CZY TEN PAN I PANI...SĄ W POVLJI ZAKOCHANI ? 2014

Mniam...
Bakłażana z grilla muszę przetestować.
Tylko czy na początku lipca znajdę tam dojrzałe, świeże warzywa?...

Mikromir napisał(a):Mniam...
Bakłażana z grilla muszę przetestować.
Tylko czy na początku lipca znajdę tam dojrzałe, świeże warzywa?...

W lipcu to nie wiem, czy już można kupić
We wrześniu widziałam dojrzałe na krzakach i na targu były w sprzedaży.

Podczas naszej ostatniej wizyty na Brač, nasz gospodarz zaserwował nam grilowane bakłażany i cukinię. Nie wiem czy miał ze swojego ogrodu czy kupne (bo wszystko szykowała jego mama ). Były naprawdę smaczne, jestem baaaardzo mięsożerny a od tego czasu, często grilluję sobie bakłażany i cukinię

10 września 2014

Na bezdrożach Povlji w poszukiwaniu zatoki Voščica

„Poranny świt obudził ze snu cieciów, domowa pomoc po bułeczki gna i jak co rano warczy wóz od śmieciów i jak co rano wstaje sobie ja...”

Tak, tak jakoś nie mam spania
Mąż smacznie pochrapuje a ja zabieram się do miasteczka po świeże bułeczki i wysłać do znajomych kartki z wakacji.
Pewnie i tak będą szły ze 3 tygodnie, ale taka już u nas świecka tradycja, że z wyjazdu kartki słać trzeba

Po powrocie znajduję na stole talerz fig

Bo to jest tak, kto rano wstaje...nie ma lekko i musi się brać za przetwory
Figi lądują w garze i wysmaża się z nich słodziutki dżemik

Po tak pracowitym poranku czas na odpoczynek.
Ruszamy na spacer w nieznane okolice Povlji.
Chcielibyśmy skrótem dojść do zatoki Voščica, do której przez przypadek dotarliśmy ubiegłego roku. Maszerujemy dziarsko przez okoliczne gaje oliwne, szutrową drogą w jedynie słusznym kierunku
a zatoki jak nie było tak nie ma.















Droga się skończyła, są tylko krzaczory i chaszcze jakieś i nawet żółty ludzik z Google maps nie potrafi się w tym wszystkim odnaleźć



Następuje czas odwrotu, po śladach wracamy w kierunku miasteczka.







Po południu znowu plażing.
Robi się jakoś sennie, nadciąga burza, grzmi.

A po burzy w zachodzącym słońcu tęcza








Mieszają się zapachy ziemi, ziół, deszczu i lasu.

Jest bajkowo, świeżo, przejrzyście

I nawet przegrany 3:1 mecz nie psuje nam humoru

ELIMAR napisał(a):Chcielibyśmy skrótem dojść do zatoki Voščica

Szkoda, że nie dotarliście do zatoczki. Przymierzam się też do wędrówek po okolicach Povlji i rzeczywiście nie znalazłam na mapach ścieżki prowadzącej do Voščicy bezpośrednio od strony Povlji. Trzeba nadłożyć drogi.
http://www.openstreetmap.org/#map=16/43 ... 3&layers=Q
Natomiast Uvala Tatinja wygląda obiecująco. Czy udało się Wam może do niej dotrzeć lub mijaliście jakąś ścieżkę prowadzącą do tej zatoki? Jest jednym z moich celów.

http://www.openstreetmap.org/#map=16/43 ... 3&layers=Q

Natomiast Uvala Tatinja wygląda obiecująco. Czy udało się Wam może do niej dotrzeć lub mijaliście jakąś ścieżkę prowadzącą do tej zatoki? Jest jednym z moich celów. [/quote]

Byliśmy już bardzo blisko, ale tam niestety droga , która można by zejść na dół kończy się jakieś 200 -300 metrów przed zatoką. Jest jakaś ścieżyna wśród krzaczorów, a ze względu na moje kłopoty z kręgosłupem nie ryzykowaliśmy zejścia.
Poszukam, może mam jakieś zdjęcie to wstawię

W mojej poprzedniej relacji z 2013 roku jest odcinek poświęcony zatoce Voščica. Szliśmy do niej od Sumartinu. Kawał drogi ale warto było. Podobno można dotrzeć tam od Novego Sela i tak pokazuje twoja mapka. My już drugi raz nie szliśmy

ELIMAR napisał(a):W mojej poprzedniej relacji z 2013 roku jest odcinek poświęcony zatoce Voščica. Szliśmy do niej od Sumartinu.

Tak, pamiętam tę relację.
Ta droga z Sumartinu prowadziła na obrzeża zatoki. Pewnie chcieliście tym razem dotrzeć bardziej w głąb Vociščy, do żwirowej plaży... Szkoda, że nie wyszło, bo to kawał drogi z Povlji.

Mikromir napisał(a):

ELIMAR napisał(a):W mojej poprzedniej relacji z 2013 roku jest odcinek poświęcony zatoce Voščica. Szliśmy do niej od Sumartinu.

Tak, pamiętam tę relację.
Ta droga z Sumartinu prowadziła na obrzeża zatoki. Pewnie chcieliście tym razem dotrzeć bardziej w głąb Vociščy, do żwirowej plaży... Szkoda, że nie wyszło, bo to kawał drogi z Povlji.

Szkoda ... ale cóż co się odwlecze to nie uciecze

Swoją drogą, kondycję to macie naprawdę super. Podziwiam. Biegaliście po okolicy jak, nie przymierzając, jeden Stasiek w sierpniu...

maniust napisał(a):Zawsze mówię że do Cro tylko we wrześniu...... ta cisza i spokój .........cudownie.

a jeszcze lepiej w październiku

pięknie tam na Braču

Dotarłam i ja
My również w tym roku nie zobaczymy Chorwacji Niestety Może uda się właśnie wyskoczyc też w Bieszczady, bo od nas dośc blisko. Dłuższe trasy autem w tym roku nie wchodzą w grę.
Pozostaje więc czytanie forum i planowanie przyszłorocznego wyjazdu

agata26061

Witam i zapraszam do mojej relacji

Witam. w 2014 była Povlja jak miło powspominac .

DamianM - zapraszam na wspominki

11 września 2014

Ciągle pada...

No to się zaczęło.

Wieje, burza cały czas krąży nad Bračem i Biokovem, zimno się zrobiło zaczyna padać

Fuj!

Rozgrzewamy się na tarasie herbatką z różnymi zakupionymi w winniczne wkładkami

Na taką pogodę dobrze robi kieliszeczek rakii

Ale nie ma, co tak siedzieć i zastanawiać się, co ze sobą zrobić.

Sorry taki mamy klimat

Po południu miedzy jednym a drugim deszczem zarzucamy cieplejsze ubranka i z parasolem w dłoni ruszamy na spacer po Povlji.

Zaglądamy do zatoki Ticja Lucka, a potem przez miasteczko i cudze skąpane deszczem tarasy, zmoczeni do suchej nitki wracamy do domu.















































Nawet na tarasie nie ma, co siedzieć, bo zimnica jakaś.

Wieczór spędzamy mocno kulturalnie z książkami w dłoniach

A za oknami, wieje i pada do białego rana