Re: Rumuńskie wyrypy
napisał(a) Franz » 21.09.2015 23:35
Dalej nie ma już trudności orientacyjnych - wyraźna ścieżka prowadzi lasem, a wkrótce opadają do niej pierwsze skalne urwiska. Podchodząc stromo, docieram do potoku spływającego z niewidocznej stąd przełęczy, dalej dosyć stromo wzdłuż niego, aż wychodzę na początek rozległych polan.
Burczy mi już w brzuchu, gdy osiągam punkt łącznikowy szlaków, ale że tabliczka informuje, iż pozostało już tylko dwadzieścia minut do Curmatura Builei, to przemawiam łagodnie do burczymuchy, przekonując go do śniadania z szerszym widokiem. Mimo, że jestem już dwie godziny w drodze, żołądek - wprawdzie z ociąganiem - daje mi kredyt zaufania i po chwili ściągam plecak przy chatce turystycznej - wyjątkowo nie Salvamontu, tylko lokalnego stowarzyszenia miłośników Buila-Vanturarita. Zasiadam do śniadania, a z ulokowanego nieco powyżej koszaru z kurną chatą dobiega spory gwar i mieszanina beczenia z meczeniem.