Za miedzą: Žacléř

dangol napisał(a):Co by nie sądzić o pomyśle Rinta, trzeba przyznać, że miał niezwyką wizję twórczą. Gdyby nie on, nie byłoby ...

Kurcze, raczej gdyby nie okropne epidemie i wojny, jakie tam przeszły :/

Mnie powalił wpis w Wikipedii: "ossuarium (...) traktowane jest jako ekscentryczna atrakcja turystyczna".

Z drugiej strony, naszą rolą jest w proch się obrócić, więc nie ma się co dziwić, że kilka wieków temu tak podchodzono do pozostałości po ludziach

I tak, zawsze, jak pokazujecie to miejsce, to dreszcz przechodzi.

Danusiu, w poście z 10, na górze strony, zaplątały ci się dwa identyczne zdjęcia rynku.

weldon napisał(a): zaplątały ci się dwa identyczne zdjęcia rynku.

Dzięki! Już jest jedno

Przy murze cmentarnym od strony ul. Zámeckéj stoi figura św. Jana Nepomucena (1709 r., dzieło M. V. Jäckela), któremu u dołu towarzyszą kolejni święci (Wacław, Wojciech, Prokop i Florian).











Ulica Zámecká:





Dochodząc do sedleckiej katedry, zwróciłam uwagę na szyld, który przypomniał mi o ulubionym piwku Maslinki .



Nie było takiej opcji, abyśmy go nie pokosztowali . Tyle, że w innym miejscu...

Sedlecki klasztor cystersów został założony w połowie XII w. przez szlachcica Miroslava z Markvartic, rzekomo za namową ołomuńckiego biskupa Jindřicha Zdíka. Według legendy, podróżującemu z Ołomuńca do Pragi biskupowi przyszło właśnie w tym miejscu spędzić noc, a we śnie ukazał mu się anioł, który mu pokazał mnichów ubranych w miałe szaty i wskazał mu miejsce, gdzie należy zbudować dla nich klasztor. Biskup posłuchał wezwania anioła, a mowy klasztor otrzymał nazwę Sedlec - od siodła, które owej nocy miał biskup pod głową zamiast poduszki...Cysersi przybyli do Sedlca w 1142 roku.
Na przełomie XIII i XIV wieku klasztor był jednym z najważniejszych ośrodków kościelnych w Czechach. Po kasacie klasztoru w wyniku reform józefińskich (1783 r.), jego zabudowaniach mieścił się najpierw magazyn mąki, a potem (od 1812 r.) fabryka papierosów. W dawnym klasztornym refektarzu można dziś zobaczyć (bezpłatnie) Muzeum Tytoniu Philipp Morris , ale jakoś nie bardzo mieliśmy na to ochotę...





Weszliśmy jedynie do katedry Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela, no bo przecież mieliśmy już kupione bilety wstępu .



Klasztorny kościół został zbudowany w latach 1282-1320 w stylu gotyckim, był wówczas największą sakralną budowlą Vzech i Moraw.
W 1421 roku klasztor wraz z kościołem spłonął podczas ataku husytów, na odbudowę musiał poczekać aż 279 lat, kiedy to za czasów opata Jindřicha Snopka dokonano przebudowy (w stylu tzw. barokowego gotyku) wg projektu wybitnego architekta Jana Błażeja Santiniego-Aichla. Prace rzeźbiarskie wykonał Mateusz Wacław Jäckel, większość oryginalnych figur można dziś zobaczyć w katedrze, która po remoncie (rozpoczętym w 2001 r.) została udostępniona do zwiwdzania w 2009 r.

Olbrzymie wnętrze katedry to obecnie przede wszystkim wielka sala wystawowa... Żywej funkcji świątynnej prawie nie widać (chociaż jakieś nabożeństwa ponoć się tu odbywają), więc wrażenie takie, że oglądamy nie całkiem to, czego się spodziewaliśmy.

Niemniej jednak warto było tam zaglądnąć, aby zobaczyć zdromadzone tam dzieła zdobiące dawne wnętrze katedry, złaszcza obrazy namalowane przez najlepszych mistrzów swych czasów - Michaela Leopolda Willmanna (1630-1706), Jana Krzysztofa Liszkę (1650-1712) i Piotra Brandla (1668-1735).

















Relikwie św. Feliksa...



... i mnichów męczenników.



Najstarsze fragmenty świątyni...



Po oglądnięciu katedry wróciliśmy do aut zostawionych niedaleko kostnicy.

Podjechaliśmy do centrum Kutnej Hory, auta zaparkowaliśmy bezpłatnie przy skwerku okalającym kościół Matky Boží na náměti z 2 poł. IV w. Mieliśmy tam zaglądnąć po powrocie ze zwiedzania starówki, ale ...
Jak ktoś chce więcej, niech przeczyta relację Maslinki . Ja tylko wspomnę o legendzie, która mówi o tym, skąd się wzięły fundusze na wystawienie świątyni. Otóż, w sąsiedztwie był dawniej targ, na którym kupcy nabywali od górników rudę srebra. Drobne kawałki rudy, jakie spady na ziemię, zamiatano i chowano, aż uzbierała się pokaźna sumka, która wystarczyła na sfinansowanie budowy kościoła. Warto wspomnieć także o tym, że w 1735 r.został w tym kościele pochowany znany malarz Piotr Brandl (jego obrazy podziwialiśmy w katedrze w Sedlcu), który ostatni rok życia spędził w Kutnej Horze.



Na główny staromiejski rynek doszliśmy uliczkami Na náměti oraz Tylovą.





Na tej ostatniej stoi m.in. Tylův dům czyli dom w którym urodził się Józef Kajetan Tyl (1808-1856), autor tekstu "Kde domov můj " który wykorzystano w 1918 r. do czeskiego hymnu.
Dom nazwywał się wcześniej Pod Złotym Grzebiebiem. Pierwotnie gotycki, został przebudpwany po wielkim pożarze miasta w 1823 r.





Medalion z płaskorzeźbą pisarza umieszczono na fasadzie w 1862 r. Wewnątrz znajduje się wystawa poświecona Tylowi oraz ekspozycja "Kutnohorské podzemí a jeho průzkum".



W muzeum nie byliśmy...

Przez główny rynek czyli Palackeho náměstí przechodziliśmy wielokorotnie (ale nie zasiedliśmy w pizzerii Navona )...







Róg Palackeho nám. / ul. Kollarova:





Sankturinovský dům czyli pałac o barokowej fasadzie stoi w miejscu, gdzie już pod koniec XII w. stała mieszkalno-obronna wieża gotycka. Główne przebudowa miały miejsce do końca XV wieku oraz w 1770 r. po pożarze miasta i od 1798 do 1793 r. Od 1481 r. dom należał do złotnika Benesza z Trmice, potem do Sankturina z Nedvojovic, od którego nazwa pałacu zachowała się do dziś. Obecnie mieści się tam biuro informacji turystycznej i galeria oraz Muzeum Alchemii, do którego oczywiście nie weszliśmy, bo... śpieszyło nam się na kuthonorskie piwko .

Wróciłem I będę nadrabiał - a widzę, że jest CO!
pozdrowienia

dangol napisał(a):Obecnie wieża mierzy 52 m, na widokową galeryjkę wchodzi się po 156 schodach (ale nie liczyłam, czy tyle jest faktycznie ).

Nam nie było dane się wdrapać - w porannej porze jeszcze była zamknięta.

Pozdrawiam,
Wojtek

Do wrześniowych wakacji został mi miesiąc - tylko, a moze aż? A od wizyty w Kutnej Horze minęły dwa....



Dalej poszliśmy ulicą Husovą. Widok z tej ulicy w kierunku…

… ul. Jakubskéj:



… ul. Mincířskéj:



oraz sama Husova:

Zastanawiam się poważnie , czy nie wmontować tego miasta w trasę dojazdową do Chorwacji
Trzeba tam wrócić , do centrum Kutnej Hory , sprawdzić co jeszcze zostało odnowione i wreszcie ekspozycję katedralną zobaczyć


Pozdrawiam
Piotr

Kiedy wyruszasz? No bo trochę o Kutnej Horze jeszcze tu będzie (w ramach zachęcenia ), ale nie wiem na ile powinnam się sprężać z relacją... Jakoś nie bardzo mam na nią czas, gdyż już najwyższa pora zacząć przygotowania do wrześniowej trasy . Długiej w tym roku, pomimo że musimy zmieścić się w dwóch tygodniach. Ale cóż, nie tylko Polska się kurczy

Wyjazd nie prędzej niż 10 września , skrócony z różnych powodów i przechodzący ciągle modyfikacje , ale cieszymy się , że w ogóle będzie - nie ma pośpiechu
Ukraina , Rumunia i cała reszta w tym roku również pod wielkim znakiem zapytania ( z przyczyn od nas niezależnych ) więc spotkanie na trasie ( trasach ) raczej możliwe nie będzie . . .
Wasza wrześniowa wyprawa zbliża się wielkimi krokami ( już się cieszę na relację ) , dwa tygodnie , długa - jak piszesz , będzie pięknie życzę tego


Pozdrawiam
Piotr