Ziemia kłodzka i okolice (Dolina Orlicy)

Witaj Chudy,

Tak sobie czytałam i oglądałam bezgłośnie aż zakiełkowała we mnie myśl, żeby choć trochę poznać, właściwie nam nieznaną, Polskę południowo-zachodnią. Jednym z pomysłów na weekend majowy jest Kotlina Kłodzka + Czechy.

I nurtuje mnie myśl, gdzie się lepiej zakotwiczyć: po stronie polskiej czy czeskiej. Chcemy być tu cały tydzień. Atrakcji jest co niemiara po obu stronach granicy więc będziemy się starali jak najwięcej zobaczyć. Boję się tylko perspektywy tłumów, bo początek maja tego roku daje świetną okazję do długiego wypoczynku.

Z tego co wcześniej pisałeś, w kwestii bazy noclegowej w KK mi chyba nie pomożesz. Chodzi mi jedynie o taką ogólną opinię (wszelkie za i przeciw ).

O to samo podpytam też i Danusię (Dangol) w jej wątku, bo ona ma doświadczenie noclegowe po obu stronach granicy.

Pozdrawiam

Cześć,

pytanie jest chyba dość filozoficzne ale jeśli planujecie dużo jeździć i zwiedzać proponowałbym przy wyborze miejsca kierować się przede wszystkim odległością do atrakcji, na których obejrzeniu najbardziej Wam zależy. Drogi w tym rejonie po obu stronach granicy są często kręte (wiadomo-góry) i nawet dość niewielkie dystanse pokonuje się stosunkowo wolno (np. dojazd z Kłodzka do Adrspachu przy odległości około 60 km to bita godzina jazdy). Myślę że jeśli już jedziecie dość jednak daleko można wziąć pod uwagę 1-dniowy wypad do Pragi (i chyba wtedy plus dla strony czeskiej bo trochę bliżej i generalnie lepsze drogi). Ale nie wiedząc, który rejon Czech chcecie głównie zobaczyć (Jeseniki, Góry Stołowe, Karkonosze?) trudno doradzać co do lokacji choć w KK pod tym kątem polecałbym pobliże drogi nr 8 Kłodzko-Nachod (Polanica, Szczytna, Duszniki, Lewin, Kudowa ewentualnie Zieleniec-Lasówka).

Po polskiej stronie odradzałbym rejon Karkonoszy - raczej na pewno będą tam tłumy (no chyba że pogoda nie dopisze ale tym trudno się cieszyć ) - tu działa chyba podobny mechanizm jak w polskich Tatrach że patriotycznie wybór rodaków w większości wypadków pada na stronę polską (a na Słowacji/w Czechach jest w tym samym czasie luźno). Sporych kolejek należy się też spodziewać w czeskich skalnych miastach bo to bardzo popularne miejsce i obowiązkowy punkt autokarowych wycieczek. Tłoczno (ale luźniej) będzie też po polskiej stronie na Szczelincu czy w Błędnych Skałach.

Z konkretnymi noclegami chyba faktycznie nie za wiele pomogę choć wydaje mi się że w KK powinno dac radę coś znaleźć, nawet rezerwując późno bo z np. Karpaczem taki numer raczej na pewno nie przejdzie, parę lat temu się o tym przekonałem. To trochę takie sudeckie Zakopane

Pozdrawiam

aleksandra6400 napisał(a):Fajne zdjęcia z przyjemnością oglądałam.
Byłam tam kiedyś na wycieczce,ale to już było dawno dawno temu jak na kolonie się jeżdziło do Czechosłowacji.Teraz z chęcią zabiorę tam swoją rodzinę

Cieszę że kolejnej osobie przypomniałem w przyjemny sposób wyjazdy sprzed lat

Ja tam miałem chyba do tej pory zbyt blisko żeby się dokładniej przyjrzeć Wycieczki szkolne niby były, ale raz że zwykle poza KK, dwa szkolny przymus chyba nie służył wspomnieniom bo te swoje mam takie sobie Podróże wciągnęły porządnie dopiero w życiu dorosłym

Dzięki za odpowiedź.

Moje dylematy co do lokalizacji biorą się chyba najbardziej ze strachu przed tłumami. Zadzwoniłam na chybił-trafił do jednego z gospodarstw agro (bodajże z Mostowicach) i okazało się, że wszystko zajęte i to od dawna. Może to tylko przypadek bo więcej nie próbowałam.

Zwiedzać planujemy raczej tak po połowie, więc tak czy owak w grę wchodzą dojazdy. Pargi nie bierzemy pod uwagę - widzieliśmy. No i tam to pewnie będą tłumy.

W wyborze lokalizacji chciałabym się głównie kierować możliwością uniknięcia tłumów i możliwościami noclegowymi rejonu.

Pozdrawiam

Hmm, może w takim razie nie doceniam skali tego co się dzieje na majowy weekend w KK jako że sam problemów noclegowych nigdy nie miałem Mostowice to trochę jednak ubocze choć może też być tak że ładnie położony i dobrze rozleklamowany obiekt ma większe obłożenie. Niestety jedyne co mogę doradzić w tej sytuacji to szperać po internecie, dzwonić i próbować jeśli jesteście zdecydowani 100% na wyjazd.

Powodzenia w poszukiwaniach

No właśnie... te długoweekendowe tłumy sprawiły, że zamiast łazikowania w sudeckich górkach, ostatnimi czasy w tym okresie wolimy rowery na Morawach Południowych, gdzie w tym czasie jest i luźniej, i cieplej .

Co do miejscówek w KK, to niektóre z mi znanych już się wycofały z prowadzenia agroturystyki...
Specjalnie dużego rozeznania nie mam w tym temacie, gdyż ze względu na bliskość od domu, często nam wystarcza wypad jednodniowy, bez szukania spanka. A jeśli już, to rezerwujemy od razu coś na co najmniej kilkanaście osób, często więcej, więc szukamy miejsc znacznie przed terminem wyjazdu. W ostatnim roku w KK spaliśmy chyba tylko dwukrotnie, w tym raz w chałupie zakładowej jednego z członków naszej grupy, bo akurat nie było chętnych pracowników na ten termin. No więc, ta miejscówka nie wchodzi w grę, gdyż całkiem obcych tam nie przyjmują.

Rok temu wiosnę witaliśmy w Gościńcu "Pod Czeremchą" w Nowej Morawie pod Stroniem Śląskim, z nieco wyższej półki cenowej (chociaż jeszcze w miarę przyzwoitej, zwłaszcza w kontekście do standardu) niż korzystamy zazwyczaj, ale to miejsce mogę polecić z czystym sumieniem. Całkiem niezła lokalizacja na wypady w tym rejonie kotliny . Co prawda w okolicach Śnieżnika zapewnie będzie wtedy tłok, ale w Górach Bialskich raczej luzik. Tyle, że daleko stamtąd to większości atrakcji po stronie czeskiej, pewnie więc korzystniej będzie Ci poszukać noclegów po tamtej stronie granicy, także ze względu na widnowanie cen w tym czasie po naszej stronie .

Super Danusiu, że się odezwałaś Najbardziej potrzebowałam takiej właśnie opinii, co mnie może czekać pod względem ilości turystów w KK. Zupełnie nie znam tych terenów i sama nie jestem w stanie tego ocenić. Robiłam co do weekendu majowego jakieś rozeznanie i wyszło trochę tak, jakby "cała Polska" gdzieś wyjeżdżała

My staramy się unikać zatłoczonych atrakcji ale nie zawsze się da. Kiedyś przecież musimy poznać tą część Polski. Przedłużone weekendy są najlepszą okazją bo dłuższe urlopy przeznaczamy na dalsze kierunki.

Samym znalezieniem miejsca na noclegi za bardzo się nie martwię, nie potrzebujemy luksusów a i namiot zabierzemy.

Dalej będę się biła z myślami bo ciągnie mnie w maju w dwóch przeciwstawnych kierunkach

Dziękuję Wam za refleksje.

Dorota_NS napisał(a): nie potrzebujemy luksusów a i namiot zabierzemy.

Po czeskiej stronie całkiem niezłą lokalizację (zarówno do zwiedzenia Skalnych Miast i innych atrakcji po tamtej stronie granicy, jak ze względu na krótki dojazd na naszą stronę w celu poznania okolic Kudowy, Gór Stołowych i Orlickich) ma camping Rozkoš w pobliżu miejscowości Česká Skalice.
Dawno temu spaliśmy tam w wygodnych domkach, właśnie podczas długiego weekendu majowego . Co prawda najbliższe otoczenie campingu takie sobie (rybacy z pewnością mieliby inne zdanie ), ale właśnie ze względu na dobre dojazdy (my wtedy byliśmy bez aut, korzystaliśmy z lokalnej komunikacji) sporo atrakcyjnych miejsc jest tuż -tuż.
Gdyby poszukiwania innych noclegów nie wypadły pozytywnie, warto mieć ten camping "w zapasie".

Dziękuję za podpowiedź. Zapamiętam

Fajne opisy wycieczek z Kotliny Kłodzkiej i okolic. Byłem tam pierwszy raz na rowerach. Później trabantem na wakacjach z żoną. Mieszkaliśmy na kempingu w Kudowie razem z królem cygańńskim. Bardzo spokojnie było. Potem przez 3 lub 4 lata na przełomie wieku jeździliśmy z synem do sanatorium tego przy samych Błędnych Skałach. W czasie tych pobytów sporo zwiedziliśmy w okolicy bliższej i dalszej. Jak byłem na rowerach to sanotorium dopiero budowali. Raz zdarzyło się nawet lepić bałwana na koniec maja. Od tego czasu nie zaglądaliśmy.

LRobert napisał(a):Fajne opisy wycieczek z Kotliny Kłodzkiej i okolic. Byłem tam pierwszy raz na rowerach. Później trabantem na wakacjach z żoną. Mieszkaliśmy na kempingu w Kudowie razem z królem cygańńskim. Bardzo spokojnie było. Potem przez 3 lub 4 lata na przełomie wieku jeździliśmy z synem do sanatorium tego przy samych Błędnych Skałach. W czasie tych pobytów sporo zwiedziliśmy w okolicy bliższej i dalszej. Jak byłem na rowerach to sanotorium dopiero budowali. Raz zdarzyło się nawet lepić bałwana na koniec maja. Od tego czasu nie zaglądaliśmy.

Witam kolejnego czytelnika u którego udało się przywołać wspomnienia sprzed lat

To sanatorium to w Kudowej czy gdzieś bliżej Błędnych Skał bo nie kojarzę w tym momencie w bezpośrednim ich sąsiedztwie żadnego tego typu obiektu?

Jedziesz do Pstrążnej i mijasz drogę w prawo. Dawniej był zakaz ruchu nie dotyczył służb leśnych-parku i gosci sanatorium a i jeszcze leśniczego i 2 mieszkańców. Dziecięce sanatorium hematologiczne.

Zespół Rehabilitacyjny dla Dzieci "Czermna-Bukowina" Szpital Rehabilitacyjny Hematologiczny dla Dzieci "ORLIK" w Kudowie Zdroju.
Szpital
Adres:
ul. Bukowina 1
57-350 Kudowa-Zdrój



W prawym górnym rogu są Błedne Skały. Tak mi się przynajmniej wydaje.

LRobert napisał(a):Jedziesz do Pstrążnej i mijasz drogę w prawo. Dawniej był zakaz ruchu nie dotyczył służb leśnych-parku i gosci sanatorium a i jeszcze leśniczego i 2 mieszkańców. Dziecięce sanatorium hematologiczne.

W prawym górnym rogu są Błedne Skały. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Fajne położenie Jakoś przeoczyłem jadąc do Pstrążnej że tam jest jeszcze jakiś skręt w górę.

Ps1. Strasznie dokładnych zdjęć tego rejonu się google maps dorobiło w ostatnim czasie. Jakiś czas nie zaglądałem ale mam wrażenie że jeszcze nie tak dawno Góry Stołowe to była niemal plama na zdjęciach satelitarnych. Nie mówiąc o tym że jeśli chodzi o Wrocław można już sobie nawet sprawdzić gdzie się miało auto zaparkowane kiedy googlarze jeździli po mieście

Ps2. Tak, tam z prawej u góry to faktycznie już Błędne Skały.

_chudy_ napisał(a):

Temcza napisał(a):Ja jeszcze dodam ,że warto odwiedzić Ząbkowice Śląskie przy trasie nr 8 Wrocław-Kłodzko .Szczególnie polecam wizytę na krzywej wieży,domu Frankensteina(przedwojena nazwa Ząbkowic) ruin zamku,kościoła parafialnego.http://cudaswiata.pl/polska/krzywa_wiez ... skich.html
Pozdrawiam

Dzięki za linka. Mimo że dziesiątki razy jeździłem już trasą Wrocław-Kłodzko jakoś zawsze "zbyt się spieszyłem" żeby tam zjechać. Żona parokrotnie proponowała ale zawsze była pacyfikowana , może czas to w końcu zmienić

bodzios napisał(a):Witam!! Jeśli zdecydujecie się odwiedzić Ząbkowice Śląskie ,to zapraszam niedaleko -do Pieszyc i zwiedzić Zamek Pieszycki, zwany Wersalem Slaska,który jest największym zamkiem barokowym w tej czesci Polski. (...)

Wygląda naprawdę ciekawie, nie wiedziałem że tam jest tak wielki obiekt, w dodatku w znacznej części odnowiony ale jak już człowiek zacznie się rozglądać to może się naprawdę zdziwić ile tego typu zabytków jest na Dolnym Śląsku... Jako że z żoną mamy ostatnio fazę na zamki i pałace z dużym prawdopodobieństwem tam zawitamy.

Pozdrawiam.

z ostatniej chwili; jest możliwość zwiedzenia zamku- Grupa Inicjatywna do spraw referendum w Pieszycach wraz z właścicielami zapraszają do bezpłatnego zwiedzania Pałacu Pieszyckiego w niedzielę 15 kwietnia w godzinach od 12 do 17.

z mojej strony dodam że jest to rozgrywka polityczna ale to dotyczy tylko lokalnej społeczności.

Ciekawa relacja/przewodnik. W czerwcu będę w Karpaczu i tak coś kusi by i pod Szczeliniec podjechać;)