Zagreb je uvijek dobar!

Jak żem zapowiedział w innym wątku, melduję się jako pilny obserwator relacji z Zagrzebia.
Piękne zdjęcia, ciekawe opisy, bardzo przyjemnie się czyta i ogląda.
Mam przy okazji pytania dwa - finansowo-budżetowe : jakie są ceny takich biletów dobowych na tramwaj? Ile płaciliście za nocleg?

slapol napisał(a):

ELIMAR napisał(a):Dosiadam się do relacji i chetnie pospaceruję z Tobą

Jak to z "Tobą"
Przecież z Maslinką już Bocian drze zeluwy po zagrebackich brukach...

Hehe, jeszcze będę miała go (albo jego buty) na sumieniu

dangol napisał(a):Agnieszko, super pomysł na majówkę ! Ze też w wielkanocną sobotę nie trafiliśmy na nasz rynek, może też coś podobnego wpadłoby nam do głowy ?

Witaj, Danusiu. Bardzo możliwe, że tak by się stało

dangol napisał(a):Zamiast zaplanowanego wcześniej "roboczego" weekendu ( wprawdzie nie zawodowego, ale miał być mocno pracowity, żeby było gdzie spać w tym roku na Gochach), który i tak się nie udał, bo za zimno było na przeprowadzenie niezbędnych działań. No ale z rowerowych Moraw też w tym roku nic nie wyszło, również naszym przyjaciołom.

Może w takim razie w "bożocielny" weekend coś wyjdzie

dangol napisał(a):Nowe fajne miejsca i cudowne słonneczko , ach!

Na razie jeszcze słoneczko

kbw napisał(a):Cudny pomysł!!!!! Szczerze... nigdy bym nie wpadła ze tam można spędzić majówkę.

Dzięki! Przekażę mężowi

Nefer napisał(a):Jak żem zapowiedział w innym wątku, melduję się jako pilny obserwator relacji z Zagrzebia.
Piękne zdjęcia, ciekawe opisy, bardzo przyjemnie się czyta i ogląda.

Fajnie, że Ci się podoba

Nefer napisał(a):Mam przy okazji pytania dwa - finansowo-budżetowe : jakie są ceny takich biletów dobowych na tramwaj? Ile płaciliście za nocleg?

Bilet dobowy na tramwaj kosztował 30 kun. Pojedynczy natomiast 10 kun. Dobowe zdecydowanie się opłacają, jeśli chcesz się trochę pokręcić po mieście. A poruszanie się tramwajem w Zagrzebiu to najlepszy pomysł. Chyba, że lubicie bardzo dużo chodzić

Co do noclegu, płaciliśmy 280 kun za dobę (za dwie osoby) za "studio", czyli pokój z łazienką i aneksem kuchennym. To cena przy pobycie na więcej niż jedna, dwie noce. (Dostaliśmy 20% upustu.) Tanio nie jest (w końcu stolica ), ale warunki były bardzo dobre. A dojazd do centrum łatwy i szybki - 6 przystanków tramwajowych.
Generalnie w tych granicach się kształtują ceny.

maslinka napisał(a):
Co do noclegu, płaciliśmy 280 kun za dobę (za dwie osoby) za "studio", czyli pokój z łazienką i aneksem kuchennym. To cena przy pobycie na więcej niż jedna, dwie noce. (Dostaliśmy 20% upustu.) Tanio nie jest (w końcu stolica ), ale warunki były bardzo dobre. A dojazd do centrum łatwy i szybki - 6 przystanków tramwajowych.
Generalnie w tych granicach się kształtują ceny.

My byliśmy tu : http://www.zagrebaccommodations.com/#!a ... gel-1/cw7f
Rzeczywiście tanio to nie jest, z tym że nas było 6 osób. Tak jak pisze maslinka, stolica

Witaj !
Spóżniony ,ale nadrobiłem zaległości
Zagrzeb powiadasz 700km
My jak co roku u Madziarów i prawie 650km Chyba czas na zmiany !
Aha będzie też moja relacja z Nyíregyháza przepraszam za prywatę

maslinka napisał(a):Bilet dobowy na tramwaj kosztował 30 kun. Pojedynczy natomiast 10 kun. Dobowe zdecydowanie się opłacają, jeśli chcesz się trochę pokręcić po mieście. A poruszanie się tramwajem w Zagrzebiu to najlepszy pomysł. Chyba, że lubicie bardzo dużo chodzić

Chodzić lubimy bardzo, ale też mój syn jest miłośnikiem komunikacji miejskiej i na pewno z tramwajów byśmy skorzystali. I oczywiście jeździlibyśmy na dobowych.
(Ostatnio byliśmy w Lublinie i obowiązkowym punktem wycieczki była jazda trolejbusem. Dzieciaki jechały nim pierwszy raz w życiu).

maslinka napisał(a):Co do noclegu, płaciliśmy 280 kun za dobę (za dwie osoby) za "studio", czyli pokój z łazienką i aneksem kuchennym. To cena przy pobycie na więcej niż jedna, dwie noce. (Dostaliśmy 20% upustu.) Tanio nie jest (w końcu stolica ), ale warunki były bardzo dobre. A dojazd do centrum łatwy i szybki - 6 przystanków tramwajowych.
Generalnie w tych granicach się kształtują ceny.

Rzeczywiście cena całkiem wysoka, jak za dwie osoby, ale wiadomo - co stolica, to stolica. Bardzo dziękuję za informacje budżetowe i czekam na ciąg dalszy relacji.

Bocian napisał(a):My byliśmy tu : http://www.zagrebaccommodations.com/#!a ... gel-1/cw7f

Świetna lokalizacja, w samym centrum, to i cena musi być na europejskim poziomie.

Witam! Kilka dni nie zaglądałam na forum, a tu taka niespodzianka! I ja chętnie poczytam, no i pooglądam Twoje zdjęcia Maslinko, bo co prawda byłam w Zagrzebiu 2 razy, ale może łącznie był to jeden dzień, przy czym pogoda nas nie rozpieszczała (o ile pamiętam pierwszym razem jak wyjeżdżaliśmy zaczęło padać, a drugim razem padało już podczas zwiedzania, więc wylądowaliśmy w jakiejś pizzerii i było po zwiedzaniu).

GOLDEN napisał(a):Witaj !
Spóżniony ,ale nadrobiłem zaległości
Zagrzeb powiadasz 700km
My jak co roku u Madziarów i prawie 650km Chyba czas na zmiany !

Południowe Węgry czy Zagrzeb - niewielka różnica

Sara76 napisał(a):Witam! Kilka dni nie zaglądałam na forum, a tu taka niespodzianka! I ja chętnie poczytam, no i pooglądam Twoje zdjęcia Maslinko, bo co prawda byłam w Zagrzebiu 2 razy, ale może łącznie był to jeden dzień, przy czym pogoda nas nie rozpieszczała (o ile pamiętam pierwszym razem jak wyjeżdżaliśmy zaczęło padać, a drugim razem padało już podczas zwiedzania, więc wylądowaliśmy w jakiejś pizzerii i było po zwiedzaniu).

Hej Sara. W takim razie do trzech razy sztuka

Cos ostatnio brak czasu na cropelke
Wiec- Maslinko- tym bardziej milo po przerwie tu zajrzec i odkryc cos nowego
Teraz juz bede na biezaco
Pozdrowionka!!

Czesc Aga , fajna relacja z stolicy, malo kto wpadl na taki pomysl gratulacje, zazdroszcze sloneczka bo w Polsce pogoda nas nie rozpieszczala . Ja z rodzinka wybralam sie do Czestochowy na Jasna Gore pierwszy raz w zyciu I bylo warto. Pozdrawiam serdecznie I mam nadzjeje ze to nie koniec relacji.

Ja też pochłonięta codziennością rzadko zaglądam, a tu taka niespodzianka:)

Nasi chorwaccy znajomi mieszkają w Zagrzebiu i namawiają na wizytę, może więc kiedyś podrepczemy tymi uliczkami;) Chętnie popatrzę i poczytam.

Agnieszko a to Ci niespodzianka !

A nie kusiło Was że by te kilkaset kilometrów jeszcze skoczyć .... nad Jadran, na jeden dzień choćby

Basiulinek napisał(a):Cos ostatnio brak czasu na cropelke
Wiec- Maslinko- tym bardziej milo po przerwie tu zajrzec i odkryc cos nowego
Teraz juz bede na biezaco
Pozdrowionka!!

Cześć Basiu. Miło mi, że wpadłaś

agnes128 napisał(a):Czesc Aga , fajna relacja z stolicy, malo kto wpadl na taki pomysl gratulacje, zazdroszcze sloneczka bo w Polsce pogoda nas nie rozpieszczala . Ja z rodzinka wybralam sie do Czestochowy na Jasna Gore pierwszy raz w zyciu I bylo warto. Pozdrawiam serdecznie I mam nadzjeje ze to nie koniec relacji.

Pogoda nie była idealna, co ciągle powtarzam, a na zdjęciach tego nie widać Jeszcze będzie kiša

AniaJ. napisał(a):Nasi chorwaccy znajomi mieszkają w Zagrzebiu i namawiają na wizytę, może więc kiedyś podrepczemy tymi uliczkami;)

No jasne. Musicie koniecznie ich odwiedzić. Pretekst do wizyty w mieście już macie
My też odwiedziliśmy znajomych, pierwszego wieczoru. Jeszcze o tym napiszę

tony montana napisał(a):Agnieszko a to Ci niespodzianka !

A nie kusiło Was że by te kilkaset kilometrów jeszcze skoczyć .... nad Jadran, na jeden dzień choćby

Tony - witaj!
Nawet nie wiesz, jak bardzo mnie kusiło Ale jednak rozsądek wygrał I tak byliśmy bardzo zmęczeni długim dojazdem... Mimo wszystko było warto

Zagrzeb jeszcze nie odkryty, tym bardziej czekam na cd

Bocian napisał(a):

maslinka napisał(a):
Co do noclegu, płaciliśmy 280 kun za dobę (za dwie osoby) za "studio", czyli pokój z łazienką i aneksem kuchennym. To cena przy pobycie na więcej niż jedna, dwie noce. (Dostaliśmy 20% upustu.) Tanio nie jest (w końcu stolica ), ale warunki były bardzo dobre. A dojazd do centrum łatwy i szybki - 6 przystanków tramwajowych.
Generalnie w tych granicach się kształtują ceny.

My byliśmy tu : http://www.zagrebaccommodations.com/#!a ... gel-1/cw7f
Rzeczywiście tanio to nie jest, z tym że nas było 6 osób. Tak jak pisze maslinka, stolica

tak przy okazji, bdb lokalizacja, tak centralnie, zapisuję, może się kiedyś przyda...
cena normalna

ARTUR_KOLNICA napisał(a):Zagrzeb jeszcze nie odkryty, tym bardziej czekam na cd

W takim razie zapraszam do odkrywania


1 maja (czwartek): Sv. Marko i Kula Lotrščak

Zmierzamy w stronę Gornjiego Gradu. Po drodze mijamy budkę strażniczą:



stojącą na tyłach Saboru, czyli chorwackiego parlamentu:



A tu już Sabor widziany od frontu, czyli od placu św. Marka:



Największą atrakcją trgu sv. Marka jest oczywiście kościół p.w. tego samego patrona z charakterystycznym dachem, na którym ułożono herby Zagrzebia oraz Trójjedynego Królestwa Chorwacji, Slawonii i Dalmacji, które istniało w latach 1868-1918:




Głowy lwów to historyczny herb Dalmacji, a biegnąca kuna - Sławonii.

Mozaika na dachu wygląda bardzo pięknie. Ciekawie też prezentuje się południowy portal, który powstał w końcu XIV wieku:



Znajduje się na nim piętnaście drewnianych wizerunków postaci świętych. Ze względu na kompozycję oraz liczbę figur portal ten jest najbogatszym tego typu gotyckim obramieniem drzwi w południowo-wschodniej Europie.

Obchodzimy kościół dookoła. Jednak z drugiej strony nie wygląda już tak interesująco:



Do środka niestety nie wejdziemy, możemy sobie tylko popatrzeć na wnętrze świątyni przez szybę. A szkoda, bo to, co widać, prezentuje się ciekawie - surowe wnętrze, piękne freski na ścianach, rzeźby. Do tego słyszymy potężny dźwięk organów. Widocznie organista nie chce, żeby ktoś mu przeszkadzał, kiedy ćwiczy

Na placu św. Marka znajduje się jeszcze jeden ważny budynek - barokowy Pałac Bana, obecnie siedziba prezydenta Chorwacji:




Następuje zmiana warty :



No dobra, długo tak nie wytrzymam Przed nami jeszcze przecież dużo zwiedzania

Zmierzamy w stronę wieży Lotrščak:



Po drodze mijamy cerkiew św. Cyryla i Metodego:



oraz XVII-wieczny kościół św. Katarzyny:



Kula Lotrščak przed nami:



Z góry są na pewno ładne widoki, więc fajnie byłoby się wdrapać na kulę. Bilety, jak na taką atrakcję, nie najtańsze - 20 kun. Ale raz w życiu można

Wieża, zbudowana w XIII wieku, stanowi pozostałość miejskich fortyfikacji, które chroniły południową bramę miasta.

Poza widokami warto tu wejść, żeby zobaczyć legendarny Grički top (Gricką Armatę), która obecnie jest amerykańską armatą pochodzącą z II wojny światowej podarowaną miastu w 1987 roku przez jugosłowiańskie wojsko z okazji rozgrywanej w Zagrzebiu letniej uniwersjady.



Z historią armaty wiąże się legenda. Muszę przyznać, że dla mnie mało prawdopodobna, nawet jak na legendę Za Wikipedią:
Gdy w 1593 roku tureckie wojska stacjonowały pod Zagrzebiem, za rzeką Sawą, z Lotrščaku w kierunku ich obozu wystrzelono pocisk. Kula miała trafić prosto w tacę z nadziewanym kogutem, którego zamierzano podać paszy Hasanowi Predojeviciowi. W efekcie powstałego zamieszania nieprzyjacielskie wojska odstąpiły od oblężenia Zagrzebia i zawróciły w stronę Sisaka, gdzie poniosły klęskę.

Jest to o tyle mało prawdopodobne, że od wieży do miejsca, gdzie stacjonował Hasan są jakieś 4 km w linii prostej Ale każdy kraj ma swoje legendy i nie chodzi o to, by były realistyczne

Obecnie, na pamiątkę tamtych wydarzeń, codziennie, punktualnie w południe, rozlega się wystrzał z armaty widocznej na zdjęciu powyżej. Ponoć, jak jest się w pobliżu i nie wie się o tym, może nieźle przestraszyć. My byliśmy na tyle daleko, że wiedząc i wsłuchując się, usłyszeliśmy tylko cichy dźwięk.

Z balkoniku na szczycie wieży roztaczają się piękne widoki i to przede wszystkim dla nich tu jesteśmy. Sv. Marko:



a dalej Medvednica - pasmo górskie, które stanowi park przyrody. Widać szczyt Sljeme (1033 m n.p.m.) - ten z nadajnikiem:



Św. Katarzyna i katedra:



Uspinjača, czyli krótka kolejka szynowa, którą będziemy jechać jutro:



Wypatrujemy pewną ciekawostkę. Nieliczne miejsca parkingowe na Górnym Mieście są "podpisane" rejestracją konkretnego samochodu. Pewnie bardzo szybko odholowują nieproszonych gości



Tak jak już pisałam, najlepszy środek komunikacji w Zagrzebiu to tramwaj albo własne nogi. Dalej będziemy korzystać z tego drugiego. Po zejściu z wieży Lotrščak udamy się na spacer aleją zwaną Strossmayerovo šetalište i dalej na rekonesans knajpek

Ale o tym w następnym odcinku