Uszkodzone auto+laweta+brak assistance=koszmar.

lukasz43 napisał(a):wszyskto zalezy od losu,szczescia lub pecha itp

Zdrowego rozsądku nie bierzesz pod uwagę? Jeżeli tak jest, to wystarczy szklana kula i w drogę.

Od dwóch dni podczytujemy wątki na forum dotyczące awarii samochodów w CRO. Mieliśmy awarię samochodu w drodze powrotnej do PL w piątek, na lawetę w ramach assistance czekaliśmy na rozgrzanej autostradzie 2h (2 dorosłych i 3 dzieci). Laweta odholowała nas do autoryzowanego serwisu Renault w Sibeniku 15 minut przed zamknięciem (czynne do 16!!). Powiedziano,że najwcześniej diagnozę i wstępny kosztorys dostaniemy w poniedziałek, ewentualna naprawa we wtorek. Warunki dla nas akceptowalne, z trudem, ale pogodziliśmy się z tak nieoczekiwanym przedłużeniem wakacji. Dzieci zachwycone..
Tymczasem studiując forum CRO z przerażaniem stwierdzamy, że jest mało pochlebnych opinii na temat naprawy samochodów w Chorwacji. W zasadzie nie znalazłam ani jednej, z której wynikałoby, że samochód udało sprawnie naprawić w serwisie w krótkim czasie i wyruszyć w dalszą podróż. Podróżujemy 6-letnim Renault Espace, musimy w nadchodzącym tygodniu wrócić do domu (praca!) W aucie (na pierwszy rzut oka) zerwał się pasek wieloklinowy osprzętu, dodatkowo po kilku km próby dojechania do serwisu pedał sprzęgła został w podłodze. W serwisie po zaglądnięciu pod maskę stwierdzono na szybko, że chyba zatarł się kompresor klimatyzacji a dodatkowo zepsuła pompa sprzęgła. Czy powinniśmy myśleć o transporcie auta na lawecie?Czy tutejszy serwis poradzi sobie z problemem do ustalonego wcześniej terminu? Jeżeli tak - koszt będzie podobny jak w serwisie w PL czy cena kosmiczna? Diagnoza, kosztorys i plan naprawy jutro koło 12.00..

Ja rok temu robiłem w vodicach klimę. Koszty wyższe niż w Polsce . Mam wrażenie że koszty naprawy będą wyższe niż w Polsce . Ale to tylko moje zdanie .

Ja byłem zdecydowany ze jak mi w tym roku coś się zepsuje w aucie to ciągnę do Polski na lawecie i nic nie naprawiam w Chorwacji oprócz drobnych rzeczy . Miałem w PZU opcje do 1 tys km za granicą .

Studiujemy teraz z nudów oferty assistance i żadna nie jest satysfakcjonująca. Jeżeli transport lawetą do 1 tys km, to co z całą rodziną? Myslimy o zleceniu komuś zapakowania naszego drugiego auta w PL na lawetę i przyjechaniu do Sibenika. Wrócilibyśmy "zapasowym" samochodem do domu a Espaś na lawecie. Jak inaczej wrócić z dziećmi z CRO? 5,7 i 12 lat?

begonia75 napisał(a):Studiujemy teraz z nudów oferty assistance i żadna nie jest satysfakcjonująca. Jeżeli transport lawetą do 1 tys km, to co z całą rodziną? Myslimy o zleceniu komuś zapakowania naszego drugiego auta w PL na lawetę i przyjechaniu do Sibenika. Wrócilibyśmy "zapasowym" samochodem do domu a Espaś na lawecie. Jak inaczej wrócić z dziećmi z CRO? 5,7 i 12 lat?

Poczekaj na werdykt mechaników.

Współczuję sytuacji, ale teraz to raczej za późno na studiowanie ofert ubezpieczycieli

Macie assistance w PZU z opcją holowania do 1000 kilometrów
Jak nie macie, to zostaje naprawa na miejscu
albo załatwianie lawety indywidualnie.

Tyle że assistance w PZU moim zdaniem w tym przypadku i tak nic nie da.
Oni tam napisali w warunkach ubezpieczenia, że holują za darmo
ALBO do stacji ASO,
ALBO do kraju
Tak ja to rozumiem.

Musielibyście mieć wykupione 2 rodzaje assistance, z PZU i z innej firmy ( i oczywiście podwójnie opłacone ).
Z tym assistance od innej firmy was holują do ASO.
Cena naprawy was przeraża, dzwonicie do PZU i was holują do Polski.

Ale podwójne holowanie w cenie jednej składki ubezpieczeniowej To byłoby zbyt piękne

W ramach assistance tylko jedno holowanie do jednego zdarzenia. Do serwisu dotarliśmy chwile przed zamknięciem, więc nie mamy pojęcia ile naprawa będzie kosztować i nie mamy gwarancji na kiedy. Jednak tutaj panują inne standardy usług/napraw niż w PL a to nie przyszło nam do głowy w piątek. Różne opcje ubezpieczenia studiujemy z nudów na przyszłość, żeby się zabezpieczyć, ale satysfakcjonującej opcji po prostu nie ma. Pokrycie kosztów podróży do domu też mało nas urządza, bo transport trzeba organizować na własną rękę a z CRO do PL w tym składzie do bardzo trudne!

"Musielibyście mieć wykupione 2 rodzaje assistance, z PZU i z innej firmy ( i oczywiście podwójnie opłacone ).
Z tym assistance od innej firmy was holują do ASO"

Nie wiem czy to możliwe? Czy jedno zdarzenie może obsługiwać jednocześnie dwóch różnych ubezpieczycieli?

begonia75 napisał(a):Jednak tutaj panują inne standardy usług/napraw niż w PL a to nie przyszło nam do głowy w piątek.

Nie tylko w Chorwacji tak jest.

Znajomy jest kierowcą autobusu, miał awarię w Austrii, pojechał w piątek do serwisu i powiedzieli mu to samo, co wam: czyli w sobotę mają zamknięte, w poniedziałek mu powiedzą ile to będzie kosztować, we wtorek naprawią.

begonia75 napisał(a): Czy jedno zdarzenie może obsługiwać jednocześnie dwóch różnych ubezpieczycieli?

Ciekawe pytanie
W ramach składki płaci się za skorzystanie z usług lawety.
Laweta przyjeżdża, holuje do ASO.
Ty się nie zgadzasz z ceną naprawy.
Wywalają cię obrażeni z ASO, bo to nie jest bezpłatny parking
Dzwonisz do firmy, gdzie jest druga polisa.
Mówisz, że auto się popsuło koło ASO
Żądasz holowania do Polski, bo nie da się naprawić na miejscu
Pokazujesz polisę, mechanicy stwierdzają, że faktycznie na miejscu naprawić nie mogą.

Jak dostaniecie kosztorys naprawy w poniedziałek, to podzwońcie po innych warsztatach, ile oni by skasowali za naprawę

lulasz 43 nie rób wioski i pisz jak trzeba,a jak masz problem to dzieci zawołaj,ochoczo pomogą..

Pokrycie kosztów podróży do domu też mało nas urządza, bo transport trzeba organizować na własną rękę a z CRO do PL w tym składzie do bardzo trudne!

A nie jest tak ze PZU daje samochód zastępczy na powrót ?

Samochód naprawia do czwartku. Jedną część będą sprowadzać z Włoch. Koszt naprawy około 1800 euro.
Zepsuł się docisk sprzęgła i zatarł kompresor klimatyzacji powodując zerwanie paska osprzętu.
Przy okazji wymienią tarczę sprzęgła na nową, bo i tak będą wyjmować skrzynie biegów (ta sama robocizna).

Mam nadzieję, ze termin czwartkowy jest pewny.. :/ I jak tu wybrać się w daleką podróż autem nie mając zaskórniaków...?

Samochody z grupy Vokswagena, ale chyba też inne marki niektóre, jeśli robi się przeglądy serwisowe z gwarancją mobilności, mają tzw Dożywotnia Gwarancja Mobilności. To jest wiele świadczeń właśnie w nagłych wypadkach:
naprawa pojazdu na miejscu zdarzenia,
holowanie,
samochód zastępczy,
nocleg w hotelu,
dalsza podróż (samolotem lub pociągiem),
zwrot kosztów za przejazd taksówką,
dostawa samochodu po naprawie,
dostawa oryginalnych części zamiennych,
pożyczka gotówkowa nie oprocentowana,
serwis telefoniczny.

sprawdzaliście ile kosztuje sprzęgło z dociskiem i sprężarka klimy w polsce? może da się kupić w polsce części i ktoś podrzuci je po drodze? to chyba obnizyłoby wydatek i tak znaczny.

Sprężarki nie musisz natychmiast wymieniać. Wystarczy jej nie włączać. Dopóki nie załączy się sprzęgiełka elektrycznego, kółko pasowe kręci się luźno na łożysku, a sam kompresor nie. Może więc sobie być zatarty aż do Polski.

no też mi się wydaje że naprawa klimy na miejscu wcale nie musi mieć sensu. wymiana sprzęgła z wysprzęglikiem w polsce to koszt około 2000 zł więc różnica też do przemyślenia czy nie lepiej lawetą do polski i tu naprawa, no chyba że macie wolne 1800 jewro.