Bo przede wszystkim wedlug rozkladu mial byc Marco Polo, a byla Liburnia, przyplynela poltorej godziny pozniej, samochody upychali na wcisk,a w Starym Gradzie wzywali przez megafon, by musielismy samochody wyprowadzic zeby inni mogli wyjechac. Poz tym prom prawie sie rozpadal i plynal do Korculi niemal 6 godzin!
Natomiast powrot - marzenie. Z Vela Luki promem Korcula, czysty luksus. Troche co prawda nami rzucalo, ale to dzieciaki mialy frajde jak fale na szybach sie rozbijaly

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)