DOLOMITY ... Les plus belles architectures du monde ...

Jutro - w zimowe Dolomity
Do zobaczenia za kilkanaście dni.

Pozdrawiam

longtom napisał(a):Jakoś pasuje do aktualnych realiów pogodowo-temperaturowych.
Brrr

Lodowiec ... oj tak, oj tak !

plavac napisał(a):Jutro - w zimowe Dolomity
Do zobaczenia za kilkanaście dni.

Pozdrawiam

Samych cudownych wrażeń ... do zobaczenia !

Jacek S napisał(a):Diga di Fedaia.

Pamiętam ... one/ tamy - to zaraz po motorach !

Pozdrawiam.

Pięknie tam i tyle potęgi : piękna krajobrazu , gór , myśli ludzkiej , wytrzymałości konstrukcji . . .

Jakoś wolę to oglądać w barwach lata


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Pięknie tam i tyle potęgi
Jakoś wolę to oglądać w barwach lata

To masz to samo co my i Wojtek ... czyli jest nas już czterech !

Pozdrawiam.

Czy w tej relacji jest przewidziany jakiś ciąg dalszy

longtom napisał(a):Czy w tej relacji jest przewidziany jakiś ciąg dalszy

... jest przewidziany

Tylko coś ostatnio pozbierać się nie mogę.
Nadrobimy wkrótce.
Prawda też taka, że zostały tylko dwa Dolomitowe dni i to fotograficznie mniej widowiskowe.
No ale coś tam do pokazania znajdę !
Natomiast kolejny tydzień to już inna bajka.

Pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):Natomiast kolejny tydzień to już inna bajka.

OOOOOO.
Czekamy.

Ok ... przedostatni dzień z dwutygodniowego pobytu w Dolomitach ponownie przywitał nas piękną pogodą i tak już było do końca naszych wakacji.
Późniejszy tydzień na weneckiej lagunie, oraz dzień powrotu (ponownie przez Dolomity) mieliśmy cały czas w słońcu i ciepełku.
Nie wiem jak to się stało ... ale co do pogody, to wpasowaliśmy się z terminem idealnie.

W związku z tym, że jak wcześniej wspomniałem założony plan odwiedzenia dolomitowych atrakcji został wykonany ... te dwa dni poświęcamy na spacery i bardziej ... i mniej "bezcelowe" szwendanie się po okolicy.

Tego dnia padło ponownie na okolice Val di Fanes.

Powodem głównym było to, że się nam tam podobało, a także to iż chcieliśmy zobaczyć wodospad z drugiej strony kanionu.
Na te wędrówkę i wypoczynek nad Rio Fanes przeznaczyliśmy praktycznie cały dzień.

Fotek już zapewne mniej pokażę, no bo w końcu wędrówka nasza znów prowadzi głównie przez las.
A las to las ... nawet tak piękny jak ten w Dolomitach.

Ruszamy jak zwykle rano, najpierw droga prowadzi w kierunku Pian de Loa ... później prawą strona kanionu, leżącą na/wzdłuż zbocza Taburlo (2261m).







Drzewostan tu stary, teren piękny a powietrze cudnie pachnące.







No i w górę ... jak to w górach











Kondycja się przydaje ! ... dobrze, że cieniście, bo znów się robi bardzo ciepło.



Jeszcze kilkanaście minut i jest !!! ... już ją widać! ... ponownie Cascata di Fanes, tym razem z drugiej strony.

mariusz-w napisał(a):W końcu docieramy do Lago Fedaia i zostawiamy auto przed wjazdem na Diga di Fedaia (zaporę).

No i ponownie spacer tym razem po koronie zapory, którą zapewne niektórzy pamiętają ...

O tak!
Stara miłość nie rdzewieje.

Miło ponownie widzieć kaskadę.

Fatamorgana napisał(a):Miło ponownie widzieć kaskadę.

No to popatrzmy jeszcze trochę ... w końcu po to tu przyszliśmy !

Tą górną półeczką biegnie ferrata, która szliśmy poprzednim razem pod wodospadowy prysznic.
Dobrze, że w takiej kolejności były te spacery, bo po widoku przepaści nie wiem czy byśmy się tam wybrali.





Ruszamy dalej ... wyżej !



Stąd już wodospad widać w całości ...



... i we fragmentach.











Na dolnej półce też łatwo nie jest !



Jeszcze się rozglądamy dookoła ....



Półeczka ... początek ferraty ... że też tam szliśmy !





... i ... ale to już w następnym odcinku !

Pozdrawiam.

Jeszcze wczoraj miałem taką zieleń wokół siebie.
Od kilkunastu godzin w krajobrazie przeważa biel, więc przyjemnie wrócić w klimaty o żywszych barwach.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Jeszcze wczoraj miałem taką zieleń wokół siebie.
Od kilkunastu godzin w krajobrazie przeważa biel...

Jeżeli masz na myśli biel pod postacią światła na końcu tunelu - to nie idź tam!!! Nie idź!!!


Przychodzi mi jeszcze do głowy łysy murzyn w okularach, który daje ci do wyboru dwie pastylki, ale to chyba też nie to?



Pozdrawiam i ... w kraju witam, jak się domyślam

weldon napisał(a):Jeżeli masz na myśli biel pod postacią światła na końcu tunelu - to nie idź tam!!! Nie idź!!!


Pozdrawiam i ... w kraju witam, jak się domyślam

Gdy wyjeżdżałem z Warszawy o 23:00, to boczne ulice były zupełnie zaśnieżone. W drodze na południe śnieg zniknął, ale na Śląsku jednak biało.

Pozdrawiam,
Wojtek

Mam nadzieję, że jeszcze trochę powędrujecie po tych Dolomitach, bo wiem, że zawsze jak tutaj zajrzę, to zobaczę nową partię ciepłych zdjęć.
Tym bardziej, że u mnie w relacji śnieg, mróz i w ogóle hu hu ha zima zła

Pozdrawiam

Franz napisał(a):Jeszcze wczoraj miałem taką zieleń wokół siebie.

Zazdroszczę !

Roxi napisał(a):Mam nadzieję, że jeszcze trochę powędrujecie po tych Dolomitach, bo wiem, że zawsze jak tutaj zajrzę, to zobaczę nową partię ciepłych zdjęć.

Jeszcze ciut, ciut !


........................................................

Od miejsca skąd podziwiamy wodospad, prowadzi szlak i przygotowane sprytne zejście na dno kanionu ... postanawiamy z niego skorzystać.





Po drodze "punkt regeneracyjny" ...





... coraz niżej ...



... ostrożnie, choć dzisiaj tu bezpiecznie ... gorzej, ślisko może być w czasie deszczu.



... i jesteśmy na dnie kanionu.