Było, minęło, czyli Hrvatska 2007

Po dłuższej przerwie technicznej melduję się ponownie

Jak wcześniej postanowiliśmy, jedziemy szukać noclegów na drugą stronę wyspy. Szukamy zaglądamy tu i ówdzie do małych miejscowości, ale jakoś żadne z miejsc nie jest w stanie nas na tyle zadowolić by zostać. Następnym naszym celem do oglądnięcia jest miejscowość Priżba. W pewnym momencie zauważamy przy drodze zaparkowanych kilkanaście samochodów. Depnięcie w hamulec i stajemy również zobaczyć czym tu dzielą. Okazuje się że trafiliśmu do "przedmieść" wsi a właściwie do ośrodka składającego się z kilku bliźniaków otoczonego prywatnymi domami właścicieli oraz ośrodkowej plaży usytuowanej po 2 stronach dojścia do skalnej wysepki naokoło której biegła ścieżka pozwalająca na krótkie spacerki z kilkoma huśtawkami oraz domkiem "Diving Clubu".









Plaża, była najlepszą rzeczą w tym miejscu, ponieważ niezależnie od kierunku wiatru i fal zawsze któraś ze stron oferowała spokojne morze



Decyzja: zostajemy
Pierwsze kroki skierowaliśmy do recepcji ośrodka gdzie dowiedzieliśmy się "miejsc wolnych brak" Na parkingu ośrodka królowały samochody z madziarskimi tablicami. Nic trudno najwyżej poszukamy gdzie indziej. Ale chwileczkę, przecież ośrodek to nie wszystkie zabudowania we wiosce. Zapytamy u prywatnych Znaleźliśmy domek. Są wolne miejsca, bierzemy 9 noclegów po 30E z super przytulnym miejscem na nocne nasiadówki przy winie bądź przy grillu.



Był nawet na terenie ośrodka mikrobasenik, który w żaden sposób nie jest wygrodzony, pomijając szlaban zakazujący wjazd na samą plażę i pod stołówkę/kuchnię ośrodka dla dostawców

Witamy Niezwykłe jest to, że byłeś w Priżbie - magicznym miejscu pewnego cro-maniaka , o którym opowiadał mi kilka dni temu ! Ciekawe, czy się odezwie
Zapowiada się pięknie ...

Warto było czekać więc Ci Rysio odpuszczam
Ale nie rób już tak długich przerw technicznych

Rysio. a gdzie Ty byleś, bo już zapomniałem.....

Wreszcie mamy ciąg dalszy...
Czekamy na resztę...

Groźba nagany pomogła Rysiu a możesz trochę wydłużyć odcinki,bo tyle co się człowiek rozochoci, a to już koniec....

wojan napisał(a):Groźba nagany pomogła Rysiu a możesz trochę wydłużyć odcinki,bo tyle co się człowiek rozochoci, a to już koniec....

zgadzam się z przedmówcą
trochę dłuższe odcinki....

Niestety, nawarstwiło się kilka spraw i nic na to nie poradzę. Remont w domu, zajob w pracy, a do tego jeszcze żeby cokolwiek tu wkleić, trzeba foty wyselekcjonować i przygotować a żaba też nie zawsze chce w pełni współpracować Zostanie przynajmniej jedna moja relacja na zimowe wieczory, bo większość tu Was obecnych ostro się wzięła za robotę i swoje już umieściła. Tak czy inaczej jest do czego wracać no i swoją w bólach tworzyć Ale zapewniam, że c.d.n ...

Pełne zrozumienie. Szczególnie tez "zajob"
Się trzymaj
Pozdrawiam.

Cześć Sąsiad!
Dopiero dzisiaj z Twojej relacji dowiedziałam się, że spędzałeś tegoroczny pobyt w Prizbie. Ja też miałam przyjemność tam wypoczywać w 2005 roku. Mieszkałam w centrum wioski niedaleko kościoła u pana Petkovica. Dom położony był nad samym morzem. Nie wiem czy wiesz, że cała Prizba liczy około 100 stałych mieszkańców. Spokój i cisza to niewątpliwie największe jej atuty. Chciałabym jeszcze kiedyś tam wrócić.
Czekam również na Twój ciąg dalszy i gratuluję fotograficznego profesjonalizmu. Zacznę dokładnie czytać Twoje posty z zakresu fotografii, bo przecież uczyć się należy od najlepszych

My też czytamy i czekamy Miejsce super i fotostory też, pozdrawiam

Oj, chyba ten zajob w pracy duży a i remont się dłuży...
P.S. Rysiu twoje fotki są "mucha nie siada".. usiądź i Ty na chwilkę do Twego (jak to pisałeś) staruszka i pomęcz go wklejaniem

Witam Rysiu,

Popieram Teklę ... pisz, pisz ... bo jak nie to będę zmuszony napisać w twoim wątku coś na temat BG, żeby Ciebie sprowokować ...

Pozdrawiam,

PAP