Kreta 2012.

Nie kryję, że wiele czasu zabrało mi trafienie pod ten adres. Jak sobie oglądałem relację Dangol to mi ślinka ciekła. Muzeum to muzeum, trzeba zwiedzić. Ale muzeum wina? I to jeszcze na Krecie. W końcu trafiłem.

No ale będzie jeszcze coś oprócz muzeum

pozdr

janusz.w. napisał(a):No ale będzie jeszcze coś oprócz muzeum

pozdr

Kurka wodna, to muzeum tak nam się z Kapitańciem spodobało, że chcieliśmy tam jeździć co drugi dzień, żeby poobcować z kulturą.
Oczywiście poza muzeum wina widzieliśmy jeszcze wiele innych rzeczy, o których opowiem w relacji.
Na przykład w końcu dowiedzieliśmy się skąd pochodzą kreteńskie kozy. One są z Kosmosu, (ale o tym cicho sza).
Udało się nam je nawet sfotografować na tle ich statku




No i znaleźliśmy najpiękniejszy jak dotąd widok na Krecie (oczywiście dla nas)



Dotarliśmy również do Vai Beach, przejeżdzając przez przepiękny gaj palmowy, w którym można się było poczuć "prawie" jak w Afryce



No a przede wszystkim udzieliliśmy Kreteńczykom pomocy humanitarnej w formie wydawania naszych ciężko zarobionych pieniędzy Ale jestem przekonany, że oni i tak to mają w nosie.

Kreta , więc czekamy na więcej. Byliśmy na Krecie 4 lata temu, ale że nasza dzidzia miała dwa i pół roczku wiele zostało do zobaczenia... mamy nadzieję że kiedyś może się uda wrócić. Chętnie obejrzymy ją waszymi oczami (obiektywem)

poljako_poljako napisał(a):No i znaleźliśmy najpiękniejszy jak dotąd widok na Krecie (oczywiście dla nas)

Ładne.
Aż sobie wróciłem do tamtych widoczków. Kreta ładna jest...

Pozdrawiam,
Wojtek

poljako_poljako napisał(a): to muzeum tak nam się z Kapitańciem spodobało, że chcieliśmy tam jeździć co drugi dzień, żeby poobcować z kulturą

Doskonale to rozumiem i z wielką chęcią znów podelektuję się winkiem od Pnevmatikakisów . Inne kreteńskie zakątki także chętnie z Wami odwiedzę , zarówno te znane jak i mi nieznane. Może któregoś roku uda się wrócić na wyspę i uzupełnić część z tego, czego nam się dwa lata temu nie udało zobaczyć...

Obcowanie z kulturą ważna rzecz , jednak Kreta to nie muzeum tylko

Z przyjemnością będę śledził Twoją relację


Pozdrawiam
Piotr

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i pozdrawiam serdecznie. Tegoroczny pomysł na Kretę narodził się w ostatnim momencie, kiedy "tania linia lotnicza" dała fajną ofertę z Wrocławia.
Kupiliśmy więc trzy bilety i dalej z katowic do Wrocławia i na autostradę.

Pierwsze co nowego zobaczyłem to ten dziwny budynek (grzdylek) wystający w centrum Wrocławia.
Natomiast dworzec lotniczy Wroclaw to kulturka całkowita.






My kupiliśmy lot do Chanii.



Start po południu. Lądowanie w Chaniii około 22.

Coś długo lecicie ! Kiedy lądowanie?

Ja też już czekam , aż wkońcu wylądują

Pozdrawiam
Plan był taki, że pierwszy tydzień spędzamy na zachodniej części Krety, żeby obejrzeć atrakcje takie jak Elafonissi itp. Na kolejny tydzień jedziemy na drugą stronę wyspy (wschodnią), żeby obejrzeć mniej turystycznie zagospodarowaną część Krety. Kwaterę na pierwszy tydzień znalzłem w Platanias, czyli kilkanaście kilometrów na zachód od Chanii, gdzie wylądowaliśmy. To był zły wybór! Platanias to kurort. Trzeba się trzymać z daleka od tej "miejscówki". Na szczęście nasz apartman (o którym jeszcze napiszę) był trochę "z boku" i rankiem gdakały nam kury.
Co można "zrobić" ciekawego w okolicach Chanii? Na pierwszy ogień, (bo najbliżej) poszedł wąwóz Theriso.



Moim zdaniem to ciekawa propozycja na gorące popołudnie w okolicach Chanii. Oczywiście trzeba wypożyczyć auto, ale przejazd tym wąwozem i powrót, dostarcza mocnych wrażeń. Szczerze polecam. "Będziecie Państwo zadowoleni"



Przy końcu wąwozu jest tawerna, w której siedzi młody "smutny Grek", który zrobił duże wrażenie na naszych laseczkach Jego wino na nas zrobiło nieco mniejsze



W swojej dalsze części droga idzie ostro pod górkę. Jest nawet trochę emocji, ale warto tam pojechać.



W pewnym momencie krajobraz robi się taki "tatrzański". Sprawia to wszystko wrażenie, jak gdyby miało miejsce na około 2000 m. n.p.m. Tymczasem to zwykłe 700 chyba



Oczywiście kreteńscy "autochtoni" towarzyszą nam na każdym kroku



Docieramy wreszcie do wsi Zourva. (Niestety nie potrafię wklejać gugle map



Korzystamy z "wariatki", która pokazuje, jak droga powrotna (wśród gajów mandarynkowych) jest pokręcona.



Jakieś lokalne cerkiewki



Jakieś drzewa, z których kora schodzi jak z eukaliptusa



Bardzo! polecam wąwóz Theriso, jeżeli będziecie w okolicach Chanii. Poprawię się również, jeśli chodzi o pisanie relacji.

Przycupnęłam i czekam...bo Kreta kołacze się po głowie i ...wrzesień 2013 może się uda...

Pozdrawiam cieplutko

Ja też chętnie popatrzę i powspominam.
Mąż namawia mnie na powrót na Kretę, a ja już zaplanowałam czerwcowy Hvar . Chciałoby się mieć dwa urlopy i na dwa urlopy .

Joan65 napisał(a):Przycupnęłam i czekam...bo Kreta kołacze się po głowie i ...wrzesień 2013 może się uda...

No właśnie jak już pisałem, na decyzję wyjazdu na Kretę wpłynęła dobra oferta Ryanaira, który lata bezpośrednio do Chanii z Wrocławia. Czasami można znaleźć bilety w bardzo rozsądnej cenie. Życzę sukcesu Joan i żeby wyjazd doszedł do skutku.
Kolejne miejsce, którego odwiedziny mieliśmy zaplanowane na Krecie, to plaża Falasarna.





Plaża rzeczywiście piękna, ale mieliśmy pecha, bo w dniu, w którym się tam pojawiliśmy wiał wiatr. To był bardzo silny i porywisty wiatr północny, północno-wschodni, czyli Etesian jak go Kreteńczycy nazywają (albo Meltemi). Wiało tak mocno, że w zwiewało sterty piachu na plaży. W porywach siła wiatru była tak, że rozwiany piach uderzał w nasze smukłe i opalone ciała powodując piekielny ból. Laseczki próbowały żartować, że mamy darmowy peeling, ale nam nie było do śmiechu. Wkrótce więc ruszyliśmy na specer, żeby obejrzeć całą Falasarnę.



Falasarna to ogromna zatoka, która właściwie cała składa się z przyjemnych plaż. Żeby tylko tak nie wiało...







Po plażowaniu pojechaliśmy jeszcze zobaczyć ruiny starożytnej Falasarny, które obecnie znajdują się około 400 metrów od morza. Cóż jeśli chodzi o ruiny, to widzę, że Grecy starają się (za pieniądze z Unii), żeby je odbudować, ale nie są w tym zbyt gorliwi





Można obejrzeć te ruiny, zwłaszcza że to blisko plaży Falasarna, a obejrzenie ich jest darmowe.





Ogólnie rzecz biorąc warto odwiedzić plaże Falasarna i pobliskie ruiny. Żeby tylko trafić na dobrą pogodę.

Wybieram się na Kretę już od paru lat i jakoś nie mogę tam dotrzeć. Będę zaglądać .

Mam pytanie odnośnie wypożyczalni samochodów. Ile to mniej więcej kosztuje?