Turcja 2010- Wbrzeże Egejskie, Pamfilia, Licja- Italiano

Jak radziliście sobie ze zmęczeniem na takich długich odcinkach trasy ?

Crayfish napisał(a):Jak radziliście sobie ze zmęczeniem na takich długich odcinkach trasy ?

Patrząc na zdjęcia towarzyski podróży i autora - młodość ma swoje prawa

Crayfish napisał(a):Jak radziliście sobie ze zmęczeniem na takich długich odcinkach trasy ?

Jechalismy ciagle na amfie . Nie, żartuję, najtrudniejszy był pierwszy odcinek tzn. z Polski za Belgrad, i przedostatni z Cannakkle do Szeged, reszta to raczej krótkie odcinki takie po 300-500 km z jednego miejsca noclegowego w inne. a po dojechaniu na miejsce krótkie wycieczki 30-80 km dziennie. 500 km po tureckich drogach to naprawdę nieduża i niezbyt ciężka trasa, która mozna przejechać w 6-7 godzin z postojami( to nie 500 km w Polsce ). Oczywiście inaczej się jedzie wzdłuż wybrzeża po serpentynach wówczas nie ma co planowac więcej jak 300km dziennie, zwlaszcz jak co chwilę slyszysz"zatrzymaj sie zatrzymaj, ale fajne miejsce zrobię zdjęcie" Na tureckich drogach ruch jest niewielki, a drogi sa proste , szerokie i bezdziurne, tylko trochę za bardzo żwirowe, ale przy ich temperaturach to chyba konieczne.Natomiast jazda w miastach to było ciekawe doswaidczenie . szczególnie podobały mi sie sygnały ręka i pojecie przepisow ruchu jako sugestia do ich zastosowania

Extra relacja,fakt nie wszystkie fotki mi się otwierały całe,super przygoda.My też myślimy o Turcji.
Napisz trochę o kosztach,noclegi braliście w ciemno na miejscu.
Dawaj dalej.

ElciaS napisał(a):Extra relacja,fakt nie wszystkie fotki mi się otwierały całe,super przygoda.My też myślimy o Turcji.
Napisz trochę o kosztach,noclegi braliście w ciemno na miejscu.
Dawaj dalej.

chyba dałem na początku za duże rozmiary foto ele zależy też od prędkosci internetu( zauważylem, że w pracy otwierają sie szybko i bez problemu, natomiast w domu wolniej i czasami trzeba "odświażyć").Rzeczywiscie koszty Gdy pisałem relację na początku pamiętałem i wstawiałem ceny ,później gorzej chociaż żona gdzieś zapisala wszystkie rachunki. Najdrożej wyszedł nocleg za Belgradem 44Euro za 2 osoby.W Canakkle nocleg ze sniadaniem 12 Euro, Ayvalik Hotel 12euro od osoby ,ale po długich negocjacjach i zaliczeniu okolo 10 hoteli w tym jednego prowadzonego przez geja , Selcuk 20 YTL od osoby, Pamukkale wyszło najtaniej cos około 8 euro od osoby,W Antalyi znaleźliśmy hotel 110 YTL za 3 noce od 2 osób, Kas 80 YTL 2noce dla 2 osób. Jedzenie już gdzieś jakieś ceny na początku podawałem, różnie za rybą w Ayvalik zaplaciliśmy raz 15 YTL a w Kas obiadowaliśmy za 7,5 YTL . Zawsze pozostaje wam Ayvalik Tost za 4 PLN. Jezeli masz konkretne pytania to dawaj, ponieważ jak mówilem zona zapisała wszystkie wydatki, adresy hoteli,


link do hotelu w pamukkale: http://www.tinyurl.pl?kZcVnJ43

foty oczywiście podretuszowane i cena na stronie z kosmosu. Tu mieliśmy ciekawa historie, poniewaz jak przyjechaliśmy to padał deszcz. Stanelismy na poboczu a tu nagle ktoś puka - to pan z hotelu pod parasoleczka czekał na klienta czyli na nas.


link do adresu hotelu w ayvalik http://www.tinyurl.pl?hzmEYIJq

Italiano napisał(a):Jacky poczytałem twoja bardzo interesujaca relację i chciałbym byc w kontakcie poniewaz byłeś w okolicach szczególnie mnie interesujących

dopiero teraz mogę nawiązać do tego postu...
a chciałem napisać do Ciebie, niestety - nie ma Twojego @adresu w profilu więc jeśli zależy Ci nadal na wymianie "znaczków pocztowych" to albo się odsłoń albo zaloguj...
co nie zaprzecza idei publikacji ogólnodostępnych...
pozdr

jacky z DG napisał(a):

Italiano napisał(a):Jacky poczytałem twoja bardzo interesujaca relację i chciałbym byc w kontakcie poniewaz byłeś w okolicach szczególnie mnie interesujących

dopiero teraz mogę nawiązać do tego postu...
a chciałem napisać do Ciebie, niestety - nie ma Twojego @adresu w profilu więc jeśli zależy Ci nadal na wymianie "znaczków pocztowych" to albo się odsłoń albo zaloguj...
co nie zaprzecza idei publikacji ogólnodostępnych...
pozdr

Wiem, ze estetyka moich wpisów pozostawia wiele do życzenia. właściwie to powinienem relacje z podróży pisać w trochę innym miejscu, niekoniecznie na forum. ale tak zacząłem w 2007 roku gdy jeszcze nie bardzo znałem spis treści forum. Mój email: adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl , ale publikuj ogólnodostępnie. A forum cro.pl polubiłem i jakoś nie ciągnie mnie na razie do innych stron, może bardziej uniwersalnych.Ponieważ tu niektórzy i tak zawędrowali już znacznie znacznie dalej niż do kraina Crovatia.

dzienks za potwierdzenie...
bo co do wymiany informacji pozaforumowych...
myślałem, że takie masz na myśli, których nie zawsze się chce albo i nie wypada publikować...
ale podtrzymuję i potwierdzę swoją gotowość bycia i pisania tam, gdzie będę czytany...
PS -
nie miałem bynajmniej zamiaru namawiania do zmiany wyznania, świat turystyczny jest taki malusi ...
pozdrawiam...
w oczekiwaniu na kolejne odcinki...

Widać po śladach na skałach, że potrafi być do pasa...ciekawe jak wtedy się brodzi

Jacek S napisał(a):Widać po śladach na skałach, że potrafi być do pasa...ciekawe jak wtedy się brodzi

w węższych miejscach nawet wyżej, a gdy spadłby deszcz woda może się podnieść wówczas w ciągu kilku minut

Fajne ujęcie z wisząca nad głową skałą

No to jak z tymi zdjęciami (z tego miejsca) było?