemy kupić bilety, a w oczekiwaniu na prom delektujemy się kuglami ;)
Wreszcie Jadrolinja przypływa. Wjeżdżamy na pokład i idziemy zająć dobre miejsce na pokładzie do podziwiania widoków.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Robimy standardowe zdjęcia mijanej latarni morskiej ;)

Obrazek

Obrazek

No i jesteśmy na Hvarze- Start :D

Obrazek

Cel to camping Grebisce. Dwa lata temu przemierzaliśmy tą samą trasę, ale zdążyłam już zapomnieć jakie emocje towarzyszą jeździe po tych drogach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale pięknych widoków też jest mnóstwo, ciężko się skupić na podziwianiu, bo cały czas patrzę w bok, czy już spadamy, czy jeszcze nie ;)

Obrazek

Obrazek


Po godzinie krętych zakrętów i przepaści dojeżdżamy na camping. Jest miejsce, nawet się nie zastanawiamy.

Obrazek

Zostajemy. Tym bardziej, że miejsce jest super. Mamy dużo miejsca na namiot i do tego jeszcze podest na stolik. Oczywiście cień :)

Obrazek

Ceny:
Osoba: 34kn
Miejsce z elektryką: 78kn
Tax: 7kn

W recepcji pracuje ta Pani, co ostatnio. Jest bardzo miła i mówi płynnie po angielsku. Do tego ma piękną sunię Lunę, która jakoś upodobała sobie nasze miejsce i często spała obok stolika ;)

Obrazek

Trochę się organizujemy i idziemy na plażę. Oczywiście nie korzystamy z plaży campingowej, bo tam tłum ludzi:

Obrazek

Idziemy kawałek drogą i później w prawo w las i na skałki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Stoimy nad wodą i jakoś nie możemy uwierzyć temu, co widzimy. Pełno śmieci. Reklamówki, skórki od arbuza, opakowania pa chipsach. Nie chce się wchodzić do wody.
Przez chwilę zastanawiamy się, czy nie iść jednak na "normalną" plażę, ale jednak zostajemy.

Życie podwodne Hvaru jak zwykle zachwyca.
Po kilku godzinach leniuchowania wracamy na camp.
Prysznic i wieczorny spacer do Jelsy. Droga zajmuje nam około pół godzinki.
Szukamy jakiejś pizzeri, bo jesteśmy już bardzo głodni. Chodzimy po urokliwych, wąskich uliczkach...

Obrazek

Obrazek

Obrazek


... i w końcu dochodzimy do Konoby Pelago. Tej samej, w której jedliśmy dwa lata temu :D Bardzo fajne miejsce. Dwie sale, druga znacznie bardziej nam się podoba, jest bardziej romantycznie ;)

Obrazek

Zamawiamy pizze:

Obrazek

Pyyycha! :D
Wojtkowi jednak mało i zamawia jeszcze zupę rybną, podobno bardzo dobra, ale ja nie próbowałam ;)

Teraz Jelsa by night.

Obrazek

Spacerujemy, oglądamy pierdołki na pobliskich straganach. Kupuję olejek lawendowy. Ten poprzedni już dawno się skończył, a lubię w domu czasem poczuć zapach Hvaru ;)

Trzeba wracać. Jutro wycieczka na drugą stronę ;)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14784
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 01.09.2009 15:58

Udało Wam się z "Grebisće", świetne miejsce. My nie mieliśmy tyle szczęścia i mogliśmy się rozbić "pod drzewkami pomarańczowymi" i mieć 2 minuty drogi do auta. Więc oczywiście zrezygnowaliśmy.

Konoba "Pelago" jest super :D My tym razem siedzieliśmy na głównej sali, bo prawie wszystkie stoliki były zajęte. (Dwa lata temu było fajnie, jak zajęliśmy "w szóstkę" ten duży stolik w drugiej sali :)) Widać, że to bardzo popularne miejsce, ale ma klimat. Obsługa jest strasznie sympatyczna i dobrze traktuje zarówno klientów, którzy zamawiają homary i inne cuda, jak i tych z chudszym portfelem; nie zauważyłam różnicy. Po prostu kelnerzy mają klasę!

No i moja ukochana Jelsa...

Fajnie, że już dotarliście na Hvar. Jestem bardzo ciekawa, co będzie dalej :D
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 01.09.2009 16:28

maslinka napisał(a):Dwa lata temu było fajnie, jak zajęliśmy "w szóstkę" ten duży stolik w drugiej sali :)


Właśnie jak tak siedzieliśmy, to też wspominaliśmy tą Naszą kolacyjkę :)

maslinka napisał(a):Obsługa jest strasznie sympatyczna i dobrze traktuje zarówno klientów, którzy zamawiają homary i inne cuda, jak i tych z chudszym portfelem; nie zauważyłam różnicy. Po prostu kelnerzy mają klasę!


Konoba pierwsza klasa. Ale... ;) Kotek przechadza się pomiędzy stolikami i ja, jak to ja, zaraz kotka chciałam pogłaskać. I pogłaskałam, a on z wdzięczności się wyprężył i ... nasikał mi na plecak 8O Na szczęście "nie śmierdząco" :twisted: Ale i tak plecak całą noc moczył się w łazience :lol:
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 01.09.2009 17:43

Zapierające dech w piersiach widoki. A wiesz czego Ci najbardziej pozazdrościłam? Nie zgadniesz :) Leżaka i książki :) Ja przeczytam pół strony i już słyszę "mamoooo" przeczytam drugą połowę strony i dzieć ciągnie mnie za rękę :)

Coraz bardziej skłaniam się ku zmianie miejsca na wakacje 2010 :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107665
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 01.09.2009 23:57

Dotarłem i ja za Roksą przez Pag i Zivogoste na Hvar :D

Dla miłośniczek konoby "Pelago" śpiewa Dani Stipaničev - Konoba
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 02.09.2009 00:31

Roksa chociaż dzięki Tobie i Tobie podobnym mam okazję zobaczyć świat z wysoka. Takich widoków moje oczy nie będą oglądać chyba, że gdzieś będzie można wjechać samochodem. Wspinaczka nigdy nie była bliska memu sercu. Tym bardziej podziwiam wszystkich tych, którym się chce :P
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 02.09.2009 09:52

yskyerka napisał(a):Zapierające dech w piersiach widoki. A wiesz czego Ci najbardziej pozazdrościłam? Nie zgadniesz :) Leżaka i książki :)Ja przeczytam pół strony i już słyszę "mamoooo" przeczytam drugą połowę strony i dzieć ciągnie mnie za rękę:)

Coraz bardziej skłaniam się ku zmianie miejsca na wakacje 2010 :D


Te chwile całkowitego relaksu na leżakach i z książką.... miło się teraz wspomina, bo czasu coraz mniej i wielkie zamieszanie. Zbliża się obrona mojej pracy dyplomowej i teraz przez dłuższy czas nie będę potrafiła się tak zrelaksować i wyciszyć ;)

Janusz Bajcer napisał(a):Dotarłem i ja za Roksą przez Pag i Zivogoste na Hvar :D


Witam serdecznie :) I dziękuję za miłą dla ucha nutkę :)

Mdziumka napisał(a):Roksa chociaż dzięki Tobie i Tobie podobnym mam okazję zobaczyć świat z wysoka. Takich widoków moje oczy nie będą oglądać chyba, że gdzieś będzie można wjechać samochodem. Wspinaczka nigdy nie była bliska memu sercu. Tym bardziej podziwiam wszystkich tych, którym się chce :D


Góry zawsze były bliskie mojemu sercu, ale od czasu kontuzji kolana obcuję z nimi coraz mniej. Dlatego też nasza wycieczka była tak amatorsko przygotowana i nie udało się wejść na szczyt :roll:
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 02.09.2009 21:24

18.08.2009 Wtorek

Dwa lata temu, podczas pobytu na wyspie Hvar wybraliśmy się na kilkugodzinną wycieczkę na drugą stronę wyspy. Tą stronę za tunelem. Wtedy zauroczyliśmy się widokami jakie tam były i obiecaliśmy sobie, że jak będziemy tutaj następnym razem, to jeden dzień przeznaczymy na plażowanie w miasteczku Sv. Nedjelja. Tak też zrobiliśmy.
Zaraz po śniadaniu pakowanie rzeczy na plażę i w drogę. Do tunelu Pitve droga wąska i kręta, nie raz i nie dwa musimy wracać się do mijanek, żeby przepuścić samochody jadące z naprzeciwka.
Wreszcie jest tunel

Obrazek

Obrazek

Jadąc jak zwykle czuję się nie swojo, całe szczęście, że to nie ja prowadzę :twisted:

Obrazek

Obrazek

Za tunelem widoki powalają, ale skupiamy się na drodze, bo jest tutaj nieźle zakręcona ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Parkujemy niedaleko...

Obrazek

Obrazek

... i idziemy szukać miejsca na leżenie plackiem przez następne kilka godzin ;)

Plaże są ładne, ale zapełnione. Idziemy i idziemy po skalistych brzegach, aż tu nagle ukazuje nam się półka skalna, idealna do leżenia... tylko dlaczego tutaj jeszcze nikogo nie ma?... podchodzimy bliżej i już wiadomo... z półki da się wskoczyć do wody, ale wyjść już jest bardzo trudno... Oczywiście nie nam ;)

Obrazek

Ale miejsce jest boskie, w prawo nikogo,

Obrazek

,w lewo nikogo.

Obrazek

Obrazek

Można skakać, bo od razu głęboko.

Obrazek

Tutaj moje wejście nurkowe ;)

Obrazek

Obrazek

A tutaj już w wodzie :D

Obrazek

Po prostu pięknie. O o o bo jeszcze nic nie napisałam o tym co pod wodą...właśnie tam najbardziej żałowałam, że nie mamy aparatu do podwodnych zdjęć. Dno niesamowite. Jakieś zatopione głazy, mnóstwo ryb i i i po prostu dla nas bomba bombowa ;)

I tak siedzimy, raz woda, raz ręcznik. Do jedzenia mamy rogaliki z czekoladą, które zaraz zjadamy, arbuza, winogrona... pożywienie bogów ;)

Po nurkowaniach wzbogaciliśmy się o kilka bardzo ładnych muszelek, nowy ciężarek wędkarski i nóż z czerwoną rączką ;)

W pewnym momencie ruch po prawej, jacyś wędkarze i to profesjonalni, bo wędkowanie zaczynają od otwarcia piwa i zrobienia paru łyków ;) Po chwili jeden rezygnuje i już tylko popija przyglądając się koledze ;)

Obrazek

W drodze powrotnej za tunelem kupujemy wina u tego samego Pana, co dwa lata temu, rozgadany jest jak wtedy ;) Po trzy butelki białego i czerwonego, to już na prezenty :)

Obrazek

W drodze powrotnej postanawiamy wstąpić jeszcze po drodze do St. Gradu, właściwie w ogóle nie było po drodze, tylko 6km w drugą stronę, ale co tam ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Głównie chodzi mi o targ z owocami, wiem, wiem, że drogo i że na oko ważą, ale jakoś tak ze straganu mi się owoców zachciało ;)

I Panowie grający w kule:

Obrazek

Wracamy na camp, z szybkiego prysznica nici, jest kolejka, po raz pierwszy. W końcu czyści i pachnący zasiadamy do kolacji.

Obrazek

Dziś grill... aż mi teraz ślinka cieknie :D

Obrazek

:papa:
Ostatnio edytowano 19.10.2016 06:26 przez Roxi, łącznie edytowano 2 razy
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14784
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 08.09.2009 20:14

Roksa, zaglądam i zaglądam, a tu nic :wink:
Czekam na ciąg dalszy.

Pozdrawiam :)
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 08.09.2009 20:17

Jakoś nie mam narazie czasu na pisanie. Dziś oddałam pracę dyplomową do sprawdzenia promotorowi... jutro odbiór :roll: Jak tylko się wszystko uspokoi i będę znała termin obrony, to napiszę dalszy ciąg ;)
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18279
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 08.09.2009 22:12

Roksa_ napisał(a):Jakoś nie mam narazie czasu na pisanie. Dziś oddałam pracę dyplomową do sprawdzenia promotorowi... jutro odbiór :roll: Jak tylko się wszystko uspokoi i będę znała termin obrony, to napiszę dalszy ciąg ;)


W takim razie powodzenia :)
Poczekamy
trinity
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 421
Dołączył(a): 07.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) trinity » 11.09.2009 10:15

super się czyta Twoją relację :lol: czekam na dalszy przebieg :D
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 12.09.2009 22:21

trinity napisał(a):super się czyta Twoją relację :lol: czekam na dalszy przebieg :D


Chętnie bym już opisała kolejne dni, ale nie zabieram się, bo będę miała wyrzuty sumienia, że zamiast się uczyć.... ;), ale już normalnie wariuję, aż mi mężuś wina nalał na odstresowanie... i podziałało :D :twisted:

Oby do wtorku ;)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Dwa tygodnie z cykadami, czyli nasza Chorwacja 2009 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone