napisał(a) poludnica » 01.05.2017 11:00
Mnie też się kiedyś tak wydawało. Dlatego na Hvarze zarezerwowaliśmy miejsce 500 metrów od plaży. Nie należymy do osób, które wszędzie muszą podjechać samochodem, lubimy chodzić i sporo tras pokonujemy pieszo. Odległość - 500 metrów wydawała nam się śmieszna, przecież 500 metrów to nic. Stromo? Pod górę? Jakie stromo, jaka śmieszna góra? Chodziliśmy w upały po górach (łyse połoniny, m.in. ostatni łysy odcinek Tarnicy przy 35 stopniach - luzik). Trzeba dojść pod górę - super, zagospodarujemy kalorie z piwa i panierowanych kalmarów. No i jednak się zdziwiliśmy. Nie wiem o chodzi, ale Bieszczady przy 35 stopniach i Dalmacja to dwie różne sprawy. Wracaliśmy do apartmana - stromą drogą bez śladu cienia - czerwoni, spoceni, resztką sił. Nie tylko ja (mało ćwiczę i do tego nie najlepiej znoszę upały, więc niby nic dziwnego), ale również odporni na upały i naprawdę wysportowani, biegający, ćwiczący, regularnie chodzący po górach, mąż i syn. Od tej pory szukam wyłącznie apartmanów nie dalej niż 100 metrów od plaży.