FKK Bunculuka - zbiór informacji

KiA napisał(a):Hej hej. A jak z miejscem na autko namiotowiczów ? Jako goście z zewnątrz nie zwróciliśmy na to uwagi. Nasz pojazd gości z zewnątrz dostał za to A4 formatu etykietkę że
na poboczu stromej drodze dojazdowej parkować nie wolno

Fajnie że nie blokada na koło jak w Ojczyźnie "kochanej" .

Wiesz, trochę głupio, że ktoś musiał Wam takich wskazówek udzielać

W większości miejsc auto stoi przy namiocie. Za kanałem burzowym w lesie nie ma takiej możliwości, a właśnie o to miejsce pytaliście. Auta stoją na parkingu przy plaży między boiskiem do siatkówki, a tenisa. Jak tam nie ma wolnych, to ciut wyżej na żwirowym. Nam się zawsze udawało zaparkować na tym dolnym

Cześć.

KiA napisał(a):Hej hej.
na poboczu stromej drodze dojazdowej parkować nie wolno

Na tej drodze w ogóle ciężko gdziekolwiek zaparkować.
My oczywiście nie rozkładamy namiotu tam, gdzie nie można albo nie ma jak zaparkować samochodu przy namiocie. I to najlepiej tak żeby można było wykorzystać jego cień. Będąc na kempingu musimy mieć maksymalną wygodę i luz.
Pozdrawiam.

Kto rano wstaje temu bozia daje Jako zewnętrzni moźna było znaleźć rano zatoczki ,które były pasywne dla ruchu drogowego . Dobrze wyszło tylko te upomnienia A4

Odliczamy dni.

Witam wszystkich w dobie restartu wypoczynkowego w koronawirusowej rzeczywistości
Ponieważ za tydzień ruszamy na Bunculukę (po raz pierwszy) i spotkaliśmy się z narzekaniem niektórych na wpuszczanie bez kontroli na plażę tekstylnych - czy ktoś może potwierdzić/zaprzeczyć takiemu procederowi obecnie czy w ostatnich latach?
Pozdrawiam,
Mirek

zulos napisał(a):Witam wszystkich w dobie restartu wypoczynkowego w koronawirusowej rzeczywistości
Ponieważ za tydzień ruszamy na Bunculukę (po raz pierwszy) i spotkaliśmy się z narzekaniem niektórych na wpuszczanie bez kontroli na plażę tekstylnych - czy ktoś może potwierdzić/zaprzeczyć takiemu procederowi obecnie czy w ostatnich latach?
Pozdrawiam,
Mirek

Plażą Bunculuki, brzegiem morza biegnie szlak na kolejne zatoczki.

Plażować na campingowej plaży może każdy, kto opłaci wstęp, przed samym campem jest furtka z pracownikiem, który sprzedaje bilety.

Od zawsze na campingowej plaży były osoby w strojach, niewiele ale są, młodzież to raczej głównie tekstylna. Nikt tego nie pilnuje, nie upomina, nie wymaga ale i nikt problemu z tego nie robi.

Wielkie dzięki za szybką odpowiedź.
Ja też nie robię problemu, jeśli pojawiają się tekstylni (a już na pewno względem dzieci), ale jak liczba tekstylnych zaczyna oscylować wokół fifty-fifty, to już zaczynam się czuć niekomfortowo - jak chyba zresztą każdy...

zulos napisał(a):Wielkie dzięki za szybką odpowiedź.
Ja też nie robię problemu, jeśli pojawiają się tekstylni (a już na pewno względem dzieci), ale jak liczba tekstylnych zaczyna oscylować wokół fifty-fifty, to już zaczynam się czuć niekomfortowo - jak chyba zresztą każdy...

Spokojnie, tak źle nie jest. Lata temu lubiliśmy zatoczki na wschód od Bunculuki. Ostatnimi laty tam nie bywamy bo właśnie tekstylni sobie je upatrzyli gdzie przybywają z zatłoczonej Baski. Znamy campingi FKK gdzie nagość na plaży jest wymagana pod groźbą wyproszenia z niej. Na Bunculuce nikt tego nie nadzoruje. Najczęściej to dorastające dzieciaki, bermudowa młodzież czy panie w majtasach. Jest to zdecydowana mniejszość całości, w oczy nie gryzie i nam absolutnie nie przeszkadza.

Cześć.

zulos napisał(a):Ja też nie robię problemu, jeśli pojawiają się tekstylni (a już na pewno względem dzieci), ale jak liczba tekstylnych zaczyna oscylować wokół fifty-fifty, to już zaczynam się czuć niekomfortowo - jak chyba zresztą każdy...

Nie musisz się kłopotać tekstylnymi w Bunculuce. Zawsze tam ktoś się kręci, bo brzegiem można spacerować do uroczych zatoczek a nawet wejść w góry przez nieodległy wąwóz.
Na wejściu na plażę jest budka, w której można kupić bilet i korzystać z nagiej plaży, ale widzieliśmy klientów, którzy zgrabnie ją omijali albo włazili przez dziury w płocie.

Nie spotkaliśmy się z żadnymi przejawami nieodpowiedniego zachowania i nigdy nie poczuliśmy się niekomfortowo na plaży.

Ten kemping jest naprawdę w takim miejscu, że trzeba go odwiedzić ze względu na widoki i otoczenie...

Pozdrawiam.

No właśnie to położenie i widoki mnie skłoniły, żeby się tam tym razem wybrać.
Słabo to wygląda to przechodzenie przez dziury w płocie, ale zawsze znajdą się tacy co kombinują. W zeszłym roku będąc na Solarisie też widzieliśmy przejeżdżających na rowerach z Lanterny przez bramkę tekstylnych, którzy - zdarzało się - ewidentnie robili rundkę dla widoków...
Ale jeśli jest to margines to w ogóle mi to nie przeszkadza.
Dzięki ponownie za opinie!

Właśnie wróciłem z Bunculuki i był to jeden z najbardziej udanych pobytów w CRO. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że z pewnością tam wrócimy i to może już w przyszłym roku.
W recepcji przed wyjazdem dowiedziałem się, że na kempingu jest 500-600 osób, a rok temu było o 200 więcej. Wygląda więc na to, że koronawirus zredukował obsadę o 1/3, co było oczywiście niezaprzeczalną zaletą.
Z powodu koronawirusa zapewne też były bezpłatne parasole na plaży i nie wynajmowano leżaków.
Największym minusem dla naszych dzieci był brak lodów na terenie kempingu. Czy tak jest zawsze, czy to efekt obostrzeń koronawirusowych? Plus tego był taki, że codziennie zmuszało nas to do spacerku do Baśki.
Kolejny minus, ale nawet dość znośny, wiązał się z gniazdami ptaków w łazienkach, przez co trzeba obcować z ich odchodami w czasie wizyt tamże. Ale trzeba przyznać, że obsługa uwija się, żeby je usuwać całkiem sprawnie.
Poza tym nie było w zasadzie żadnych minusów, a jedynie nie jakieś małe minusiki, o których nie warto wspominać...

Acha - i plus jest taki, że most na Krk jest za free - nie wiem, czy to tylko w okresie koronawirusa, czy na jakiś dłuższy czas (może na sezon), ale była informacja przed wjazdem, że jest za free.

Most jest bezpłatny w tym roku. Myślę, że to efekt pandemii, tak samo jak brak podwyżek autostrad, tańszy wstęp do Plitvickich czy na mury Dubrovnika. Lody zawsze były w sklepie i Bonecie. Takie z zamrażarki w opakowaniach. Gałkowych chyba nie było. Są tam właśnie znajomi, dzięki Twojemu opisowi właśnie się dowiedziałem, dlaczego na plaży nie widzę leżaków. Gniazd ptaków na campingach zawsze widujemy sporo. W pawilonach sanitarnych na Bunculuce zawsze jest/było super czysto, nigdy nie widziałam czegoś co by mnie zaniepokoiło. My i tak wieczorkiem zawsze z przyjemnością chodziliśmy na lody, jakieś jedzenie czy zakupy do Baski.

Edycja

Leżaki są od poniedziałku 13.07. i na razie, wraz z parasolami, dla mieszkańców campingu są darmowe
Ludzi około 1/3 tego co zwykle w tym czasie
Nawet plaże rano dezynfekują
W restauracji brak zwykłego menu, zamawia się z tablicy
W sklepach obowiązkowe maseczki
W miasteczku pustki, kilka knajp zamkniętych (jeszcze)

Oczywiście żeby zająć parasole trzeba było pojawić się na plaży dość wcześnie. Co ciekawe raz - kiedy rzeczywiście po zajęciu długo się nie pojawiliśmy na plaży bo akurat wtedy postanowiliśmy pójść na lody przedpołudniowe do Baśki - znaleźliśmy grzeczną, podpisaną karteczkę od obsługi, żeby nie zostawiać rzeczy bez opieki, bo zostaną potraktowane za porzucone i mogą być zabrane, ale oczywiście tak się nie stało. Było to tylko raz, choć czasem trochę to trwało, zanim pojawialiśmy się na plaży po porannej aneksji parasola. Raz też mimo zajęcia dokwaterowali się nam inni plażowicze. Większy problem będzie podejrzewam, jak dobije więcej ludzi. Podejrzewam, że ta karteczka była wynikiem interwencji jakiś gości, którym nie pasowało, że parasol zajęty jest bez obecności plażowiczów.
A jeśli chodzi o czystość to podziwiam ich, bo mimo tej ilości pojawiających się co chwile odchodów ptasich, nie było ich zbyt wiele i nie czuć było żadnego ich odoru. W tych okolicznościach było zaskakująco czysto.
A - i jak by ktoś chciał wymieniać walutę to najtaniej u lodziarzy

piotrulex napisał(a):Leżaki są od poniedziałku 13.07. i na razie, wraz z parasolami, dla mieszkańców campingu są darmowe
Ludzi około 1/3 tego co zwykle w tym czasie
Nawet plaże rano dezynfekują
W restauracji brak zwykłego menu, zamawia się z tablicy
W sklepach obowiązkowe maseczki
W miasteczku pustki, kilka knajp zamkniętych (jeszcze)

No to spóźniłem się z tymi leżakami o kilka dni...
Znaczy się jest teraz mniej ludzi niż na początku lipca? Pani w recepcji powiedziała mi, że było 500-600 osób, a w zeszłym roku o tej porze 200 więcej, co by znaczyło, że było ok. 2/3 normalnego zapełnienia. Czyli paradoksalnie teraz jeszcze lepiej. Ale to może dlatego, że cennik poszybował w tym okresie...
Rzeczywiście menu w restauracji bardzo skromne i też bardzo skromnie kempingowicze z niej korzystali.
A w miasteczku w I połowie lipca było tak średnio bym powiedział, a niektóre knajpki były nawet zapełnione, podczas gdy inne w powiedzmy 1/3 - 1/2.
Może też być tak, że ludzie trochę przestraszyli się wzrostu zachorowań i teraz faktycznie jest ich mniej...

Witam
Nam z przyczyn zawodowych (przeprowadzka do Bydgoszczy) przesunął się i skrucił pobyt do 2 tygodni
Wyjazd 07.08 w piątek po pracy czyli meldujemy się na Bunculuce w sobotę rano
Piotrze czy miejsca na skarpie przy dolnym parkingu mocno oblężone ?
Z darmowych leżaków to pewnie raz skorzystamy ale dalszych zatoczek nie zrezygnujemy tym bardziej że w tom roku do kajaka dołączyczy sub ‍ ‍
Jeszcze tydzień