Włochy: Toskania Liguria Piemont Aosta Citta dell'Arte

Nie ma tu jednak zbyt wiele atrakcji, które zatrzymałyby nas dłużej – w sumie najpiękniejsze jest otoczenie Piazza Garibaldi, przy którym oprócz San Cerbone wzrok przyciągają Palazzo Comunale oraz Palazzo del Podesta – więc po krótkiej pętelce po najbliższych uliczkach wracamy do katedry, gdzie tym razem w spokoju możemy dokończyć podziwianie piękna jej architektury i wystroju.
Zanim wyjedziemy z miasta, zaglądamy jeszcze do kościoła św. Augustyna o bardzo prostym wnętrzu oraz miłych, chociaż niezbyt porywających, krużgankach, gdzie najciekawiej prezentuje się surowa w kształcie kampanila.

Pierwsze zdjęcie przypomina tą chrzcielnicę w kształcie wanny tylko są inne rzeźby ..............

elfik99 napisał(a):Pierwsze zdjęcie przypomina tą chrzcielnicę w kształcie wanny tylko są inne rzeźby ..............

Bardzo trafne spostrzeżenie - to jest dokładnie ta chrzcielnica, tyle że widziana od drugiej strony.

Pozdrawiam,
Wojtek

Suplement fotograficzny do poprzedniego odcinka

Kampanila może jest surowa ale jednak przecież piękna! .............

elfik99 napisał(a):Kampanila może jest surowa ale jednak przecież piękna! .............

Temu nie przeczę. Surowość formy nie oznacza brak urody.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

elfik99 napisał(a):Kampanila może jest surowa ale jednak przecież piękna! .............

Temu nie przeczę. Surowość formy nie oznacza brak urody.

No chyba że tak........... Myślałam że mówiąc surowa masz na myśli prymitywna i bez ozdób............

elfik99 napisał(a):No chyba że tak........... Myślałam że mówiąc surowa masz na myśli prymitywna i bez ozdób............

Prymitywny - również nie musi oznaczać brzydki.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Prymitywny - również nie musi oznaczać brzydki.

Jak tak to się zgadzam .............

elfik99 napisał(a):Jak tak to się zgadzam .............

Nie ma to jak osiągnąć kompromis...

Pozdrawiam,
Wojtek

Teraz już wracamy do wozu i po chwili Massa Maritima zostaje za nami. Obieramy kierunek na Sienę. Ustalamy, że dobrze by było znaleźć jakieś miły nocleg przed nią, po czym zajrzeć do niej na „bajnajta” i wrócić na z góry upatrzone miejsce. I wtedy, gdzieś w połowie drogi, zupełnie znienacka wyskakuje na nas drogowskaz: San Galgano 1,5 km.

Pięknie się wieża przystroiła w fartuszek z liści ........... A ciekawa jestem tego bajnajta ..............

elfik99 napisał(a):A ciekawa jestem tego bajnajta ..............

Chwilowo się odsunął w czasie...

Pozdrawiam,
Wojtek

Niebezpieczne włoskie drogi. Drogowskazy wyskakują na kierowców.

korbaczik napisał(a):Niebezpieczne włoskie drogi. Drogowskazy wyskakują na kierowców.

Trzeba mieć oczy naokoło głowy...

Pozdrawiam,
Wojtek