Czy odkryjemy miłość nieznaną? - Hvar, wrzesień 2013

Bocian napisał(a):Masakryczny Sądzę, że skacze na 100 metrów
Mam zdjęcie podobnego okazu, tyle, że samca. Zielony jest

A wyobrażasz sobie co by było jakby ich spiknąć ze sobą? Ech, wolę nawet nie myśleć

Z tego co mnie uczyli w szkole to z żółtego i zielonego byłby jasnozielony megaposkok

Aldonka napisał(a):
PS. Zdecydowanie przesadzam z ilością zdjęć

pozwolę sobie nie zgodzić się z powyższym... tak dalej proszę... trzymaj poziom

mariusz_77 napisał(a):

Aldonka napisał(a):
PS. Zdecydowanie przesadzam z ilością zdjęć

pozwolę sobie nie zgodzić się z powyższym... tak dalej proszę... trzymaj poziom

Ja też się nie zgadzam , uważam ponadto , że takich zdjęć powinno być więcej


Pozdrawiam
Piotr

OOO i Jacek się pojawił

czytamy dalej!

Czytam z ciekawością , oglądam z przyjemnością .....to moze za rok w te rejony trzeba się wybrać

cd

Ciąg dalszy wycieczki Szanowni Państwo, wszak dzień się jeszcze nie kończy Na mojej liście "must see" są dwa miejsca do których muszę dotrzeć choćby nie wiem co się działo. Jedno z nich to szczyt sv. Nicola, drugi......tam właśnie zmierzamy

525.


Droga Sv. Nedjelja - Dubovica...wiele sobie po niej obiecywałam i nie zawiodłam się. Widoki przepiękne, droga wymaga od kierowcy koncentracji, ale nie jest jakoś szczególnie straszna. Ważne to wiedzieć, że drogę można pokonać z kierunku Sv. Nedjelja do Dubovicy, w przeciwnym kierunku jest zakaz wjazdu.....którego zresztą wielu nie przestrzega.
No to dość gadania, odpalamy silnik i jedziemy

526.


527.


528.


530.


531.


532.


533.


534.


535.


536.


537.


538.


539.


540.


542.


543.


544.


Przepiękne zatoki, o tej porze roku już nieszczególnie zatłoczone.

Uvala Lučišće

545.


546.


547.


548.


549.


550.


551.


552.


553.


554.


555.


Uvala Dubovica

556.


557.


558.


Nie zjeżdżamy do żadnej z zatok, powód jest prozaiczny - brak czasu, w planach mamy jeszcze jeden punk programu

Pokonujemy tunel Selca-Dubovica (1.516 m) i zmierzamy w kierunku starej drogi w kierunku Hvaru: przez Grablje - Brusje. Niestety nie odwiedzamy tych miasteczek, czego bardzo żałuję, ale czas ucieka, a my chcemy zdążyć w jedno z miejsc w określonym czasie

559.


560.


561.


562.


563.


564.


Mogę sobie tylko wyobrazić jak pięknie musi tu być w czerwcu kiedy kwitnie lawenda. Teraz mimo, że koloru fioletowego brak to wystarczy wysiąść z samochodu, żeby poczuć ten zapach. Cudny zapach.

565.


566.


Oczywiście być w Brusje i nie zakupić lawendy byłoby grzechem

567.


Jedziemy dalej, nagle jak coś nie zaśmierdzi, fujjjjj, musimy zamknąć okna. Rany, co to jest? Co tak śmierdzi? Jak to co - hvarskie wysypisko śmieci. Fuj, nawet myślami nie chcę wracać do tego wspomnienia.

Naszym celem jest Twierdza Napoleona i widok na Hvar w zachodzącym słońcu.

568.


569.


570.


571.


572.


573.


574.


575.


576.


577.


578.


579.


580.


581.


582.


583.


584.


585.


586.


587.


588.


Pięknie tutaj, cudowne widoki. W sumie mogłabym tam usiąść i siedzieć do zapadnięcia całkowitych ciemności, ale do domu kawałek jest, a jeszcze zaprosiliśmy dziś na kolację naszych sąsiadów. Wczoraj na Peljesacu kupiliśmy w Drace mule, trzeba je przyrządzić

589.


590.


Intensywny był to dzień, ale lubię takie. Uwielbiam poznawać i chłonąć to co nowe i nieznane. Ograniczamy mocno wycieczki, bo nie chodzi tylko o to, żeby jednemu z nas na wakacjach było wspaniale. Jest na troje, każdy musi mieć to na co czeka, co uwielbia, co sprawia mu największą radochę. Julia nie jest dzieckiem, który kocha wycieczki, spacery, górki i pagórki. Jedzie, ale przychodzi moment, że zaczyna protestować. A ja szanuję jej wybory i staram się głównie jej sprawić radość na wakacjach. Ale i tak to dzielna podróżnicza dziewczynka

Też niedługo pokażę w relację tę drogę

Widoki są niesamowite! Ale przejazd nie był dla nas relaksem. Cały czas obawialiśmy się, że jakiś kamień pechowo uderzy w niskie zawieszenie Fabiaka.

O dziwo więcej osób jechało od strony Dubovicy. Mało kto przejmuje się zakazem ruchu (to chyba był zakaz ruchu, a nie wjazdu, ale stał tylko od strony Dubovicy).

Z widokami z Napoleona też będę się powtarzać

Pozdrawiam i czekam na więcej

Bardzo fajna relacja, widać że mieliście podobny plan poruszania się jak my
Co do drogi Sv. Nedjelja-Dubovica to według mnie normalna szutrowa droga, gorzej według mnie wypada trasa na Sv. Nikola, którą jednak nasza Toyta Yaris 4x4 pokonała bez problemu

Świetnie spędzony dzień!
A że Julka jest dzielną podróżniczką, to fakt !

Aldonka napisał(a): nie chodzi tylko o to, żeby jednemu z nas na wakacjach było wspaniale

Masz rację! Ja jednakże czasem „terroryzuję” Grześka. Zwłaszcza w ubiegłych latach trochę przesadzałam z programem zwiedzania, a on przecież wolał taplać się w morzu i wypatrywać ośmiornic .
W tym roku jakoś tak naturalnie wyszło, że każdy był zadowolony... A za rok? Pewnie dla odmiany to ja będę musiała się przystosować i zobaczę o wiele mniej, niż chciałabym…
Na wakacjach wyraźnie odczuwam brak prawa jazdy, miałabym przecież asa w rękawie przy wyborze tras do przejechania, a tak … Dobrze jest, jak jest !

Aldonka napisał(a):Droga Sv. Nedjelja - Dubovica...

To nas niestety ominęło.
Ale za to większość tej trasy dołem kajakiem pokonaliśmy.

Aldonka napisał(a):Naszym celem jest Twierdza Napoleona i widok na Hvar w zachodzącym słońcu.

Aj Tego to Ci zazdroszczę. I jakie fotogeniczne chmurki Wam się trafiły. Super.

pzdr

Odcinek 18 - Leniuchowanie i pięknych widoków podziwianie - 11 września

Intensywność dnia wczorajszego spowodowała, że dzisiaj niewiele nam się chce. Początkowo chcemy zostać na naszej plaży, ale wczoraj bardzo spodobało nam się w Uvali Pkrivenik i tam też postanawiamy się udać.

Jak postanowiliśmy, tak uczyniliśmy
Tam również pojechali nasi sympatyczni sąsiedzi zza ściany więc miło spędzamy wspólnie dzień.
Więcej nie gadam...nie mam o czym Leżałam, pływałam, książkę czytałam, jaskinię zwiedzałam Bosko było. W sumie mogłabym spędzić tam wakacje....przynajmniej normalny prąd w gniazdkach mają

Zanim dotrzemy kawałek drogi pokonać trzeba, a że widoki piękne to się nie spieszymy zbytnio

591


592.


593.


Docieramy do Pokrivenika

594.


595.


596.


597.


598.


599.


600.


601.


602.


603.


604.


605.


606.


607.


608.


609.


610.


611.


612.


Jasem nietoperek

613.


614.


615.


W drodze powrotnej zajeżdżamy jeszcze na mały rekonesans do Zatoki Torac, tutaj początkowo szukałam miejsca, ale nie było w interesującym nas okresie.

616.


617.


618.


619.


620.


Kiedy decydowałam się na Hvar założyłam sobie, że musi to być strona południowa tylko i wyłącznie. Po stronie północnej odrzucałam każdą znalezioną ofertę noclegową. W Pokriveniku stwierdziłam, że było to myślenie bardzo niesłuszne. Czasem nawet siedząc wieczorem na tarasie wolałabym popatrzeć na oświetloną pięknie linię brzegową Makarskiej niż na totalną ciemność

melduje się i ja... ostatnie 2 miesiące jak wyjęte z życiorysu zawodowo więc dopiero dzisiaj dotarłam tutaj:)

wspaniale...zdjęcia, Wy, miejsca, przeniosłam się w czasie do tych wakacji na Hvarze i zapragnęłam tam być;).
dziękuję Ci za te wspomnienia i dziękuję za wzmiankę o mnie i mojej relacji! Cieszę się, że na coś się przydała:)

czekam na dalszą część:)

Aldonko super zdjęcia ,
nawet nie wiedziałem, że tam na wyspie Hvar są takie widoki
Już zaczynam notować

Pokrivenik odkryliśmy z przyjaciółmi przypadkiem w 2001 roku.
Powtórzyliśmy w 2006.

Do dziś mam na kompie tapetę z tej zatoczki.

Minus to cień na plaży [lipiec/sierpień]już od ok 16-tej.

Pisz dalej i pokazuj : piękny Hvar