Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

SUTVID - 1155 m n.p.m.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 29.04.2009 12:12

romanb napisał(a):Roksa, czy mąż już wie o Twoich zamiarach ? Ciekawy jestem jak zareagował.. ;)


Nic mu nie powiem, dopiero na miejscu zrobię mu "miłą" niespodziankę :twisted: Na szczęście na forum nie zagląda, bo by się wydało :wink:
romanb
Croentuzjasta
Posty: 479
Dołączył(a): 27.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) romanb » 03.05.2009 21:44

Na szczycie posiedzieliśmy niecałe pół godziny, przed 8.00 wyruszamy z powrotem. Liczę na to, że teraz nie będziemy już tak biec jak pod górę, niestety przeliczam się.. Chciałem jeszcze porobić trochę zdjęć, ale nie ma na to czasu, "Góral" znów narzuca takie tempo, że jeśli nie chcę zostać daleko z tyłu muszę się śpieszyć. Robię tylko kilka zdjęć z marszu:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Tak jak już wspomniałem, na kozice i żadne inne stwory nie natrafiliśmy, znaleźliśmy tylko pozostałości po tutejszych mieszkańcach ;) Zastanawiamy się co tu było przed nami, ale nic nam nie przychodzi do głowy. No chyba, że Yeti przeniósł się w cieplejsze rejony..

Obrazek


Z samego szczytu nie było widać Živogošće, zobaczyliśmy je dopiero po zejściu trochę niżej:

Obrazek


Tutaj widok na Živogošće Mala Duba:

Obrazek


A tutaj widać kawałek Živogošće Porat:

Obrazek


To już ostatnie zdjęcie z tej wycieczki:

Obrazek


Od tego momentu chyba zapomnieliśmy o naszych aparatach.. teraz tego żałuję, bo było jeszcze parę miejsc, które warto byłoby pokazać.
Wysokość gubimy bardzo szybko. Schodzenie nie jest dużo lżejsze od wspinaczki, przynajmniej jak dla mnie to zupełnie inny rodzaj wysiłku, moje nogi dostają teraz mocno w "d" ;) Przez dosyć długi etap, szlak prowadzi krótkimi serpentynami - zdjęcie wyżej. Końca nie widać, a bardzo chciałoby się już mieć to za sobą. Gdzieś w którymś momencie widzimy przed sobą metalową furtkę, ciekawe- będzie otwarta, czy będziemy musieli szukać jakiegoś obejścia? Jest OK furtka otwarta, idziemy dalej.
Niestety szlak prowadzi nas coraz bardziej w kierunku Živogošće Porat, zastanawiamy się czy będzie jeszcze jakieś odbicie na Blato, czy będziemy musieli dojść do Poratu i tam szukać jakiegoś transportu, bo nie uśmiecha nam się iść pieszo wzdłuż Jadranki. W końcu znajdujemy rozwidlenie, gdzie możemy skręcić w lewo w kierunku Blato. Po jakimś czasie wychodzimy na szerszą drogę, serpentynami docieramy nią do asfaltu. To jest już droga do wioski Strnj. Na początku relacji wspomniałem, że oprócz jednego wyjątku nie zboczyliśmy ze szlaku. Otóż właśnie podczas zejścia, gdzieś umknął nam moment kiedy trzeba było skręcić w kierunku Živogošće Blato, zauważyliśmy to na którymś z zakrętów tej serpentyny, gdy ujrzeliśmy tabliczkę kierująca na Sutvid fajną ścieżką w lewo :D Mogliśmy wrócić właśnie tędy, byłby to na pewno spory skrót.. Ale trudno, cieszymy się, że już blisko do domu. Słońce przypieka coraz bardziej, marzę już tylko o prysznicu, zimnym piwku i odpoczynku..
To marzenie spełnia się kilka minut po 10.00. Z tym, że w pierwszej kolejności jest piwko na tarasie naszego apartmana. Aż się prosi o zdjęcie, niestety nasze szczęśliwe gęby nie zostały uwiecznione..:) później prysznic no i kimonko prawie do 16.00. A potem już tylko wspomnienia..
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 03.05.2009 22:35

Witam!

Ze zdjęć widać iż porównaniu ze szlakiem na Sv. Iliję na Pelješacu, wyjście na Sutvid jest to inna szkoła. Na Sv. Iliję - szczególnie od samostanu - prowadzi zwykła ścieżka, nie ma przejścia po graniach tak jak na tych zdjęciach i obie trasy aż w takim stopniu nie prowadzą po skałach (oczywiście szlaki oznakowane). Tutaj widzę, że raczej z dzieciakami nie ma się co wygłupiać.

Robi wrażenie. Fajnie że zamieściłeś zdjęcie "punktu startowego", gdyż często największy problem to zlokalizować pierwsze czerwone kółko. Pójście w linii prostej - jak się boleśnie kiedyś przekonałem" to często nie najlepszy pomysł.
Pozdrawiam i dzięki za relację.
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 11.05.2009 11:40

Dopiero dziś dotarłam z Wami na szczyt :D Wielkie gratulacje!!! Tempo - jak dla mnie - naprawdę zabójcze! Ale to chyba takie wybory podczas letniej wspinaczki w Cro - albo rybki, albo akwarium -> albo czas na focenie, albo marsz w ukropie. Dlatego jestem pełna podziwu dla Was i wszystkich, którzy się wspinają w Chorwacji w szczycie sezonu.

Ja to jak rasowy żółw - wlezę, aaaaaaaaleee w swooooooooooim teeeeeeeeempie :lol:

Pozdrawiam serdecznie! :D
binkowskig
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 315
Dołączył(a): 16.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) binkowskig » 07.06.2010 15:45

Witam. Świetny opis wycieczki. Może i ja dołożę swoje trzy grosze z wycieczki na V. Kapela - Sutvid, ale od strony Żivogośce. Kilka lat temu jak byłem w Igrane postanowiłem pochodzić po okolicznych górach. Gospodarz pokazał mi punkt widokowy. Odnalazłem początek szlaku prowdzącego na V. Kapela w okolicy kościoła w Żivogośce. Szlak początkowo biegnie na przestrzał do góry a póżniej bitą drogą, prowadzącą do kamiennych domów położonych na zboczu gór. Wcześniej mija się malowniczy cmentarz z pięknym widokiem na morze.
Obrazek
Od cmentarza na rozwidleniu dróg, należy kierować się w prawo. Po około 10 minutach drogi , mija się punkt widokowy z ławeczką.
Obrazek
Warto się tu zatrzymać , odpocząć i nacieszyć oczy otaczającym widokiem.
Obrazek
Następnie drogą idziemy dalej w górę aż do ostaniego kamiennego budynku. Tu kończy się droga , którą można dojechać nawet samochodem. Dalej jest już tylko kręty szlak pod górę z licznymi krzewami winogron. Można najeść się nimi do syta...czasami jednak łakomstwo nie popłaca. Póżniej bardzo chce się pić.... co sam odczułem dotkliwie.
Po drodze można spotkać ciekawe - bardzo piskliwe stworki.
Obrazek
i interesujące widoki.
Obrazek
Początkowo planowałem dojść tylko do punktu widokowego, który bardzo dobrze był widoczny przez lornetkę z Igrane - gdzie mieszkałem. Jednak otaczające widoki pognały mnie dalej w góry. Na popołudniową przechadzkę wybrałem sie trochę za póżno, aby dojść na sam szczyt. Doszedłem "prawie" do końca, ale szybko zbliżający się zmierzch zmusił mnie do powrotu.

Jeszcze ostatnia fotografia zachodzącego słońca
Obrazek
i szybki odwrót do domu. Na szczęscie miałem przy sobie latarkę, bo bez niej bardzo trudno byłoby wracać. Jak będę następnym razem w Igrane , to postaram się zrobić pętlę zaczynającą się w Blato a kończącą się w Żivogośce...kawał drogi na kilka dobrych godzin...ale myślę , że warto...
Ostatnio edytowano 09.06.2010 13:43 przez binkowskig, łącznie edytowano 2 razy
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 08.06.2010 12:24

Fajna wycieczka, piękne widoki! Gratulacje! :)
Widziałem ten masyw z każdej strony, teraz wiem, jak wygląda z góry. Może kiedyś, którejś wiosny i ja się na niego połakomię.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
binkowskig
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 315
Dołączył(a): 16.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) binkowskig » 08.06.2010 15:49

Dlatego lubię wybrzeże Chorwacji, urokliwe miasteczka, ciekawe rzeki, morze, wyspy, góry...człowiek zawsze znajdzie dla siebie coś interesującego poza plażą. Co prawda chodzenie po górach trochę się różni od chodzenia po naszych Tatrach. Skały są trochę inne, bardziej ostre, szlaki choć nieżle oznaczone to jednak bardziej dzikie.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 08.06.2010 16:12

binkowskig napisał(a):Skały są trochę inne, bardziej ostre, szlaki choć nieżle oznaczone to jednak bardziej dzikie.

Z oznakowaniem bywa przeróżnie. Są i takie trasy, gdzie z trudem i z rzadka daje się odcyfrować mocno zatarty szlak. :)

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
binkowskig
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 315
Dołączył(a): 16.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) binkowskig » 08.06.2010 16:23

Farktem jest , że z tym oznaczeniem to jest różnie. Kiedyś poszedłem na Vaganski Vrh. ale ze względu na ostrzeżenia o minach ostatecznie wszedłem na górę Anić Kuk 714 metrów w Nature Park "Velebit". Szlak był niby wyznaczony ale mocno mylny. Trzeba było głową kręcić aby znależć kolejne znaki. Sama zaś ściecha to były ostre szpice skał dalekie od naszych wygładzonych granitów w Tatarch. Trzeba było bardzo uważać żeby gdzieś nóg nie potracić. ...ale ze szczytu widok był przedni .
Ostatnio edytowano 12.07.2010 19:56 przez binkowskig, łącznie edytowano 1 raz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 08.06.2010 17:11

binkowskig napisał(a):Kiedyś poszedłem na Vaganski Vrh. ale ze względu na ostrzeżenia o minach ...

:) Takie jak tutaj?: http://cro.pl/forum/viewtopic.php?p=508323#508323
To ja miałem to szczęście, że zdobiło boczny szlak, podczas gdy na Vaganski vrh można już było bez przeszkód dotrzeć.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
binkowskig
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 315
Dołączył(a): 16.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) binkowskig » 08.06.2010 17:55

To ja miałem to szczęście, że zdobiło boczny szlak, podczas gdy na Vaganski vrh można już było bez przeszkód dotrzeć.

Miałem to szczęście być tam w 2000 roku. Niestety doszedłem tylko do schroniska choć plany były ambitne. Starły się one jednak z prozą życia...tabliczki zakazującej wstępu dalej, ze względu na pola minowe. Do dzisiaj zastanawiam się po kiego diabła minować góry???? 8O W efekcie końcowym zaliczyłem zagospodarowaną jaskinię Manita Pećina ...( piwo pod jaskinią kosztował 20 kuna za 0.3 l ale jak smakowało ) i górę Anici Kuk. Do dzisiaj pamiętam jak łydki mi drżały po zejściu z tej górki o ostrych jak brzytwa skałach. Niestety nie mam zdjęć cyfrowych bo wtedy królował jeszcze Zenit...Przeczytałem relację z włóczęgi po Velebicie...świetne fotki i relacja...może kiedyś człowiek tam znowu zawita.
binkowskig
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 315
Dołączył(a): 16.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) binkowskig » 30.06.2012 17:17

Witam ponownie.

Trochę czasu minęło i podczas kolejnego pobytu pod stokiem góry Susvid w 2011 roku ,postanowiłem pójść dalej niż poprzednim razem.
Wycieczkę rozpocząłem ok.godziny 15 koło kościoła, niedaleko hotelu Nimfa w Żivogośce. Tam znajduje się mapa ze szlakiem pokazana na fotografii.
Obrazek[/img]

W czasie ok. godziny dotarłem do ostatniego zabudowania do którego można dojechać samochodem...aż szkoda , że takiej opcji nie przewidziałem. To ostatanie zabudowanie należy do Ante Perica.
Obrazek

Poznałem go już kilka lat wcześniej. To ciekawa postać
Jest twórcą punktów widokowych i zaznacza w różny sposób ciekawe miejsca.
W swoim domku na górze, gdzie urodził się wiele lat temu , ma pole do gry w kule .. nad którym góruje flaga Chorwacji.
Tam zaczyna się właściwy szlak na Susvid.
Obrazek
W chwili obecnej mieszka koło hotelu kilkaset metrów niżej.
Obrazek
Pięć minut drogi od drogowskazów, znajduje się pole z dzikimi winogronami. Istna uczta dla podniebienia...ale póżniej bardzo chce się pić.
Z każdym krokiem coraz piękniejsze widoki.
Obrazek
Droga pnie się w górę, coraz mniej zarośli i nagle pojawia się brama....
Jakieś napisy ale niestety w narzeczu mi nieznanym, choć słowo ACHTUNG daje do myślenia...
Iść dalej czy wracać, o co chodzi?!
Obrazek

Może ktoś rozszyfruje treść napisu?

Obrazek
Czemu ta brama służy i jaką treść niosło ostrzeżenie wyjaśnił mi po powrocie z góry Ante Perić, ale o tym trochę póżniej...
Ostatnio edytowano 30.06.2012 17:59 przez binkowskig, łącznie edytowano 4 razy
bluesman
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6630
Dołączył(a): 25.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) bluesman » 30.06.2012 17:37

Z zapartym tchem obejrzałem relacje, zdjęcia na pewno nie oddają w pełni widoków :) Niestety My jesteśmy zbyt leniwi i wygodni by na butach wspinać się na takie góry, no gdyby tam dało się tam wjechać to co innego :)
binkowskig
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 315
Dołączył(a): 16.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) binkowskig » 30.06.2012 17:44

bluesman napisał(a):Z zapartym tchem obejrzałem relacje, zdjęcia na pewno nie oddają w pełni widoków :) Niestety My jesteśmy zbyt leniwi i wygodni by na butach wspinać się na takie góry, no gdyby tam dało się tam wjechać to co innego :)



Samochodem można dojechać do zabudowań Ante Perica. Wcześniej mija się urokliwy cmentarz i punkt widokowy z ławeczką. Naprawdę warto bo widoki ekstra.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.06.2012 19:42

Ostatnio złapał Cię zmierzch, a tym razem godzina startu także bardzo późna....
Zazdroszczę. Mnie w tym roku ominie tradycyjny, samotny jeden dzień w chorwackich górach.

Pozdrawiam.
Interseal M.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
SUTVID - 1155 m n.p.m. - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone