2015: Garda-2xWeronaWenecja-Ciovo i Vir (+okolice)

To i ja zaznaczę swoją obecność...

Witam serdecznie, jeszcze troszkę "zabawimy" we Włoszech

Peschiera del Garda znajduje się nad samym brzegiem jeziora Garda. Plaże znajdujące się w okolicach miasteczka są zadbane i wysypane małymi kamykami. Spacery promenadą lub wypoczynek na jednej z ławeczek to codzienny bardzo MIŁY obowiązek.
Podczas pierwszego spaceru wyszło parę chmurek, więc zdjęcia nie oddają w pełni piękna tego miejsca. Potem było już tylko cieplej i słoneczniej.

Janusz Bajcer napisał(a):

kadetdudi napisał(a):Po raz pierwszy pierwszy.

Gdzie pierwszy

No widzę, że nigdzie.

czekam na Ciovo.

beagm napisał(a):Nasze lokum zostało znalezione dzięki opiniom na naszym forum i jeszcze drugim poświęconym Włochom. Mieszkaliśmy u Pani Danusi, Polki, która ma pozytywne opinie. Potwierdziło się to w 100 %. Pani Danusia to sympatyczna, gościnna osoba, bardzo chętna do pomocy. Mieszkanie to jednopokojowe studio z aneksem kuchennym, łazienką i balkonem, znajduje się w bloku niedaleko od centrum i jeziora. Teren ogrodzony, więc parkowanie bezpieczne. Obok bloku są tory kolejowe, ale w nocy pociągi praktycznie nie jeżdżą, a w dzień nas nie było Mogę polecić mieszkanie dla 2-3 osób. Cena przyzwoita jak na ten rejon. (Jak znajdę jakieś fotki mieszkania to dorzucę)

Również mieszkaliśmy u Pani Danuty. Kontakt znalazłem na innym forum, gdzie była bardzo wychwalana.
Wszystko się potwierdziło.

Nasze lokum było w innej części miasta. Zamieniłem się na prośbę Pani Danuty i wyszło nam to na dobre,
bo daleko od torów, a bliżej plaży. Ogólnie tak jak piszesz, wszystko OK.

Cena była naprawdę niska, aż obawiałem się, co zastaniemy na miejscu.
To wynikało z porównania z innymi kwaterami.

Jezioro Garda za mną chodzi

W tym roku byliśmy bardziej na północ, nad innym jeziorem, koło Bolzano, Lago di Caldaro

Peschiera – część dalsza – nad jeziorem

Peschiera del Garda znajduje się nad samym brzegiem jeziora Garda.
Spacery promenadą wzdłuż jeziora to sama przyjemność. Łabędzie i kaczki przybywające, gdy tylko ktoś rzuci choć kawałek chleba. Za promenadą plaża, kamyki i dużo muszelek. Czysto, zadbany teren. I te piękne widoki, jezioro, w tle góry. Człowiek zapomina o wszystkim.

Dopóki nie usłyszy: mamo chodźmy na rowerek.
Poszliśmy. 3 godz. = 12 E, wrażenia – bezcenne, zmęczenie – duże


Widoki na plażę i jezioro




Podczas 3 godz. pływania miałam sporo czasu na podziwianie, coś przyciągnęło moją uwagę, duży zoom i :

troszkę mi koparka opadła, bo wizyta w tym miejscu zaplanowana była na następny dzień.
Ale póki co czas na oddech


P.S. wkrótce filmiki, które już są w trakcie montażu.

Pierwszy film gotowy:

Peschiera del Garda

Gardaland

Nie będę ściemniać, od dawna, bardzo dawna chciałam przejechać się na rollercoaster. W końcu dotarłam o informacji o Gardalandzie i nie ukrywam, że był to poważny argument na +, aby dokonać małej zdrady na rzecz Włoch. Ponieważ jestem w głównej mierze organizatorem naszych wakacji, więc plan już był, nie trzeba było nikogo zbytnio przekonywać i tak wyprawa włosko-chorwacka została ostatecznie zaakceptowana.
Od razu uprzedzam - na samą myśl o Gardalandzie micha śmieje mi się od ucha do ucha, więc będzie dużo o tym dniu i o parku. Dużo zdjęć i pewnie z małym opóźnieniem filmy.

Gardaland - czyli ósmy co do liczby odwiedzających park w Europie. W tym roku park obchodzi 40 urodziny. Składa się z 3 części temetycznych:
- Fantasy,
-Adventure,
-Adrenaline ( )
Bilety można kupić w kasach oraz punktach w miejscowościach nad jeziorem. My otrzymaliśmy kupon zniżkowy od naszej gospodyni i udało się kupić je w dobrej cenie.
Maskotka parku smok Pietruszka


Przy wejściu





Nasze bilety

Zapraszam na kolejny odcinek o Gardalandzie.
Na początek coś „na spokojnie” czyli dla najmłodszych.








Jak już pisałam moje marzenie to kolejka górska, do której zmierzamy. Na początek
Oblivion – The Black Hole, pierwszy „nurkujący” roller coaster w pionie we Włoszech, wys. 42 m, prędkosć 100 km/h. Wraz z córką stałyśmy w kolejce ok. 45 min, ale WARTO było.

Wrażenia niesamowite. Nie sądziłam, że można mieć tyle myśli na raz, gdy się wyjeżdża i przede wszystkim, gdy się „zawisa” nad dziurą. Film lepiej to pokaże, ale zdjęcia też pokazują jak to wygląda.


Nie wiem czy więcej było myśli pozytywnych czy negatywnych podczas przejazdu, ale nasze uśmiechy były niezrozumiałe dla męża. A zaraz potem: chcemy jeszcze.

Następnie poszliśmy na Flying Island- czyli Latającą wyspę, która unosi się na wysokość 50 metrów.

Niezapomniane widoki na park i jezioro Garda.








Czas na ochłodę, bo pogoda nie odpuszczała i na pewno było ponad 30stopni.
FUGA DA ATLANTIDE –czyli Ucieczka z Atlantydy to nazwa zjeżdżalni wodnej. Tematem tej atrakcji jest mit zaginionego miasta Atlantydy. Cały teren jest pełen rzeźb i budynków inspirowanych mitologią miasta, tutaj znajduje się jeden z najpiękniejszych krajobrazów w parku. Dł – 700 m.




Było coś dla córki (uwielbia wodę i te wszystkie zjeżdżalnie), teraz coś dla mnie
Blue Tornado – kolejka górska
odwrócony coaster, 80 km/h , długość 765 m, czas min. 1:30, wys. 33 m



Wrażenia niesamowite, po zakończeniu wspólna decyzja: JEDZIEMY JESZCZE RAZ. Oczywiście zdziwienie w oczach męża. Kolejki były już krótsze, więc po ok. 15 min zasiadamy ponownie w fotelikach. Po zakończeniu córka troszkę zielona, ale nadal twierdzi, że fajnie było, choć na razie tyle. Czas poszukać zjeżdżalni wodnych.

Jeszcze we wtorek moczyłam nogi (i nie tylko ) w Gardzie, więc i mnie nie może zabraknąć...

Garda i okolice bardzo mi się podobają, popatrzę

Ale te kolejki....no nie, nawet za dopłatą bym nie wsiadła, jestem zielona na samą myśl
Czy dla takich jak ja też coś się znajdzie w Gardalandzie?
W jakiej cenie były bilety ze zniżką o której wspomniałaś?

Przy okazji: możesz przesłać na PW namiary na panią Danusię? Z góry dziękuję

Witam.

Za 3 osoby zapłaciliśmy 77 E (26 E/osoba), czyli 330 zł. Ceny na miejscu w kasie są droższe ok 38 E, a w Peschiera można kupić po 31 E, np . w punktach turystycznych.
Jak pisałam, każdy kto lubi tego typu rozrywkę znajdzie coś dla siebie. Choćby wszelkie zjeżdżalnie wodne na pewno przypadłyby ci do gustu, jeśli tylko lubisz wodę. Są też mniej ekstremalne kolejki niż te, które pokazałam. Też się bałam, było to moje marzenie, aby spróbować, ale jest ale. Kilka lat temu odkryłam lęk wysokości, który pojawił się na KOLEJCE w Szczawnicy Zdroju. Pierwszy raz w życiu. Potem jeszcze kilka razy odczuwałam go w Zakopanem. Jak się pojawił tak zniknął, ale też nie wiedziałam, że nie spanikuję w ostatniej chwili. Okazało się, że dla mnie to strzał w 10