Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zdradziecki rekonesans

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
klopot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1620
Dołączył(a): 22.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) klopot » 14.11.2009 22:19

Tymona napisał(a):
klopot napisał(a):Rumunia, którą ja pamiętam to pociąg, w którym wszystkie wagony miały zamknięte drzwi, dezynfekcje na przejściu granicznym i tłumy na peronach dworców czekające na przyjazd pociągów międzynarodowych.

Rafał, cieszę się, że jesteś taki konsekwentny :D :D :D A przejazd takim pociągiem to musiało być przeżycie 8O A uchyl rąbka tajemnicy - gdzie dokładnie takim pociągiem chciałeś dojechać?

Przeżycie takie sobie, a cel podróży to Bułgaria.
Przed chwilą byłem w Bułgarii, którą Ty nam wszystkim pokazałaś. Zachwytu nie było i dlatego zaraz ruszam dalej.
Moja ta z przed 23 lat była inna. Czyste plaże, mniej komercji, ale kelnerzy tak samo leniwi.
Pozdrawiam
Rafał
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 15.11.2009 18:49

Tymona napisał(a):A poza przyprawami można zaopatrzyć się w przeróżne smakołyki - słodkie, gorzkie, kwaśne, pikantne 8O a także smakołyki w postaci stałej, sproszkowanej, płynnej bądź półpłynnej.


Mi aż pachniało smakołykami kiedy oglądałam Twoje zdjęcia. To białe to była biała chałwa czy żelki w cukrze pudrze?

Ciekawe co z tych aromatycznych przypraw udało się Wam rozpoznać?

Oglądałam dzisiaj Makłowicza w Armenii, podobny makaron wisiał, urwał sobie kawałeczek i pokazał, że to słodkości przepyszne z orzechami w środku. Więc może ten turecki dziwny makaron to cukierek na haczyku.

Zdjęcia wieczorne - bardzo udane.
SVIBANJ
Croentuzjasta
Posty: 374
Dołączył(a): 31.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) SVIBANJ » 16.11.2009 15:16

Lidia K napisał(a):
Tymona napisał(a):A poza przyprawami można zaopatrzyć się w przeróżne smakołyki - słodkie, gorzkie, kwaśne, pikantne 8O a także smakołyki w postaci stałej, sproszkowanej, płynnej bądź półpłynnej.


Mi aż pachniało smakołykami kiedy oglądałam Twoje zdjęcia. To białe to była biała chałwa czy żelki w cukrze pudrze?

Ciekawe co z tych aromatycznych przypraw udało się Wam rozpoznać?

Oglądałam dzisiaj Makłowicza w Armenii, podobny makaron wisiał, urwał sobie kawałeczek i pokazał, że to słodkości przepyszne z orzechami w środku. Więc może ten turecki dziwny makaron to cukierek na haczyku.

Zdjęcia wieczorne - bardzo udane.


Dziewczyny ! Litości !!! Ja dzisiaj jeszcze nic nie jadłem :twisted:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 16.11.2009 23:22

klopot napisał(a):Przed chwilą byłem w Bułgarii, (...)Moja ta z przed 23 lat była inna. Czyste plaże, mniej komercji, ale kelnerzy tak samo leniwi.
Takiej Bułgarii to Wam zazdroszczę, żałuję, że się spóźniłam...



Lidia K napisał(a): To białe to była biała chałwa czy żelki w cukrze pudrze
Nasze białe to żelki - dzieciaki zajadały się kilkoma rodzajami, a ten puder był wszędzie :D

Lidia K napisał(a):Ciekawe co z tych aromatycznych przypraw udało się Wam rozpoznać?
Szczerze mówiąc, większość przypraw, które znamy, można było rozpoznać po zapachu, ale także jakoś tak po podobnie brzmiącej nazwie. Ale było dożo takich nieznanych.
Lidia K napisał(a): Więc może ten turecki dziwny makaron to cukierek na haczyku.
Na pewno :D



SVIBANJ napisał(a):Dziewczyny ! Litości !!!
Svibanj - Ty żyjesz :wink: 8O gdzieś Ty był jak Ciebie nie było ? :lol:


pozdrawiam serdecznie
:papa:
SVIBANJ
Croentuzjasta
Posty: 374
Dołączył(a): 31.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) SVIBANJ » 17.11.2009 10:54

Tymona napisał(a): Svibanj - Ty żyjesz :wink: 8O gdzieś Ty był jak Ciebie nie było ? :lol:


Żyje i mam sie świetnie :D Jak mawiała moja Wychowawczyni z czasów szkolnych : "wy nie myślcie,że jak jak mnie niema to mnie niema i jak nie widze to nie widzę"
Cały czas czuwam i czytam , więc mam Cię na oku :D

Pozdrawiam serdecznie :D
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008
Zdradziecki rekonesans

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 18.11.2009 21:25

"...W końcu człowiek zawsze może przecież pójść nad Bosfor..."



Ostatni turecki dzień, a my nie mamy na niego konkretnego pomysłu. To znaczy mamy, nawet kilka, ale żaden jakoś do nas nie chce przemówić :wink: i przekonać, że jest tym jedynym z możliwych :D W związku z czym postanawiamy zacząć od tureckiej kawy, która w magiczny sposób ma nam pomóc w podjęciu decyzji. Akurat tak się złożyło, że znaleźliśmy się w kawiarni, w której na każdym stoliku była wyłożona taka ichnia turecka gra. Oczywiście, my nie mieliśmy pojęcia (i nadal nie mamy), co to za gra i jakie reguły w niej rządzą :wink: Niespecjalnie nam to przeszkadzało, więc wymyśliliśmy swoje własne, na tyle nieskomplikowane, żeby Maluchy też mogły się wciągnąć, a przy odrobinie szczęścia ograć dorosłego przeciwnika :D

zagadkowa plansza
Obrazek


kiedy będzie mój ruch
Obrazek


Jak się okazało, turecka kawa pomogła i z chaosu turystycznego pojawiła się myśl, że może by tak stateczkami popływać. Myśl taka narodziła się ze względu na dzieci, które od czasu jak zobaczyły, co dzieje się na cieśninie bosforskiej, nieustannie pytały:a kiedy my popłyniemy statkiem? Pod wpływem tureckiej kawy okazało się, że chwila ta właśnie nastąpi :D Pływanie statkiem w Stambule to jedna z łatwiejszych rzeczy, pod warunkiem, że owym stateczkiem będą promy :D które w tym mieście pełnią funkcje tramwaju, czy jak kto woli autobusu, przewożącego pasażerów z brzegu europejskiego na azjatycki - bądź na odwrót (rejsy Europa-Europa też się znajdą).

Powędrowaliśmy znowu w okolice mostu Galata, bo tam znajdują się trzy stanowiska promowe. Na chybił trafił, zdecydowaliśmy się na pierwszy lepszy prom i jego kurs :D Okazało się, że za 1,50ytl z przystani Eminonu w ciągu 15 minut przedostaliśmy się do azjatyckiej dzielnicy Uskudar. Wysiedliśmy :D Stwierdziliśmy: ot, Azja :wink: :D Zrobiliśmy zdjęcie na azjatyckim brzegu. Nastąpiło porozumiewawcze spojrzenie :wink: w wyniku czego kupiliśmy żetony na kolejny prom, i znów po 15 minutach byliśmy w Europie :D ale tym razem w dzielnicy Besziktasz :D

jedyna pamiątka z Azji
Obrazek


parostatkiem w piękny rejs

Obrazek


I tym oto sposobem znaleźliśmy się w jednej z dalszych (ale nie najdalszych) dzielnic europejskiego Stambułu. Wiedzieliśmy, że tam chcemy się wybrać na spacer do Yildiz Parki, który był onegdaj ogrodem sułtańskim (ciekawe co zostało z dawnej świetności?), a dziś jest największym parkiem miejskim, miejscem niedzielnych spotkań szukających chwili odpoczynku mieszkańców Stambułu.

Wiedzieliśmy także, że w parku to my raczej obiadu nie zjemy, więc wizytę w Besziktaszu zaczęliśmy od poszukania restauracji, co nie było dość trudne, bo naprzeciwko przystani promowej jest ich kilka :D My wybraliśmy taką, która wyglądała na najbardziej turecką i serwowała takie też jedzonko :wink: Dlaczego o tym piszę? Bo w tej restauracji zaszaleliśmy - były tureckie przystawki, zupa, dwa rodzaje kebabów, sałatki, deser, ayran, kawa, herbata i soczki, skakało nad nami trzech kelnerów :lol:, z czego jeden odnosił Maję na rękach do toalety :lol: i za ten fullserwis zapłaciliśmy 35ytl 8O czyli prawie tyle samo, co za trzy porcje kebabu, sałatkę i ayran w barze mlecznym - słonecznym w epicentrum centrum Sultanahmetu 8O Wnioski same się nasuwają...

Po takim przeżyciu kulinarnym spacer w kierunku owego park był wręcz wskazany :D

ulica Besziktaszu
Obrazek


Obrazek

Po dziesięciu minutach spaceru (tempo Maluchów) zobaczyliśmy wielką bramę wejściową do parku. Miałam nadzieję, że tak jak było napisane w jednym z przewodników, zobaczymy oazę zieleni i barwnych kwiatów, jednak rzeczywistość okazała się mniej barwna :wink:
Co wcale nie znaczyło, że wycieczka była nieudana - mimo iż orgii kolorów nie było :wink: było odludnie, panowała cisza, spokój, a jedynymi generatorami hałasu byliśmy my i kilka po europejsku stambulskich rodzin, które w wyznaczonych do tego miejscach grupowo piknikowały :D Co ciekawe, przechodząc koło piknikowiczów, prawie za każdym razem w ich gronie znalazł się ktoś, kto zainteresował się naszymi dziećmi, w wyniku czego tradycyjnie :wink: następowała wymiana uśmiechów, pozdrowień, a Maja i Tymek mogli potrenować swoją angielszczyznę :wink: mówiąc maj nejm is Maja :D Ciekawym doświadczeniem był dla nas też pobyt na tamtejszym placu zabaw (było to jedyne tego typu miejsce, na które trafiliśmy podczas stambulskich wędrówek), ponieważ tureckie mamy, jak tylko się zorientowały, że my obcy :wink: bardzo dbały, żeby nasze dzieciaki dobrze czuły się w gronie ich pociech :D

Będąc w parku mieliśmy nadzieję, że dojdziemy do pawilonu gościnnego pałacu jednego z ostatnich sułtanów - Abdulhamida II, ale stało się inaczej :? I dziś już nie pamiętam z jakich przyczyn i dlaczego, ale brakowało nam czasu :? I po dojściu w okolice fontanny postanowiliśmy wracać :?

wśród oazy zieleni i barwnych kwiatów :wink:
Obrazek


fontanna w Yildiz Parki
Obrazek


stambulskie kaczory
Obrazek

Wracając do centrum moglibyśmy z dzielnicy Besziktasz wrócić po prostu autobusem, ale przecież pływanie promem było dla nas (to znaczy dla dzieci :wink: ) atrakcją turystyczną i dlatego powrót wyglądał tak jak przyjazd - tylko w odwrotnym kierunku, bo najpierw promem wybraliśmy się do Azji :D a następnie z Azji do Europy :D

I jak wróciliśmy do Sultanahmetu, powędrowaliśmy na nasze ulubione kanapy ( bo zapomniałam Wam wcześniej napisać, że przez te kilka dni takie sobie znaleźliśmy) w celu zadbania o niedoprowadzenie do odwodnienia organizmu :wink:
Obrazek


I jak już nasz organizm poczuł się komfortowo, przypomniało nam się, że w końcu człowiek zawsze może przecież pójść nad Bosfor, jak napisał Orhan Pamuk, a On przecież wie, co mówi, i jeszcze za to Nobla mu dają :D Mądrych ludzi trzeba słuchać... zatem nad Bosfor :D

Obrazek

Obrazek

kolejny wędkarski raj
Obrazek

Obrazek


gdy jedni spacerują, inni pracują
Obrazek

Obrazek


balonowa strzelnica
Obrazek

Obrazek


Obrazek


I jeszcze pozostała nam ostatnia atrakcja dnia ostatniego :D Postanowiliśmy zaszaleć kulinarnie (znowu :D) i wybrać się na kolację do jednej z pobliskich (pobliże hotelu) restauracji, które wieczorem tętnią życiem, zapachami i mocno kosmopolitycznymi spotkaniami :D Za namową uroczego pana szefa-kelnera, wybraliśmy też specjalne menu - kebab serwowany w jednorazowych, glinianych dzbanach, podawany na rozżarzonych węglach :roll: :D A co tam - w końcu raz się żyje, i możliwe, że tylko raz przyjeżdża się do Stambułu :D :D :D

Obrazek

Zamówienie było strzałem w dziesiątkę. Co prawda, niekoniecznie kulinarną, bo kebab jak to kebab - smaczny był, ale gliniane naczynie trochę chrzęściło pod zębami :wink: :D Natomiast spektakl jednego aktora - pan szefa-kelnera - był niepowtarzalny :D dlatego daliśmy mu się całkowicie uwieść :D i zakończyliśmy kolację jeszcze herbatką :D

Obrazek

A po zakończonej kolacji u pana magika (jak ochrzciły go nasze dzieci) nie pozostało nam nic innego, jak wrócić do hotelu i myśleć o jutrzejszym dniu, kiedy to mieliśmy jechać do Grecji.
Ostatnio edytowano 22.11.2009 20:04 przez Tymona, łącznie edytowano 2 razy
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.11.2009 22:50

Tymona napisał(a):...na każdym stoliku była wyłożona taka ichnia turecka gra. Oczywiście, my nie mieliśmy pojęcia (i nadal nie mamy), co to za gra i jakie reguły w niej żądzą :wink: ....

To taka gra bliskowschodniego pochodzenia zwana TRYKTRAK, w Turcji znana pod nazwą TAVLA
Tymona napisał(a):...nie pozostało nam nic innego, jak wrócić do hotelu i myśleć o jutrzejszym dniu, kiedy to mieliśmy jechać do Grecji.....

jakoś ten czas szybko leci :wink: :papa:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 19.11.2009 09:11

Witaj Tymona - podążam za Wami od samego Berlina - drogami mojej no - powiedzmy "młodości". ;)

Podziwiam za to, że nie przeszkodziło Wam w odkrywaniu "nowych landów" przepraszam nawet "lądów" posiadanie dwójki dzielnych "ping-pongów".

Czym skorupka ....... .!!!

Teraz zapowiadasz Grecję ........ no to wracam myślami do 1985 roku. :) ;)

Pozdrawiam
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 19.11.2009 11:15

Magda-może Masz jakieś zdjęcie z efektami tych połowów?
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 19.11.2009 11:21

co ja będę czytał jak skończysz Tymono swoją relację ??
:roll:
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 19.11.2009 11:37

Na ulicy Besziktaszu rosną drzewa ozdobione niebieskimi tabliczkami. A nas drzewo z przybitą tabliczką mniej więcej takich rozmiarów jest pomnikiem przyrody. Te może też, ale co to były za drzewa. Na platany za chude.

Kebab z trzeszczeniem pod zębami zniechęciłby mnie do kebaba z glinianego garnka skutecznie raz na zawsze. A pyszną herbatkę zaraz sobie zrobię. :D

W moich brzeskich ulubionych parkach też nie jest kolorowo od kwiatów, bo ich wcale nie ma. Urok parków to rosnące tam stare i dorodne drzewa i krzewy (cisy).

Jak szybko minął urlop w Stambule. Niezły pomysł odwiedzić to miasto po to by pobyć sobie trochę w Azji, trochę w Europie i znowu w Azji i potem w Europie. Na styku. I u Ciebie w relacji właśnie dużo zobaczyliśmy ze styku. Dzięki.

Bardzo ciekawi jesteśmy Twojej Grecji. Z niecierpliwością więc czekamy na c.d.

Kulki :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 19.11.2009 14:08

Lidia K napisał(a):Na ulicy Besziktaszu rosną drzewa ozdobione niebieskimi tabliczkami. A nas drzewo z przybitą tabliczką mniej więcej takich rozmiarów jest pomnikiem przyrody. Te może też, ale co to były za drzewa. Na platany za chude.

Z botaniki jestem kiepski, ale coś mi się kołacze, że to są eukaliptusy.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 19.11.2009 23:00

Piotrek_B napisał(a):To taka gra bliskowschodniego pochodzenia zwana TRYKTRAK, w Turcji znana pod nazwą TAVLA
Wielkie dzięki :D poczytałam i teraz już wiem, że my zdecydowanie w inną grę graliśmy :wink: :D

Piotrek_B napisał(a):jakoś ten czas szybko leci :wink: :papa:
na wakacjach zawsze za szybko :evil: :lol:



mariusz-w napisał(a): Podziwiam za to, że nie przeszkodziło Wam w odkrywaniu "nowych landów" przepraszam nawet "lądów" posiadanie dwójki dzielnych "ping-pongów".
Czym skorupka ....... .!!!

Oj, piękna nazwa te ping-pongi :lol: Zabieram ją za sobą - jeżeli pozwolisz :D A co do skorupki - to coś w tym jest, Tymek chwilowo wybiera się w Himalaje :wink: tylko ciągle mu się myli czy to w Azji czy w Afryce :wink: :lol:




JacYamaha napisał(a):Magda-może Masz jakieś zdjęcie z efektami tych połowów?
niestety.... :(



Arek napisał(a):co ja będę czytał jak skończysz Tymono swoją relację ??
:roll:
hm, pomyślmy... może relacje innych forumowiczów :D :D :D Ja przynajmniej mam taki plan :D
Albo.... może zamienimy się miejscami - ty zaczniesz pisać swoją relację :D a ja ją będę czytać :D Tak, ten plan zdecydowanie bardziej mi się podoba :D



Franz napisał(a):
Lidia K napisał(a):Na ulicy Besziktaszu rosną drzewa ozdobione niebieskimi tabliczkami. A nas drzewo z przybitą tabliczką mniej więcej takich rozmiarów jest pomnikiem przyrody. Te może też, ale co to były za drzewa. Na platany za chude.

Z botaniki jestem kiepski, ale coś mi się kołacze, że to są eukaliptusy.

Lidio, ale Ty jesteś spostrzegawcza 8O ja te niebieskie tabliczki zobaczyłam dzięki Tobie :D :D Ale co to były za drzewa????

Lidia K napisał(a):Kebab z trzeszczeniem pod zębami zniechęciłby mnie do kebaba z glinianego garnka skutecznie raz na zawsze. A pyszną herbatkę zaraz sobie zrobię. :D
:lol: zdecydowanie wystarczy zamówić kebab bardziej tradycyjnie podany, garnek to taki bajerek (chociaż nam sprawił wiele frajdy):D


Lidia K napisał(a):Bardzo ciekawi jesteśmy Twojej Grecji. Z niecierpliwością więc czekamy na c.d.

mariusz-w napisał(a): Teraz zapowiadasz Grecję ........ no to wracam myślami do 1985 roku.

A co do Grecji - to nic ciekawego się tam nie działo - no poza lenistwem plażowym - więc wiele o tamtym pobycie nie będzie .


pozdrawiam baaaaardzo serdecznie
:D :D :D
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 20.11.2009 09:04

Tymona napisał(a): ty zaczniesz pisać swoją relację


Obiecuję, napiszę fotorelację z przyszłorocznej eskapady na Peloponez :)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 20.11.2009 11:30

Arek napisał(a):
Tymona napisał(a): ty zaczniesz pisać swoją relację


Obiecuję, napiszę fotorelację z przyszłorocznej eskapady na Peloponez :)
przyszłorocznej...ale to dopiero za rok? A co teraz?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Zdradziecki rekonesans - strona 28
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone