A wszystko przez Agnieszkę

JacYamaha napisał(a):

piotrf napisał(a):to trasy wędrówek Marco Polo - się na wędrował chłopina

C.d.n.

Szkoda, że wtedy croforum nie było

Fotek też nie ma z tamtego okresu . . .

Staram się wyobrazić sobie to miasto bez tabunów turystów . . .
















Ciepełko . Przysiadamy w konobie , niedaleko od schodów . . .
obok wielojęzyczne towarzystwo . . .
Agnieszka zaprasza na browara - jak można odmówić

ktoś się do mnie uśmiecha . . . odwzajemniam uśmiech i . . .
potok słów w języku włoskim . . . nic a nic z tego nie kumam , więc tylko . . . no parlare italiana przychodzi mi do głowy , to mówię z uśmiechem i przechodzę na angielski . . . dalej potok włoski zalewa mi uszy , tym razem wyodrębniam znajome mi . . .inglezi
Stoimy , uśmiechamy się do siebie miło - jasna cholera trzeba się włoskiego uczyć . A swoją drogą - czy ja wyglądam na Włocha
Agnieszka wraca po chwili , urocza Włoszka odchodzi , można się zająć degustacją piwa w towarzystwie żony

W polu widzenia pułapka w postaci kramów z uniwersalnymi pamiątkami , ale pomiędzy całym tym badziewiem podobno można znależć prawdziwe "rodzynki" - autentyczne , typowo dalmatyńskie pamiątki
Siadam pod parasolem powoli sącząc drogie piweczko , Agnieszka rusza na poszukiwanie tych domniemanych "rodzynków"

Sielsko , anielsko , chwilo trwaj . . .

C.d.n.

Masz całkowitą rację Skrzypu , już nawet się zastanawiałem , czy moim angielskim kolegom nie kupić ciupagi z napisem 'Dalmacja' - za jednym zamachem pamiątkę z Polski i Chorwacji
Pomysł upadł i znowu tradycyjnie dostali Karlowacko i Żywca

Niestety wszystko co dobre ma swój koniec Nasz czas w tym pięknym mieście również . Wrócimy tu . . . przy okazji pobytu na wyspie . . .
A teraz kierujemy się do naszej pływającej restauracji , gdzie czekają na nas pyszne rybki i winko
Odpływamy .
Do zobaczenia kiedyś . . .




Kierujemy się w stronę Hwaru . Muzyka dalmatyńska nam gra . . .
W pewnej odległości od brzegu kapitan wyłącza silnik . . . stoimy .
Kto ma ochotę , może sobie do woli poskakać do wody , popływać . . .
Tym razem podziękuję , z pełnym brzuszkiem , po tak dobrym winie . . .
Z przyjemnością popatrzę







Około pół godziny zajęły skoki do wody i pływanie . . .
Wpływamy jeszcze raz do portu w Sucuraju .







Zabieramy jakieś pakunki i kilka osób , i kierujemy się do Podacy , gdzie żegnamy się z kapitanem i resztą załogi




Dziś już nie mamy ochoty na długie spacery
Robimy tylko drobne zakupy - słodycze , owoce , coś do picia . . .
a po kolacji upajamy się błogim lenistwem na tarasie
Laku noć

C.d.n.

Muliness napisał(a):Też bardzo chcę nauczyć się włoskiego i na tym chceniu poprzestaję;)

Z nauką włoskiego w moim przypadku jest podobnie kilka słów po włosku rozumiem , chociaż prawdopodobnie wszystkich znaczeń tych słów
- niestety nie

Muliness napisał(a):Miałam miluchny poranek z Waszą relacją Pozdrawiam i czekam na cd:)

Cieszę się , że mogę komuś umilić jakąś część dnia

mariusz-w napisał(a):...pewnie Marco kartę zgubił jak kiedyś Wojtek - Franz

Przy następnej wizycie muszę go zapytać

renatalato napisał(a):Piękne zdjęcia, cudna Korcula

Dziękuję . Nam się również spodobała i postaramy się do niej wrócić

Arek napisał(a):Super foty
I rada dla tych co dopiero będą zwiedzać Korculę - schody przed bramą miejską barrrrdzo śliskie

Potwierdzam

Kasia.K napisał(a):
Fajny rejsik a Korcula przepiękna!

Każdej osobie polecam gorąco teki rejs . Naprawdę warto