Wyprawy Robiego-Makarska 2010

szary779 napisał(a):P.S. Czapeczka dla Robiego też by się przydała bo jeszcze udaru dostanie

a jednak znalazło sie zdjęcie w czapeczce

lawenda,nie lawenda....za to kolorek zarąbisty nawet zapach czuję

Ten niepokalanek pospolity to jakieś zioło na kobiece choroby i do tego afrodyzjak.
Faktycznie podobny do lawendy, ale ... Jakoś nie wierzę, że, nawet jako pospolity, ot tak sobie rośnie przy drodze.

Viola, powiedz, że miało lawendowy zapach, to cię nie zagną

weldon napisał(a):Ten niepokalanek pospolity to jakieś zioło na kobiece choroby i do tego afrodyzjak.
Faktycznie podobny do lawendy, ale ... Jakoś nie wierzę, że, nawet jako pospolity, ot tak sobie rośnie przy drodze.

Viola, powiedz, że miało lawendowy zapach, to cię nie zagną

on czy tam ona nie rosła przy drodze tylko na kwietniku wąchać nie wąchałam...ale mola żadnego tam nie było ,to może jednak lawenda

Superowa relacja Viola, a fotki piękne

Baaardzooo podoba mi się ta wyprawa Robiego

Świetne opisy i fotki - oby jak najwięcej !

witam...witam ....

chwilowa przerwa broń Boże nie oznacza końca.....po prostu brak czasu

no....więc...więc...więc czas na kolejny dzień....tym razem może nie tak ekscytujący jak relaksujący ......przecież takie dni też są potrzebne



pobudka dla mnie oczywiście wczesna....i dobrze ....dzieciątko jeszcze słodko chrapało ....a ja postanowiłam po kawie "wymknąć " się na miasto .....a konkretnie zamarzył mi się poranny spacerek na targowisko owocowo-warzywne przy kościele......i był to bardzo dobry pomysł,gdyż tak jak i w domu ,tak i tutaj podobał mi się ten poranny spokój

deptak prawie pusty



po drodze....fajny taras z drzewkiem po środku....taka myśl mi przemknęła "wczasy pod gruszą?":)



poranny widoczek






to właśnie czas na odrobinę luksusu dla roślinek czyli podlewanie




na targowisku trochę więcej ludzi...ale rakiji na straganach nie widać





nawet na Makarskim Jaranie cisza i spokój ....co uwierzcie ...rzadko sie zdarzało





kutry...łodzie już jednak powróciły z połowów



i czas zacząć handel świeżymi rybami







nawet ja się skusiłam w tym miejscu...dokonałam zakupu garści kalmarów oraz jakiś ryb....no co nie znam się na rybach .... wzięłam te ,co inni brali



oto te rybki ...liczę ,że od was się dowiem jakie to rybki ...strzelam-makrela



co niektórzy byli bardzo zainteresowani "kosmicznymi" stworami



ale zaprzyjaźnienie się z nimi nie wchodziło w rachubę



"bo śmierdzą"



"i dziwnie się przyglądają"



no nic więc ja sie tymi stworami zajęłam ....dzięki czemu później okazały się bardzo przyjazne........dla żołądka

po śniadanku ruszamy na plażę....ale dziś chcemy ją poogladać od strony morza....a najprościej zrobic to z roweru wodnego ....rower wypożyczony i w morze z szantami na ustach jak rasowi żeglarze ....grunt to mieć wyobraźnie................i odpowiednio zrobić zdjęcie ....i juz można opowiadać znajomym...." och ...tak ...w tym roku spędziliśmy urlop na jachcie.....było cudownie i tak ekskluzywnie "



ale jachty ,jachtami...a tak serio to naprawdę polecam.... rowery te wyposażone sa w zjeżdżalnie....dzięki czemu nieźle sie można powygłupiać

niestety zdjęcie z innego dnia ...ale wstawiam,żeby było wiadomo o co loto



wiem,ze jest to namiastka spędzania urlopu na wodzie.....ale musi to być naprawdę przyjemne......spokój....odrobina intymności.......cisza







no i Chorwacja z innego" punktu widzenia"



po atrakcjach wodnych.....wracamy do "naszych" zatoczek.....jednak o tej godzinie pozostała dla nas tylko taka mała grota



dziecię walczyło z falami




oraz goniło materac wzdłuż plaży.....co ja obserwowałam z knajpki nad naszą grotą



przy kieliszku wina




na szczęscie dała radę ....ale walczyła naprawdę ostro...najpierw goniła go wodą...a później lądem....złapała go dopiero jakies 200 m od naszej miejscówki...a niby wcale mocno nie wiało

ale to pech....jedyny raz odeszłam troszkę od Marty i oczywiście wtedy przydała by sie jej moja pomoc ....ale później już nastal spokój i mogłam podziwiać widoki z knajpki




oraz detale z jej wystroju






w oddali przepłynął jak zwykle na maxa przepełniony Makarski Jadran....ale też przyjemność tak się cisnąć




tak jak pisałam dzień spokojny...bez emocji....po plaży kawa w kwaterze i spacer z widokami











bardzo klimatyczne są te łodki...prawda





obserwowanie fal tez jest przyjemne



tak jak i rzucanie kamieni




nawet jeśli te kamienie za chwilę spadają na głowę




a później typowe,codzienne rozrywki córci







przechadzka po "uliczkach obfitości" i raju dla gadżeciarzy



oraz odpoczynek w naszym ulubionym miejscu






uwielbiałyśmy tam siedzieć i tak po prosty patrzeć sobie na te kucyki....



no i tyle....tak jak pisałam ...spokojny dzień pełen relaksu....ale już jutro..... Wodospady Krka i Split....więc siły będą potrzebne [/i]

hajduczek napisał(a):
co niektórzy byli bardzo zainteresowani "kosmicznymi" stworami

...i żeby "łapki" były chrupiące.
Poproszę

My też lubimy rowerki ze zjeżdżalnią, też

super ,będzie się działo
czekamy na cdn ....

Pan Misio i ja pozdrawiamy

A cóż to za zastój u Robiego???

tak trochę brakowało czasu ...ale myślę,że jutro lub pojutrze wstawie następny odcinek

hajduczek napisał(a):tak trochę brakowało czasu ...

Ty się przyznaj, w co grasz tymczasem ...