Pomysł na obiadek w Chorwacji.

Same pyszności. Powiedz jaka stosujesz marynatę na karkówkę, pierś z kurczaka czy indyka. Ile czasu marynujesz. Z jakich składników jest marynata. Ja częśto robię szaszłyki z karkowego, boczku, papryki, pieczarek, wątróbki i cebuli. Będąc kilkanascie lat temu w Sewastopolu na krymie jadłem szaszłyki baranie z jakiś smacznym sosem ogórkowo koperkowym. Dziś nie potrafię powtórzyć smaku tegoż sosu. Dania masz wyborne na forum, gratuluję i Pozdrawiam.

Karkówka jest genialna na grilla, nie jest zbyt tłusta, również zbyt chuda, ważne aby jej za bardzo nie spiec, bo straci wtedy wszystkie swoje walory.
Do marynaty daję zwykle to co mam tego dnia pod ręką. Uważam, że podstawą jest sok z cytrusów, z wycisniętego pomarańcza lub cytryny, trochę bialego wina, osobiście lubię sos sojowy. Jeśli nie wino to kieliszek wódki.
Z przypraw pieprz, jeśli lubisz to cynamon i imbir, zdecydowanie lepszy świeży. Koleja sprawa to świerze zioła, ale ja dodaję je w trakcie grillowania, tak aby sie nie zmacerowały lub spaliły, zwykle w ostatnim okresie grillowania.
Marynujemy najlepiej kilka godzin lub przez noc w lodówce.

Pozdrawiam, wybieram się po szparagi, tak sie sklada że lubelszczyzna stała sie zagłębiem szparagowym i na targu można dostać już wspaniale i świeże pęczki.

Nigdy nie jadłem szparagów. Widzę je w Auchan ale nie bardzo wiem jak je sporzadzić, a rodzina nie jest nimi zainteresowana. Bardziej odpowiada im brukselka czy kalafior albo pieczarki czy boczniaki. Pozdrawiam Lubliniaka serdecznie. Moja rodzina pochodzi z Zamojszczyzny i Lubelskiego . Jesli podasz fajny przepis na szparagi to skuszę się. Lubelszczyzna bardziej kojarzy mi sie z chmielem, tytoniem i konopiami. Wiem , że tego sie teraz mniej uprawia. Liście tytoniu sam skrecałem, ciąłem na maszynce dziadka i zawijałem w bibułke i oczywiscie próbowałem palić. Pamiętam domy w Zamojskim na których ścianach suszył sie tytoń i pola chmielu i buraków cukrowych. taki sielankowy pejzaż. Ale żeby lubelskie było zagłębiem szparagów to pierwsze słyszę.

Ja też nie jadłam migdy szparagów i chętnie spróbuje więc podajcie jakiś fajny przepis. Tak wogóle to gratuluje super wontek czytam go od jakiegoś czasu i aż mi ślinka leci czasem na te smakołyki. Zastanawiam się tylko kiedy macie czas na takie pyszności na wczasach zamiast opoczywać opalać się czy zwiedzac kto co woli. To mam wrażenie że wy przesiadujecie na kempie i gotujecie te wspaniałości które zajmują troche czasu.
Ja moge też dożucić jedno szybkie danko poprostu młoda kapusta.Warzywa kupujemy na ryneczku lub w sklepie: kapusta marchewka koper i kto co lubi jeszcze do tego konserwa tyrolska super, doprawiamy do smaku.ziemniaki gotujemy osobno. Polecam szybkie danie.

Pozdrawiam i życze wszyskim smacznego

SZPARAGI

Dzisiaj szparagi zielone, uważane za najlepszy rodzaj szparagów, ale ja bym sie z tym nie całkiem zgodził.
Szparagi kupujemy świeże. Po czym poznać, że są świeże? Patrzymy na przekrojony spód szparaga, musi być mokry, nie zdrewnialy, nie może być suchy, rozwarstwiony, po uciśnięciu dolnego odcinka szparaga najlepiej jak pojawi się trochę soku.
Podstawową sprawą jest umiejętne obranie szparaga. Odcinamy ostatnie 2 cm, i dalej obieramy cieniutko skórkę, tak jak na poniższej fotce. Górna część szparaga nie musi być obrana, ale sam kwiatostat powinien być dobrze wypłukany pod bieżącą woda, zawsze jest tam sporo ziemi, a to znacznie przeszkadza w dalszej konsumpcji.



Szparagi są dobre same w sobie, dlatego też wymyślanie super sosów jest jak mi sie wydaje bezcelowe. Dobre rzeczy musza obronić się same.

Po obraniu szparagi gotujemy wrzucając je do gotującej się sporej ilości wody, dobrze osolonej 1 i 1/2 łyżki soli a nawet 2 łyżki oraz 1 łyżki cukru.
szparagi zielone gotujemy około 15 minut, białe 20 nawet do 30 minut.

Odcedzamy i kładziemy na półmisek. I tutaj moja osobista propozycja, posypujemy je parmezanem oraz obowiązkowo polewamy masłem z tartą bułką. Nic prostszego.





A i oczywiście czerwone wino, no chorwackiego jeszcze nie macie...

Smacznego, Grzegorz.

Grzesiu trafiłeś w samo sedno, jeszcze nie robiłem szparagów, a cały ten tydzień chodziły mi po głowie i o nich gadałem, ale nikt mi nie podał przepisu ( nie lubię książek etc. lubię sprawdzone przez innych ).
Masz u mnie Ciechana
Przemek
p.s. wczoraj znajomy ksiądz obdarował mnie dwiema flachami wina mszalnego - będzie idealne

Czyżbyś Grzegorz był restauratorem ? Skąd znasz tyle przepisów i ładnie podajesz na talerzu ???????????

To i ja się odezwę względem szparagów ponoć z zagłębia szparagowego właśnie. Otóż ja nie gotuje szparagów w osolonej wodzie (ogólnie rzecz ujmując strasznie mało soli używam w kuchni w porównaniu z innymi gotującymi) i gotuję je znacznie krócej zielone jakieś 5-7 minut i są super.Najczęściej jadamy je tak:
1. obgotowane, ułożone w naczyniu żaroodpornym, przykryte szynką,polane sosem beszamelowym i posypane żółtym serem-krótko zapiec w 180 stopniach (można też bez szynki)
2.ugotowane szparagi i pokrojone w kawałki mniej więcej trzycentymetrowe do miski, dodać ugotowane jajka (dość duża kostka), szynkę pokrojoną w kostkę lub paseczki,dodać majonez,posolić i dodać pieprzu do smaku-do tego lepsze są zielone.
3.wersja z masłem i bułką tartą

jak dla mnie szparagi są super

Grzegorzu Twoja sałatka z tuńczyka jest bardzo smaczna- wypróbowałam!

Zrobiłem białe sposobem Grzegorza, były mniammniam, wręcz takie smaczne, że nie chciało mi się lecieć po aparat. Jako, że były to moje pierwsze w życiu szparagi mam pytanie, dlaczego 1-2 sztuki były gorzkie?

moja karkówka na grill:

2 główki czosnku (zgnieść)
tymianek, majeranek
mięsko pokroić na ok 1,5 cm plastry
każdy osobno natrzeć czosnkiem i ziołami
-do michy i przelewać delikatnie oliwą
wszystko zalać gorzkim piwem (ok.litr, Heineken znakomity)
NIE ROZBIJAĆ KARKÓWKI, BEZ CEBULI, NIE SOLIĆ-dopiero po upieczeniu !
zrobić dzień wcześniej i do lodówy

pieczeni- nie nerwowo położyć na jednej stronie zarumienić solidnie i dopiero na drugą-"na dwa obroty" tylko...środeczek wyjdzie PRZESOCZYSTY....

HRRRRRMMM...no i zaśliniłem klawiaturę...

Cieszę się bardzo, ze szparagi posmakowały. Pojedyncze sztuki niekiedy bywają z gorzkim posmakiem, ale dlatego należy dodawać do wody cukier i dość długo gotować. Zielone chyba nigdy nie bywają gorzkie.

Ale białe maja swój charakter, i to jaki:



Pomysł na karkówkę z piwem dobry, ja jednak aż tyle piwa nie dolewam, część po prostu spożywam na bieżąco.

Pozdrawiam, a w takim razie w przygotowaniu będzie omlet ze szparagami, też bardzo fajny, tylko muszę się w tygodniu wybrać po szparagi. Maj to miesiąc szparagów.

Pozdrawiam. Grzegorz.

To teraz dla odmiany jak inaczej podać łososia i jajka na twardo, np: na późne niedzielne śniadanko.

Na talerzach układamy sałatę ( lodową, zwykłą ) na to płaty wędzonego łososia, gotujemy jaja na twardo, które kroimy w połówki, bądź ćwiartki, na nie kładziemy majonez ( jakikolwiek - najlepiej domowy ). Na majonez lub obok trochę kawioru ( może być czerwony, może być czarny, firma obojętna z jesiotra i tak ciężko dostać, ja najczęściej kupuję Abba, dzisiaj uzyłem Capelin ) , obok możemy poukładac kawałki pomidorków koktajlowych, oliwki, capary ( których mi dziś zabrakło ), a całość obficie skrapiamy sokiem z cytryny. Jak komu za suche może być dodatkowo też oliwa. Jemy z bagietką, chlebkiem lub same jak kto lubi, popijamy też czym lubimy ( winko mszalne )

A całość prezentuje się tak: ( i to kompletnie bez zaangażowania w przygotowywanie )



i tak:



Smacznego
Przemek

Pyszne jedzenie tylko cholera niestety kaloryczne. Co tu robić żeby jeść a nie przybierać na wadze. Pozostało tylko biegać raz dziennie na 3 km i problemu nie ma. Już od wielu lat stwierdziłem , że tylko biegi pozwalają spalić nadmiar kalorii. Żadna dieta nie pomoże. Proponuję innym takie przebieżki, skutkuje na 100%. Pozdrawiam

darek1 napisał(a):Pyszne jedzenie tylko cholera niestety kaloryczne. Co tu robić żeby jeść a nie przybierać na wadze. Pozostało tylko biegać raz dziennie na 3 km i problemu nie ma. Już od wielu lat stwierdziłem , że tylko biegi pozwalają spalić nadmiar kalorii. Żadna dieta nie pomoże. Proponuję innym takie przebieżki, skutkuje na 100%. Pozdrawiam

Na mnie najlepiej działa obfite śniadanie, duży obiad i mała ( najlepiej jakby jej nie było ) kolacja, nie używam cukru, masła etc. Byłoby lepiej rzucić też białe pieczowe, ale w moim przypadku życie bez bagietek, bułeczek to sf. Oczywiście też wiosną i latem bieganie i rower - dzisiaj trzy godziny z dwulatką w foteliku i zrobione ponad 20km...

Pyszne jedzenie tylko cholera niestety kaloryczne. Co tu robić żeby jeść a nie przybierać na wadze. Pozostało tylko biegać raz dziennie na 3 km i problemu nie ma. Już od wielu lat stwierdziłem , że tylko biegi pozwalają spalić nadmiar kalorii. Żadna dieta nie pomoże. Proponuję innym takie przebieżki, skutkuje na 100%. Pozdrawiam

3 km mało trochę. Pół godziny biegu daje efekty, a to jest ok 7 km-mówie o sobie oczywiście! No i mniej jedzenia! Pozrdav.