napisał(a) razpol » 21.11.2017 19:42
marze_na napisał(a):Funkcjonowanie naszej służby zdrowia nie przestanie mnie zadziwiać

.
W czwartek miałam planowe przyjęcie do szpitala. Diagnostyka ze szczególnym wskazaniem TK od którego zależeć będzie dalsze leczenie i bez którego w ogóle ani rusz.
No to się przyjęłam. I jeszcze zanim dostałam łóżko poinformowano mnie, że TK mam zapisane na poniedziałek rano

. Spędzę więc cudowny weekend w szpitalu, baz żadnych medycznych zleceń poprostu czekając na badanie

.
Nie wiem czy bardziej chce mi sie wyć czy wrzeszczeć

.
Miałem w zasadzie identyczny przypadek, tyle, że w sprawie wyciągnięcia śruby ze stawu skokowego. Przyszedłem jak miałem w piątek o 7:00, o.. 12:00 zostałem przyjęty (5h na korytarzu, bo nie było wolnych miejsc), po czym po przyjęciu przyszedł ordynator, który oznajmił z oburzeniem, że o tej godzinie anestezjologa to już nie ma i muszę czekać do poniedziałku.

Po małych negocjacjach poszedłem jednak 'na przepustkę' do domu. Miałem zamknąć się na klucz, nic sobie nie zrobić, nikomu nic nie mówić, nigdzie nie wychodzić i w poniedziałek rano zgłosić się ponownie.
