emi13214 napisał(a):Nie pisałam dotąd relacji. Myślę, że po tegorocznym wyjeździe nadrobię wszystkie lata.
Trzymam za słowo



emi13214 napisał(a):Nie pisałam dotąd relacji. Myślę, że po tegorocznym wyjeździe nadrobię wszystkie lata.
Bocian napisał(a):Aldonka napisał(a):okien w domu nie umyję, nie ma mowy, no chyba że tylko od środka![]()
Jak masz niedosyt, to wpadaj do nas, my na parterze
Aldonka napisał(a):Bocian napisał(a):Aldonka napisał(a):okien w domu nie umyję, nie ma mowy, no chyba że tylko od środka![]()
Jak masz niedosyt, to wpadaj do nas, my na parterze
Jakoś szczególnie mi ta moja wada nie przeszkadza, ale zapamiętam i jakby co to wpadam ze ściereczką![]()
be-ja napisał(a):Fajne, fajne.Jak czytam to mi się przypominają moje wyjazdy, pierwszy turystyczny w 1991r do Rowinij i hamerykanskie samoloty nad Pulą. Istria najmniej odczuła działania wojenne i tu było sporo naszych Rodaków na wczasach.
Pisz dalej czekamy
Pzd be-ja
iw72 napisał(a):Witam
A ja mam pytanie w związku z Twoim wyjazdem na weekend majowy.
Sami też o tym myślimy, ale zastanawiamy się gdzie jechać.
Możesz nam zdradzić jaki macie plan ?
Aldonka napisał(a):Witam się i ja.
Miejsca jak miejsca, wiadomo - wspaniałe, ale mnie zauroczył kącik czytelniczyŚwietny pomysł
Fobie, coś o nich wiem. Mam lęk wysokości choć mieszkam na 4 piętrze (okien w domu nie umyję, nie ma mowy, no chyba że tylko od środka) i lęk zamkniętych przestrzeni, dużych i ciemnych. W Poznaniu mamy twój o nazwie Arena (hala sportowo-widowiskowa). Musiałam kiedyś przejść przez nią kiedy świeciły słabe światła i nie było nikogo i nic się nie działo. Koszmar.
Z pająkami fobii nie mam, ale ich nie lubię
witia napisał(a):Camp RAVNO... prawie łezka się w oku zakręciłaPamiętam to miejsce jeszcze z 1996 roku. Rok później mieszkaliśmy w apartamentach u Branko (ok.300 metrów w stronę Priscapaca). Codziennie rano przechodziliśmy z synem przez Ravno w drodze na zakupy (niezwykle miłe wspomnienia
). Raz nawet byliśmy w Ravno na obiedzie. Prizba wyglądała wtedy nieco inaczej. Byliśmy jeszcze w tej okolicy w 2000, 2004 i 2005 roku. Potem spodobały nam się inne rejony Chorwacji. Niemniej jednak w ubiegłym roku wróciliśmy na Korculę. Oczywiście przy okazji podjechaliśmy zobaczyć nasze "stare miejsca". Wieczorem kemping był nieoświetlony i stwarzał wrażenie opuszczonego. Zauważyliśmy jednak, że tablica z nazwą dalej stoi przy drodze. Zaparkowaliśmy auto nieco dalej i wróciliśmy pieszo. Okazało się, że Ravno nadal funkcjonuje
Dalej jest tam bardzo kameralnie i klimatycznie. Nie będę ukrywał, iż bardzo nas ten fakt ucieszył
![]()
To tyle wspomnień...
Już nie przeszkadzam...
Powrót do Nasze Relacje z podróży