Relacja z Barcelony w 2012 już jest na tym forum, nawet w podobnych okolicznościach i „intencji”. Ale plan naszej wycieczki inny trochę i spojrzenie, nawet na te same miejsca, trochę odmienne. Chcecie więc czy nie chcecie- krótka opowieść i dużo zdjęć będzie. Przede wszystkim, żebym sama nie zapomniała w jakim fajnym mieście byliśmy.
Barcelona i Rzym to dwa moje cele w 2014 na te bliższe i krótsze, kilkudniowe wypady. Barcelona, jako łatwiejsza logistycznie, poszła pierwsza w ramach marcowego prezentu urodzinowego. Bilety do Rzymu na czerwiec kupiłam tydzień po powrocie z Barcy.
Bilety tanich linii tanie są wtedy, gdy własne plany podporządkuje się ich propozycjom, ale i tak nie jest źle. Ryanair lata z Wrocka o bardzo przyzwoitej, dziennej porze (środa-niedziela). A termin 5-9 marzec okazał się idealny do biegania po mieście; było słonecznie do 20st. w dzień, ale wieczory chłodne i knajpki nad morzem jeszcze puste. Do wykorzystania mieliśmy trzy i pół dnia. Jasne było, że trzeba ustalić jakieś priorytety. Zrezygnowałam z oglądania Camp Nou, obiektów olimpijskich, delfinarium i wzgórza Montjuic. Powstała taka ramówka: I dzień- poświęcony Gaudiemu: Sagrada Familia, Park Guell, Casa Batllo, Casa Mila. Wieczorem 20.30 koncert flamenco i spacer po Rambla.
II dzień- wycieczka na Montserrat. Wieczorem Poble Espanyol i pokaz Magicznej Fontanny. O 20.45 flamenco.
III dzień- wzgórze Tibidabo, Barri Gotic, Rambla z targowiskiem, Barceloneta, port i plaża z jakąś dobrą kolacją.
IV dzień do południa- Łuk Triumfalny i Park Ciutadela. Chyba się udało. Wklejać?