Wiosna, wiosna, wiosna, ach - to Ty!

dangol napisał(a):... studiowała łąkarstwo...

Już wiem

Ogrodowe kwiaty to wyselekcjonowane, wykrzyżowane, pokrzyżowane pochodzące od swoich o wiele mniejszych pospolitych krewniaków. Nie znam się w ogóle na kwiatach hodowlanych. Ale często podobieństwo rzuca się w oczy natychmiast. Bogactwo jednych i drugich jest przeogromne. Niestety ponoć wiele pospolitych kwiatów zanika bo prawdziwych, naturalnych łąk już prawie nie ma.

weldon napisał(a):

dangol napisał(a):... studiowała łąkarstwo...

Już wiem

Nie pamiętam jak to się dokładnie nazywało w tamtych czasach , obecnie na wydziale przyrodniczo-technologicznym wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego jest to Katedra Łąkarstwa i Kształtowania Terenów Zieleni.
W latach 80-tych mieli fajowe praktyki studenckie, na przykład liczenie poszczególnych roślinek na poletku doświadczalnym na jakiejś hali pod Kominiarskim Wierchem, spanko oczywiście było w szałasie na hali , a niewątpliwe plusy poza godzinami liczenia kwiatków, traw i ziółek i wyciągania wniosków ze zmian w liczebniości roślinek -> możliwość poruszania się po Tatrach nie tylko oznakowanymi szlakami... Jakże zazdrościłam wtedy tego Dorocie!

Wiosna na moim oknie,

Chłopaki (i dziewczyny) ostro zaczynają trenować



Coś zaczyna się zielenić

Lidia K napisał(a):Danusiu, nigdy nie jest za późno powrócić do pasji poznawania najbardziej pospolitych roślinek. Odkryłam w sobie tę potrzebę zaledwie 2-3 lata temu i jak na na razie ograniczam się do zrobienia zdjęcia kolejnemu odkrytemu przeze mnie okazowi kwiatuszkowemu. Im mniejszy kwiatek tym mi się wydaje bardziej niezwykły. Daleko mi do takich znawców jak Jola M czy Wielki Tom.

Tak jak pisze Danuta nie ma jak fachowa siła, jako towarzystwo, na spacerze.
A nazwę lepiężnik (str 8.) poznałem w ten sposób, że szukając kokoryczy spytałem się napotkanych w rezerwacie ludzi, czy jej gdzieś nie znaleźli. Od słowa do słowa, pokazaliśmy sobie swój dorobek zdjęciowy na aparatowych wyświetlaczach. Mądrzy byli

na koniec przylaszczki



i "bobrowe śniadanie"

mirko napisał(a):Wiosna na moim oknie,

W Polsce ten krzak nazywa się forsycja. I też zaczął już u nas kwitnąć



pozdrowienia

Barwy maskujące.
Samotna



A ta już z sympatią



Nieodstępuje ją na krok - goni innych gachów

Trochę wiosny z trawnika i domu(5).
1.


2.


3.


4.


5.


Pozdrawiam.

smoki3

JacYamaha napisał(a):Barwy maskujące.
Samotna

A ta już z sympatią

Nieodstępuje ją na krok - goni innych gachów

Fajny pasztet na wiosnę.

Ale ładne fotki...

A ja tu z biedroneczką

To jeszcze mróweczki w czasie posiłku.

1.


2.

Mnie się też w końcu trochę wiosny udało zobaczyć.

Wczoraj tą rodzinkę uratowałem od niechybnej śmierci - bocian, który ma w okolicy gniazdo (zdjęcia już były) pewnie się ucieszy

LRobert napisał(a):Mnie się też w końcu trochę wiosny udało zobaczyć.

ładne zdjęcie