Dolomity - skalne twierdze

napisał(a) **Franz** » 21.10.2012 22:31

plavac napisał(a):To, które pokazujesz - naprawdę zniewala i napełnia radością

Ciekawie spogląda się o poranku we wschodnim kierunku...

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 22.10.2012 13:19

Przed wyjazdem już nie zdążyłem, więc teraz krótko uzupełniam zamieszczone ostatnio fotki przynajmniej o przebieg wędrówki: Pragsersee (Lago di Braies) - Hochalpenkopf - Mauerkopf - Hochalpensee - Val dei Larici - Pragsersee.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 22.10.2012 19:34

Po wycieczce w grupie Braies na północnym obrzeżu Dolomitów zaplanowałem trasę znacznie bardziej na południe. Zatem, trzeba było tam przed nocą dotrzeć. Oto dwie fotki z trasy przejazdu.

napisał(a) **plavac** » 22.10.2012 22:18

Mniam

Pierwsze - potrzebuję podpowiedzi.
Drugie - spróbuję ... Passo Giau i Ra Gusela ?

pozdrawiam

napisał(a) **mariusz-w** » 23.10.2012 07:30

Przepięknie :!:

... obydwie fotki cudo ! :roll:

Taaa, moje ulubione passo ... Passo Giau ... cudne zwłaszcza późnym popołudniem.
Piotrze ... a pierwsze to Lago di Landro i Cristallo w tle.
Na tej fotce nawet sporo wody w nim ... jak na wrzesień.

Pozdrawiam.

napisał(a) **Franz** » 23.10.2012 11:20

Mniam.

Nawet w czasie przejazdu z jednego pięknego rejonu w drugi można paść wzrok do syta...

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **mariusz-w** » 23.10.2012 11:55

Franz napisał(a):Mniam.

Nawet w czasie przejazdu z jednego pięknego rejonu w drugi można paść wzrok do syta...

Oj tak, oj tak ... a do tego przyjemność jazdy po serpentynach.

Pozdrawiam.

napisał(a) **weldon** » 23.10.2012 11:58

Franz napisał(a):Nawet w czasie przejazdu z jednego pięknego rejonu w drugi można paść wzrok do syta...

Tyle, że ciągle stajesz przed trudnym wyborem, czy stracić to coś fajnego, co właśnie mijasz i dotrzeć do zaplanowanego celu, czy jednak pójść na żywioł i zaryzykować, że celu nie osiągniesz

Ja, niestety, podatny jestem na to pierwsze, więc jak podróżuję sam, to nigdy nie wiem, gdzie dotrę

napisał(a) **Franz** » 23.10.2012 13:29

weldon napisał(a):Tyle, że ciągle stajesz przed trudnym wyborem, czy stracić to coś fajnego, co właśnie mijasz i dotrzeć do zaplanowanego celu, czy jednak pójść na żywioł i zaryzykować, że celu nie osiągniesz

Ja, niestety, podatny jestem na to pierwsze, więc jak podróżuję sam, to nigdy nie wiem, gdzie dotrę

Mamy tak również, kiedy podróżujemy we dwójkę.
Ale jak jestem w górach, to staram się dotrzeć do wymyślonego dzień wcześniej punktu startowego.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **plavac** » 23.10.2012 14:45

weldon napisał(a): ... więc jak podróżuję sam, to nigdy nie wiem, gdzie dotrę

To samo w sobie jest radością i esencją podróżowania i też tak lubię

Natomiast logistyka pomaga mi nie brnąć w kłopoty, szczególnie, gdy czas pogania albo kondycja już ogranicza

A wiecznego głodu i tak nie da się zaspokoić ...

Co zaś do Lago di Landro, to te tereny są mi (jeszcze! ) nieznane i odczuwam wielki głód poznania ich w przyszłym roku

Pozdrawiam

napisał(a) **Franz** » 23.10.2012 15:15

plavac napisał(a):Co zaś do Lago di Landro, to te tereny są mi (jeszcze! ) nieznane i odczuwam wielki głód poznania ich w przyszłym roku

Najczęściej właśnie tamtędy wjeżdżam w Dolomity, bądź z nich wyjeżdżam.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **plavac** » 23.10.2012 19:23

Cenna wskazówka

napisał(a) **Franz** » 24.10.2012 11:10

plavac napisał(a):Cenna wskazówka

Najkrótsza droga na Cortinę.

Próbuję właśnie streścić kolejny dzień w założonym limicie - ponizej 10 fotek - i nijak mi to nie wychodzi. Eeech, muszę jeszcze ostrzej je przesiać...

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **CROberto** » 24.10.2012 16:33

"Mniam" to najbardziej wstrzemięźliwy zachwyt

Ciągle mnie zaskakujecie...
Pozdrowionka.

napisał(a) **Franz** » 24.10.2012 17:03

CROberto napisał(a):"Mniam" to najbardziej wstrzemięźliwy zachwyt
Ciągle mnie zaskakujecie...

Zaskoczenie wstrzemięźliwością.
No cóż, czasem wobec ogromu piękna człowiek w ogóle zamiera w niemym zachwycie...

Na szczęście, potem dochodzi do siebie i powie... na przykład: mniam.

Pozdrawiam,
Wojtek