Beskidy.

Interseal napisał(a):Witam.
Zapowiada się ciekawie.
Sporo jak na jeden, choć długi czerwcowy i pogodny dzień.

Cześć Mariusz.
Oj tak, sporo... Dzisiaj czuję tę wycieczkę w nogach Ale pięknie było!

Wracając wczoraj z Korbielowa, patrzyłam na Magurkę, bo tam mnie jeszcze nie było. Trzeba będzie kiedyś zaliczyć i ten szlak

Pozdrawiam

24 czerwca (niedziela): Korbielów-Kamienna - Hala Miziowa - Pilsko (1557) - Palenica - Hala Rysianka - Romanka (1366) - Sopotnia Wielka - Przełęcz Przysłopy - Korbielów. Ciąg dalszy

Na Pilsko idziemy z Hali Miziowej żółtym szlakiem. Według mapy to 25 minut, według czasu na tabliczce - pół godziny. I raczej nie da się tego zrobić szybciej, bo my szliśmy bardzo szybko i wyszło nam coś koło tego.

Pędzący przodem przewodnik wycieczki :



Na początku szłam tuż za nim, później zostałam trochę z tyłu... Stwierdziłam, że z moją kondycją nie jest najlepiej. Za dużo ostatnio jeżdżę samochodem, za mało chodzę

Mimo pędu pod górę, udało mi się strzelić kilka fotek. Bo jak tu nie focić takich widoków? :



Babia Góra w roli głównej:



Szczyt już niedaleko:



Jesteśmy!:



Tuż obok tabliczek ze szlakami znajduje się ołtarz polowy:



Widoczność nieco nas rozczarowuje...
Widok na Jezioro Orawskie i Niskie Tatry w tle:



Widać też zarysy Wielkiego Chocza:



Bo to chyba ten dumny szczyt rysuje się w oddali

I jeszcze Babia Góra, po raz kolejny:



Jednak w ciągu dnia widoczność znacznie się poprawi i jeszcze będziemy mogli podziwiać piękne widoki o zobaczyć więcej niż teraz

Na szczycie Pilska, mimo wczesnej pory (jest dopiero 11:00), dużo ludzi - sporo Słowaków i wycieczka pracowników Politechniki Śląskiej z Gliwic



Spotykam znajomych, których nie widziałam od ładnych paru lat. Wygląda na to, że łatwiej spotkać się w górach niż w rodzinnym mieście

Po krótkim pobycie na Pilsku ruszamy dalej. Po drodze ustaliliśmy, że zrobimy pętelkę, idąc przez Rysiankę i Romankę. Ambitny plan, więc nie ma co zwlekać.
Schodzimy ze szczytu:



Szlakiem granicznym, początkowo niebieskim, później czerwono-niebieskim, ruszamy w stronę Rysianki. Mijamy wyciągi orczykowe z Hali Miziowej:





Pilsko pozostaje wspomnieniem:



Przed nami nowa przygoda!

Witam ponownie.

Nic nie wspominasz o utrudnieniach na żółtym szlaku, więc rozumiem, że kosodrzewina przetrzebiona i można normalnie przejść.

Przypomniało mi się, że kiedyś (2004 rok) wchodziłem na szczyt z Miziowej. Była to zima 2004 roku. Super sprawa, choć widoki były kiepskie, a zmarzły śnieg często nie trzymał i zapadałem się po pas.
Zjazd na czterech literach na Miziową wynagrodził wszystko... ot takie tam wspomnienia.

Co do długodystansowego łazikowania, to ja mogę sobie iść i iść i iść... ale własnym tempem. Wczoraj dopasowując się do najsłabszego z uczestników już po dwóch godzinach drobienia i przystawania nogi właziły mi za przeproszeniem w dupę.
Podobnie, gdy przychodzi mi kogoś gonić

Pozdrawiam.

Interseal napisał(a):Nic nie wspominasz o utrudnieniach na żółtym szlaku, więc rozumiem, że kosodrzewina przetrzebiona i można normalnie przejść.

Żadnych utrudnień nie było. Ścieżka wąska, ale przechodziło się bez problemu.

Interseal napisał(a):Co do długodystansowego łazikowania, to ja mogę sobie iść i iść i iść... ale własnym tempem. Wczoraj dopasowując się do najsłabszego z uczestników już po dwóch godzinach drobienia i przystawania nogi właziły mi za przeproszeniem w dupę.
Podobnie, gdy przychodzi mi kogoś gonić

Ja potraktowałam to trochę ambicjonalnie - starałam się dorównać szybkością Ale później już odpuściłam i szłam swoim tempem. Nikt na nikogo nie czekał, zatrzymywaliśmy się co jakiś czas na łyk wody lub na dłużej - na jakąś przekąskę i wtedy się spotykaliśmy.

Masz rację, dopasowywanie tempa do kogoś innego na dłuższą metę nie ma sensu.

Tak się wpatruję i, na ostatnim zdjęciu, to albo mucha ci przed obiektyw wleciała (w co wątpię, bo skąd tam mucha?), albo mamy dowód, że nawet UFO sobie do nas na góry popatrzeć przylatuje (w co nie wątpię, bo tak tam ładnie).

Pozdrawiam

Jestem z Wami, kiedyś też tam łaziłam, ale to było w zeszłym wieku

weldon napisał(a):Tak się wpatruję i, na ostatnim zdjęciu, to albo mucha ci przed obiektyw wleciała (w co wątpię, bo skąd tam mucha?), albo mamy dowód, że nawet UFO sobie do nas na góry popatrzeć przylatuje (w co nie wątpię, bo tak tam ładnie).

Tak jak mówisz, co by tam miała robić mucha? To musiało być UFO

Aguha napisał(a):Jestem z Wami, kiedyś też tam łaziłam, ale to było w zeszłym wieku

Zeszły wiek był przecież niedawno Całkiem dużo z niego pamiętam

Maslinka,
tym razem nie będę przynudzał i pisał po raz kolejny o Twojej świetnej relacji
Na taką pętlę lepszym punktem wypadowym jest Sopotnia i okolice wodospadu (taką trasę swego czasu zrealizowałem). Przynajmniej oszczędzilibyście sobie podejście pod przełęcz Przysłop.
Z podejścia na Pilsko polecam jednak czarny szlak, zdecydowanie krótszy, paradoksalnie łatwiejszy, z tego względu, że nie trzeba uważać na korzenie i głazy, których od groma jest na żółtym.
W październiku byłem na Pilsku i pogodę miałem zdecydowanie ładniejszą.
link do wyprawy: https://picasaweb.google.com/PrestoGrze ... ilsko1557m

Witaj, Grek

grek napisał(a):Na taką pętlę lepszym punktem wypadowym jest Sopotnia i okolice wodospadu (taką trasę swego czasu zrealizowałem). Przynajmniej oszczędzilibyście sobie podejście pod przełęcz Przysłop.

Tak, tylko my zupełnie nie mieliśmy w planach takiej pętelki. Myśleliśmy tylko o Pilsku, reszta wyszła po drodze. Bo skoro jechaliśmy tak daleko i wstaliśmy tak wcześnie , należało wykorzystać dzień maksymalnie

A podejście na Przysłop było dla mnie najbardziej mozolne z całej wycieczki. Niby to niewysoko, ale pod koniec dnia, mając sporo kilometrów w nogach, kosztowało mnie sporo wysiłku

grek napisał(a):Z podejścia na Pilsko polecam jednak czarny szlak, zdecydowanie krótszy, paradoksalnie łatwiejszy, z tego względu, że nie trzeba uważać na korzenie i głazy, których od groma jest na żółtym.

Wiem, że czarny krótszy, ale już nim szliśmy - w 2006 roku. Teraz celowo wybraliśmy żółty.

grek napisał(a):W październiku byłem na Pilsku i pogodę miałem zdecydowanie ładniejszą.
link do wyprawy: https://picasaweb.google.com/PrestoGrze ... ilsko1557m

Piękne, jesienne zdjęcia; ładniejsze od moich Latem nie ma niestety takiej przejrzystości powietrza

Pozdrawiam

24 czerwca (niedziela): Korbielów-Kamienna - Hala Miziowa - Pilsko (1557) - Palenica - Hala Rysianka - Romanka (1366) - Sopotnia Wielka - Przełęcz Przysłopy - Korbielów. Ciąg dalszy

Szlak w kierunku Rysianki początkowo wiedzie lekko w dół, wśród paproci i borowinek:



Za miesiąc będzie tu fioletowo od jagód. Ale wtedy nie zrobilibyśmy zbyt długiej trasy, bo pewnie głównie bym siedziała i jadła

Wkrótce zaczyna się robić coraz bardziej widokowo:



Zaczynamy się wspinać na Palenicę:



na szczycie której robimy krótką przerwę na łyk wody.

Po chwili ruszamy dalej. Przed nami "zieloność":



Za nami Pilsko:



Szlak obfituje w takie atrakcje jak drewniane kładki:



Zaczyna się podejście na Rysiankę:



Słońce wyłania się zza chmur i daje nam trochę popalić. Ale dzięki temu jest piękniej Widać nawet Małą Fatrę:



i oczywiście Pilsko:



Na Rysiankę zmierzają nie tylko piesi turyści:



Schronisko już niedaleko:



Rzut oka za siebie - piękna panorama:



(Zdjęcie tego niestety nie oddaje...)

I ponownie Pilsko:



Docieramy do schroniska:





Siadamy przed budynkiem i pałaszujemy nasze zapasy. Sprzed schroniska roztacza się piękny widok:



Mogłabym tak siedzieć i siedzieć. Ale trzeba iść dalej, bo przed nami jeszcze daleka droga...

maslinka napisał(a):Za miesiąc będzie tu fioletowo od jagód. Ale wtedy nie zrobilibyśmy zbyt długiej trasy, bo pewnie głównie bym siedziała i jadła

mi się wydawało, że wyzbierałam wszystkie jagody zanim usiadłam dupskiem w samym środku jagodziska, jak wstałam, to się wydało, że się baaardzo myliłam

Rysiankę wspominam z czułością, ech kiedy to było.... ojtamojtam zaledwie 18 lat temu

maslinka napisał(a):...Mogłabym tak siedzieć i siedzieć. Ale trzeba iść dalej, bo przed nami jeszcze daleka droga...

Byłem tam ostatnio jakieś 4 lata temu. Spędziłem dużą część przepięknej wrześniowej nocy na polance powyżej schroniska. Dlaczego? Bo do i od tamtej nocy nie widziałem jeszcze tak nieskazitelnie czystego nieba i tak wyraźnego widoku gwiazd.

Mogłem tak leżeć i leżeć. A przed oczami tak daleka gwiaździsta Droga...

Maslinka! Pozdrawiam serdecznie. Swojskie klimaty zawsze w cenie, niezależnie czy Hvar czy Pilsko.

jak zwykle fajne fotki i piękne widoki....