2015: Garda-2xWeronaWenecja-Ciovo i Vir (+okolice)

JUNGLE RAPIDS –rwąca rzeka, kolejna zjeżdżalnia wodna. Temat azjatyckich świątyń i tajemniczych obrzędów w jaskini wulkanu przypomnieć może film "Indiana Jones i Świątynia Zagłady".

Teraz znowu czas na mnie, szukamy kolejnej kolejki. Na trasie natrafiamy na Pokazy – Madagaskar live.

Jest bardzo upalnie, postanawiamy więc wstąpić na spektakl. Mimo, że nic nie rozumiemy po włosku, to podobało się nam. Sympatyczny pokaz i możliwość odpoczynku.

Zaraz obok jest : Raptor – wys 33 m, prędkość 90 km/h.
Tym razem wędruję do kolejki sama. Brak chętnych, a ja dopiero się rozkręcam.




Potem znowu coś dla córki - COLORADO BOAT - Spływ w ogromnym, drążonym pniu drzewa. Trasa tego spływu wiedzie przez krajobraz Kolorado. Tu zabawiliśmy na dłużej, bo młodej bardzo się spodobało.
Coś dla lubiących mocne wrażenia

i dla tych co wolą na spokojnie

dla tych co lubią przygody

lub dziki zachód


lub odpoczynek pod wodospadem

Tak dotarliśmy do końca. Zmęczeni, ale zadowoleni opuściliśmy Gardaland, nucąc piosenkę usłyszaną podczas otwarcia parku.

Jezioro Garda - wschodnia część od Peschiery do Malcesine

W planach zwiedzania Gardy czas na wybrzeże jeziora, warto zobaczyć klimatyczne miasteczka i piękne widoki jeziora i gór. W sobotę wybraliśmy się na podbój Malcesine i Monte Baldo. Niestety pogoda spłatała nam figla i niebo zachmurzyło się. Wyjazd (wcale nie tanią) kolejką okazał się kiepskim pomysłem, bo nic ciekawego byśmy nie zobaczyli. Pozostał spacer po miasteczku. Najpierw wspomniane Malcesine.










Zamek w Malcesine

Dosiadam się, chętnie poczytam o stronach odwiedzonych przez nasz klan kilkanaście dni po Was

Myślałam, że mam znacznie więcej zdjęć z tego wyjazdu. A tu zonk. Nie dość, ze mało to jeszcze część robiona podczas jazdy samochodem. Widocznie chwilowy brak słońca źle na mnie wpłynął.












Po powrocie do Peschiery wyszło słońce, które towarzyszyło nam już do powrotu do domu, czyli kolejne 2 tygodnie. A tu kiedy było potrzebne to go nie było.

Pierwsze W – czyli przepiękna Werona

Niedzielny poranek, 28 czerwca, wyruszamy na podbój Werony. Plan zwiedzania przygotowany, relacje przeczytane, a i tak okazało się, że wiele ciekawych miejsc nam umknęło. Teraz to widzę i jestem niepocieszona. Będąc tam na miejscu wiele czynników ma wpływ na to choćby gdzie zaparkujemy. Gdybym trzymała się swojego planu, tak gdybym. A na miejscu, potwornie gorąco, szukamy więc parkingu zadaszonego i blisko atrakcji. Zatrzymaliśmy się na Piazza Cittadella (5 godz.=13 E). Jadąc do centrum widoczne są tablice informujące ile miejsc wolnych jest na danym parkingu. Stąd wyruszamy na Piazza Bra.
Najpierw widzimy Portoni della Bra.


Na placu Bra odbywają się akurat pokazy orkiestr. Chwilkę przystajemy i słuchamy, w międzyczasie oglądamy plac, kamienice.






Następnie przyglądamy się uważnie Arenie. Widzieliśmy już tę w Rzymie i Puli, teraz ta.

Udajemy się do Julki, po drodze mijając sklepy, które bardzo zaciekawiają córkę. Do kilku wchodzimy (wzrasta szansa, że będzie zwiedzać bez marudzenia ) .


Docieramy na Plac Erbe. Bardzo nam się tu podoba.




Uliczki wokół






Następnie zgodnie ze wskazówkami idziemy do Julki.

Uliczki bardzo klimatyczne, rozglądamy się zaciekawieni, aż zaciekawia nas tłum przed jedną z nich. Ach to tu jest dom Julii. Czekamy cierpliwie, aby wejść, rozejrzeć się i zrobić zdjęcia.

Idziemy dalej,

opuszczamy zatłoczony dom Julii.







Spacerując docieramy do Scaliger Tombs.
Arche Scaligere – jeden z najbardziej skomplikowanych gotyckich zabytków, dziewięć grobowców człownków rodziny La Scalla. Znajdują się przy kościele Santa Maria Antica, który był prywatną świątynią możnego rodu Scaligerich.



Trafiamy na Piazza dei Signori, oglądamy pomnik Dantego i plac.



Prefettura di Verona

Teraz plan zakładał przejście przez most i przechodzimy przez Ponte Nuovo. Dalej miał być kościół Santa Maria in Organo, ale był San Tomaso Becket.




Dalej idziemy wzdłuż Adygi do Zamku św. Piotra czyli Castel San Pietro, gdzie mamy nadzieję zobaczyć piękne widoki miasta. Widoki już podczas wędrówki są ciekawe.







Wychodzimy na górę. Co tu dużo pisać, sami popatrzcie.





Schodzimy, umęczeni, ale zadowoleni (przynajmniej starsza część wycieczki  ). Przechodzimy przez Ponte Pietra - most wybudowany w I wieku p.n.e.

Dopiero teraz odkryłam, że byliśmy pod kościołem św. Anastazji.


Niestety zmęczenie pomału daje znać o sobie. Pomijamy również Katedrę i Castelvecchio (dlaczego????? )


Pomału wracamy do Areny, przyglądamy się posągom faraonów.

Szkoda, że pogoda spłatała Wam figla, bo widoki z Monte Baldo zapierają dech w piersiach ...

Szacunek za rollercoastera!

Widzę, że Julia odwiedzona, a jej kochanka olaliście... A od grobowców już tak blisko mieliście

W Agdydze (?) malutko wody
Szkoda, że nie udało Wam się dotrzeć do San Pietro nocą, bo widoki są wtedy wspaniałe...
Jakie są Twoje wrażenia z Werony? Mnie to miasto zachwyciło

tony montana napisał(a):Szkoda, że pogoda spłatała Wam figla, bo widoki z Monte Baldo zapierają dech w piersiach ...

Widzę, że już wróciłeś i to nawet do codzienności To kiedy ruszasz z iberyjską relacją?
Sorry za OT
Edit: właśnie zajrzałam do [i]Jak nie Cgorwacja ...[i] i widzę, że już ruszyłeś...

piekara114 napisał(a):Widzę, że Julia odwiedzona, a jej kochanka olaliście... A od grobowców już tak blisko mieliście

Jakie są Twoje wrażenia z Werony? Mnie to miasto zachwyciło

To prawda Jak pisałam wiele ciekawych miejsc zostało na "następny raz"
Werona jest cudowna. Zdobyła moje serce w 100 %. W przeciwieństwie do kolejnego "W" , ale o tym wkrótce.

tony montana napisał(a):Szkoda, że pogoda spłatała Wam figla, bo widoki z Monte Baldo zapierają dech w piersiach ...

Szacunek za rollercoastera!

Dzięki No wiem, że widoki piękne, dlatego tam pojechaliśmy, cóż może następnym razem ....

Dla tych, którze jeszcze nie mają dość parę filmów z Gardalandu:
Park rozrywki Gardaland
Oblivion - Black Hole
Blue Tornado
Raptor
Magic Mountain
Zjeżdżalnia wodna

Sirmione

Ostatni dzień pobytu we Włoszech poświęcony był Weronie. Następnego dnia mieliśmy wyruszyć dalej. Pakowanie zostało zakończone w dobrym momencie, więc zarządziłam jeszcze ostatnią wycieczkę do pobliskiego Sirmione. Miejscowość bardzo sympatyczna, ale jak dla mnie tylko na wycieczkę. Było tam bardzo dużo turystów. Być może dlatego, że była to niedziela. W każdym razie warto tam zajrzeć będąc w pobliżu.

Super zdjątka...

Bardzo klimatycznie.
Zostaję z Wami