CZY TEN PAN I PANI...SĄ W POVLJI ZAKOCHANI ? 2014

Bardzo ciekawa i obrazowa relacja:)

Pozdrawiam

loverosa zapraszam na ciąg dalszy

Bardzo chętnie poczytam,wyspa Brać może kiedyś ją zwiedzimy?
Na Twoich zdjęciach wygląda bajecznie A Hvar jest Ci znany?

loverosa napisał(a):Bardzo chętnie poczytam,wyspa Brać może kiedyś ją zwiedzimy?
Na Twoich zdjęciach wygląda bajecznie A Hvar jest Ci znany?

Nie na Hvarze nigdy nie byliśmy

Również dosiadam się. We wrześniu jest naprawdę cudownie i spokojnie

zbysio_56_56 napisał(a)::D Również dosiadam się. We wrześniu jest naprawdę cudownie i spokojnie

Zapraszam

Czekam na ciąg dalszy

12 września 2014

A gdzie to nas dziś nie poniosło ? I tu i tam

Po rannym chłodzie, na niebie zaczyna królować słoneczko
Wyruszamy znów na spacer po bezdrożach i okolicach Povlji.
Lubimy dużo chodzić i odkrywać dzikie miejsca, do których kiedyś ktoś zaglądał by pozostawić po sobie trochę żelastwa, albo rozpadające się już budowle.
Takich miejsc jest na Braću dużo. O ile stare budowle mają w sobie swoisty urok i folklor, o tyle stare zdezelowane auta i złom wszelaki taki urok wyspie odbierają

























Zbliżając się do miasteczka oglądamy tegoroczne zbiory suszących się fig.
Zebrane z własnego ogrodu jak informuje nas właścicielka owych skarbów




Schodząc do miasteczka myszkujemy jeszcze trochę po starych, wąskich uliczkach i przydomowych ogrodach.
























Teraz chwila wytchnienia

Zasiadamy na przepyszną kawę w konobie „Stara Uljara”.

Jeśli ktoś z Was zawita kiedyś do Povlji to koniecznie powinien tu na kawę zasiąść i delektować się jej smakiem.

Mimo tego, że w Povlji jest cukiernio- kawiarnia i serwują tam również kawę to jej zdecydowanie nie polecam.

W domu czeka na nas niespodzianka od Gospodarzy – talerzyk sardeli w pysznej brackiej oliwie i butelka „wody”, która uległa cudowi i zamieniła się w białe aromatyczne wino . Dorabiamy do tego jakąś sałatkę i obiad gotowy.



Po chwili namysłu wsiadamy w autko i ruszamy na Vidovą Górę.
Byliśmy już tam nie raz, ale dziś plan jest taki: popatrzymy trochę z góry, potem mąż schodzi do Bolu a ja do Bolu jadę autem.
Wieczorową porą w Bolu organizowany jest festiwal/jarmark wyrobów bračkich połączony z degustacją wina, sera, oliwy i innych płodów ziemi.
Ma też być kolorowy i rozśpiewany pochód.
Niestety pogoda całkiem pokrzyżowała nam plany.
Zaczyna mocno wiać a nad Vidovą Górą kłębią się czarne chmury.









Wsiadamy do auta razem i ruszamy w kierunku Bolu zahaczając po drodze o Gornij Humac.
Byliśmy tam 3 lata temu w konobie Tomić



Tu kilka zdjęc z przed 3 lat :









Jedzenie pyszne, przygotowywane na oczach klienta, ale ceny zaporowe.
Tym razem tylko spacerujemy po tym sennym miasteczku położonym prawie na środku wyspy.



















Docieramy do Bolu.
Jarmark dopiero się zaczyna rozstawiać swe stragany.
Nie wiem czy uda nam się doczekać do rozpoczęcia imprezy.
Mimo tego, że w mieście jest zdecydowanie cieplej, to ciemne chmury na niebie mocno nas niepokoją.

















Kręcimy się trochę po marinie, robimy zakupy i gdy podmuchy wiatru zaczynają się wzmagać wsiadamy do auta i ruszamy do Povlji.

Uff… zdążyliśmy wpaść do domu jak rozpętała się szaleńcza burza z ulewnymi opadami.
Wiatr i błyskawice szalały tak przez pół nocy.

Nawet tak zmienna aura nie zmniejsza ani na trochę naszego zakochania w Povlji i w wyspie

Cudowne miejsce,mimo,że nie mieliście w tym dniu pogody to i tak spędziliście wspaniale ten dzionek
Fajnie,że pokazujesz roślinność,owoce.
Dobrze,że zdążyliście wrócić do domu przed burzą

ciąg dalszy oczywiście nastąpi ale proszę o wyrozumiałość
Mam kilka ważnych spraw do załatwienia.
Może koło czwartku coś wrzucę
Do miłego spotkania

Trochę się spóźniłam, ale teraz postaram się śledzić na bieżąco.
Urocza ta Wasza Brać. Można się zakochać

fiolek napisał(a):

maniust napisał(a):Zawsze mówię że do Cro tylko we wrześniu...... ta cisza i spokój .........cudownie.

a jeszcze lepiej w październiku

Pod tym październikiem, podpiszę się rękoma i nogami. Październikowa Chorwacja jest wspaniała

Magdalena S. witam i zapraszam na ciąg dalszy.

Niebawem coś wrzucę

13 września 2014

„Czas się dla nas zatrzymał w środku dnia…”

Nie ma co siedzieć i się lenić
Pogoda dziś sprzyja wycieczkom.
Ruszamy zatem do Postiry, do przetwórni rybnej zobaczyć co tam za rybki można zakupić.
Okazuje się jednak ,żeby mieć w czym wybierać trzeba przyjechać wcześnie rano.
No cóż nam się nie udało. Może innym razem.

Wracamy do miasteczka. Lody oczywiście obowiązkowo być muszą – to taka nasza świecka tradycja.
No i oczywiście fotka w najbardziej popularnej części miasteczka






Potem kupujemy owoce, jakieś pamiątki i ruszamy do Dolu.

W Dolu byliśmy dwa lata temu i chcemy zobaczyć jak dziś wygląda miasteczko.
A tu „Czas się dla nas zatrzymał w środku dnia…” jak w starej piosence.

Ale jakie urokliwe to miasteczko, te miniaturowe domki , owieczki na zboczach wzniesień , osiołek i te stare kuće.
Taka tu cisza spokój, nikt się nigdzie nie spieszy, nikt nikogo nie nawołuje.
Napotkani ludzie pozdrawiają nas jak dobrych znajomych
Ta enklawa spokoju i schronienia w środkowej części wyspy na swój urok i folklor.











































Południową porą wracamy do Povlji.
A po zasłużonym obiedzie idziemy powygrzewać się w słoneczku na naszej plaży
gdzie mamy takie oto towarzyszki






Cudny dzień

W urok wyspy wpadliśmy po uszy

Jesteśmy nią zauroczeni po prostu ZAKOCHANI

Muszę przyznać że ten Dol zrobił na mnie wrażenie po twoich fotkach , mniamniuśny klimat , zwłaszcza te malutkie ładne domki z kamienia.
Zapisane ....... że do zwiedzenia.

maniust napisał(a):Muszę przyznać że ten Dol zrobił na mnie wrażenie po twoich fotkach , mniamniuśny klimat , zwłaszcza te malutkie ładne domki z kamienia.
Zapisane ....... że do zwiedzenia.

Koniecznie powinieneś zwiedzić
Piękne miasteczko , takie sennie urokliwe
A i koniecznie zjeść ciacho i napić się pysznej kawki w tej oto konobie ;



Ceny kosmiczne ale ciacho warte spróbowania
Kawa - rewelacja

Polecam ,
bo to jest tak ,że jak być w Dolu i nie zjeść Hrapoćuša to "jak być w Kielcach i ... "