COViD 20 – Coś O Vinie i Dalmacji 2020

napisał(a) **maslinka** » 13.10.2021 18:53

Kiedyś byłam w kinie na chorwacko-serbsko-czarnogórskim filmie, który został nakręcony właśnie na wyspie Prvić.
Svećenikova djeca, po polsku: Ojciec Szpiler

Ciekawa produkcja, jednak bardziej dramat niż komedia.

A delfiny - nuuuda :oczko_usmiech:

, ale jaka przyjemna

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 14.10.2021 09:18

pomorzanka zachodnia napisał(a):W tamtym roku chyba ludzie wybierali takie mniej popularne regiony. A może to tylko tu na forum jest rzadko spotykane? W każdym razie całkiem fajne miasteczko na tej wyspie.

Właśnie tak sobie myślę, że ten Prvić to tu u nas na forum mało znany bo to jednak niewielka wyspa :wink:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 14.10.2021 09:19

mchrob napisał(a):A sklepik znaleźliście?

Tak - cały jeden :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 14.10.2021 09:21

"maslinka"]Kiedyś byłam w kinie na chorwacko-serbsko-czarnogórskim filmie, który został nakręcony właśnie na wyspie Prvić.
Svećenikova djeca, po polsku: Ojciec Szpiler

Ciekawa produkcja, jednak bardziej dramat niż komedia.

O proszę, kto by pomyślał że byliśmy na dawnym planie filmowym

To mnie zaskoczyłaś

A delfiny - nuuuda , ale jaka przyjemna

Mówiłam już, że te nudne stworzenia nas śledzą? :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 14.10.2021 09:51

Jak widać w Prvić wszędzie są pustki, turyści pojawiają się tylko na nabrzeżu gdy ma odpływać prom.

Spotykamy jakichś Polaków – pytam ich o sklep.

Mówią, że jest w drugiej części miasta, za lasem – bo tu jedyny jest zamknięty z powodu „epidemii”.

Cóż...

Czeka nas rano dłuższy spacer po pieczywo.

Obok nas w porcie stoi takie maleńkie cudo – pływa na nim niemieckie małżeństwo.

Niedaleko maleństwa stoi morski lew.

Obok nas cumują Polacy – na identycznej łodzi jak nasza.

Rozmawiamy z nimi chwilkę – pożyczamy kawałek linki do zaczepienia naszej bandery – od dziś już będziemy żeglować pod własną banderą – super.

Rozmawiamy o łódce, pytamy ich o wrażenia z żeglowania – są zdziwieni tym jaką prędkość udało się dziś Ewie osiągnąć na żaglach – Oni twierdzą, że nie przekraczali 4 węzłów a Ewie udało się wycisnąć 7,30 węzła.

Ma dziewczyna charakter i talent w rękach.

Zbliża się wieczór.

Położyliśmy się dość wcześnie ale.....chyba nie mamy szczęścia.

Sąsiedzi na Jam Session późną porą zaczęli się zachowywać – delikatnie mówiąc nagannie.

Gościli na swoim pokładzie jakichś Polaków i wszyscy wrzeszczeli, słuchali głośnej muzyki – zero szacunku dla innych którzy próbują spać.

Po północy wstałam, powiedział parę słów – wyłączyli muzykę, chociaż tyle..... ale wrzeszczeli jeszcze długo.....

napisał(a) **majkik75** » 14.10.2021 12:15

Kapitańska Baba napisał(a):
Gościli na swoim pokładzie jakichś Polaków i wszyscy wrzeszczeli, słuchali głośnej muzyki – zero szacunku dla innych którzy próbują spać.

Ilekroć mieliśmy takie zdarzenie, co prawda nie na wodzie, ale z apartmanu czy pokoju obok, to zawsze źródłem byli właśnie Polacy ... Zdarzyło Ci się kiedyś doświadczyć takich sytuacji ze strony innych nacji ?

pozdrawiam, Michał

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 14.10.2021 16:30

majkik75 napisał(a):
Ilekroć mieliśmy takie zdarzenie, co prawda nie na wodzie, ale z apartmanu czy pokoju obok, to zawsze źródłem byli właśnie Polacy ... Zdarzyło Ci się kiedyś doświadczyć takich sytuacji ze strony innych nacji ?

pozdrawiam, Michał

Niestety z naszych doświadczeń również prym wiodą rodacy. Ale zdarzyło mi się prosić o spokój również osoby anglojęzyczne (nie wiem skąd pochodzili). Pamiętam też wizytę miejscowej policji u ..... Czechów w Komizy - byli baaaardzo głośno.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.10.2021 09:28

Poranek – słoneczny i upalny – trzeba wstać i iść gdzieś daleko po chleb.

Zostawiamy śpiące dziewczyny na pokładzie a sami wyskakujemy na nabrzeże.

Dochodzimy do końca falochronu i........niespodzianka!!!!

W oknie jest otwarta piekarnia i świeżutkie pieczywo!!!!

Rewelacja – kupujemy i natychmiast wracamy na pokład.

Jeszcze tylko dotankujemy wodę i pora rzucać cumy.

Zaraz obok mijamy Iron Mana – z naszej Ankorowej stajni Elanów, brat bliźniak Captain America.

Ciekawe czy też ma tak skrzypiące koła sterowe ja miał nasz amerykański kapitan.

napisał(a) **piotrf** » 15.10.2021 09:59

Kapitańska Baba napisał(a):Ciekawe czy też ma tak skrzypiące koła sterowe ja miał nasz amerykański kapitan.

Było , nie było Kapitan Ameryka ( 1941 r. ) jest 22 lata starszy od Iron Mana ( 1963 r. ) :smo:

Poczekajmy te 22 lata i wtedy sprawdzimy :mrgreen:

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.10.2021 14:16

piotrf napisał(a):Było , nie było Kapitan Ameryka ( 1941 r. ) jest 22 lata starszy od Iron Mana ( 1963 r. )
Poczekajmy te 22 lata i wtedy sprawdzimy

Pozdrawiam
Piotr

No tak

Jak nic kości Kapitanowi skrzypiały ze starości :mrgreen:

Ciekawe czy za 22 lata one jeszcze będą pływać :mrgreen:

Gówniarz Iron Man pewnie tak ale z Ameryką może być ciężko :mrgreen:

napisał(a) **ELIMAR** » 17.10.2021 09:23

Witajcie

W końcu udało mi się do Waszej relacji dołączyć

Płynę dalej z wami

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 17.10.2021 18:51

ELIMAR napisał(a):Witajcie
W końcu udało mi się do Waszej relacji dołączyć
Płynę dalej z wami

Ale niespodzianka :idea:

Witaj na pokładzie ELIMAR :papa:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 18.10.2021 09:59

Pora zabrać się za śniadanie – dziewczyny wyczołgały się ze swoich posłań, coś wynoszą na pokład, ja w tym czasie szykuję coś do jedzenia – twarożek z warzywami, sery, własne wędliny i dżemy.

Ania patrzy na wodę i woła: delfiny!!!

Rzeczywiście, pływają tam w oddali.

Nie podpłynęły blisko nas ale i tak uprzyjemniły nam śniadanie.

Po śniadaniu flauta – więc pora na kąpiel.

Ewa potrzebuje coś z bakisty – więc znowu nurkuje w głębiny.

I również idzie do wody.

Ja nie dam się namówić na kąpiel – przecież woda jest taka zimna i wstretna :mrgreen:

– wolę ster.

Tym bardziej, że jesteśmy obok takiej skałki więc trzeba uważać.

napisał(a) **ApropoDefacto** » 18.10.2021 11:50

majkik75 napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):
Gościli na swoim pokładzie jakichś Polaków i wszyscy wrzeszczeli, słuchali głośnej muzyki – zero szacunku dla innych którzy próbują spać.

Ilekroć mieliśmy takie zdarzenie, co prawda nie na wodzie, ale z apartmanu czy pokoju obok, to zawsze źródłem byli właśnie Polacy ... Zdarzyło Ci się kiedyś doświadczyć takich sytuacji ze strony innych nacji ?

pozdrawiam, Michał

Oczywiście, głównie ze strony Czechów czy Słoweńców i to dosyć często w Chorwacji. Natomiast na głośnych Polaków nie trafiliśmy nigdy.

napisał(a) **ELIMAR** » 18.10.2021 13:39

Strasznie zazdroszczę Wam towarzystwa delfinów

Nam się nigdy nie udało ich spotkać

Ale wiary nie tracę