Podobno ojczyzna Spartakusa ;)

Na bułgarskim wybrzeżu byłem ..... 34 lata temu

No to też sobie zobaczę co się tam zmieniło

Dosiadam tylko zróbcie i dla mnie odrobinę miejsca.
PZD.

Hej! Ale fajnie, że jesteście!

piamir napisał(a):Zapowiada się bardzo intrygująco.

Czy będzie intrygująco to zobaczymy...
na pewno dla nas było nieraz zaskakująco.

Franz napisał(a):A jak nie dach, to przynajmniej wielka piłka albo jakieś skrzydło. To tak z łypnięcia mi wynika.

Potrzeba matką wynalazku.
Hehe a ten delfin pod piłką to moja imienniczka była.
Spryciula nie?

piotrf napisał(a):Mnie się ten kraj podobał w 2002 roku - zwiedzilśmy 3/4 wbrzeża , za to stanowczo zbyt mało gór...

Dla mnie to było pierwsze spotkanie z tym krajem.
Także takie pierwsze koty za płoty, ale też mi się podobało.
Planujemy wrócić, bo się wszystkiego co planowaliśmy nie udało zrealizować...

kulka53 napisał(a):Ponieważ bułgarskie góry okazały się dość sympatyczne i przyjazne, wnętrze kraju mamy mniej więcej zaliczone a wybrzeże jest, i raczej pozostanie "terra incognita" , to też chętnie poczytam i popatrzę

Wiem, widziałam parę razy jak pisałeś, że Was raczej na wybrzeże tam nie ciągnie.
Mnie natomiast te miasteczka w górach bardzo kuszą

Krzysztof i Lidia napisał(a):Jakoś tak bardzo zachęcająco wygląda Bułgaria na Twoich zdjęciach

Szczerze mówiąc to ja pozytywnie zostałam zaskoczona, ale może też dlatego,
że różności strasznych się nasłuchałam i naczytałam przed wyjazdem

longtom napisał(a):Z Nowym Rokiem nowa Przygoda.

smoki3 napisał(a):Świetne zdjęcia

Na pewno w wielu przypadkach inne niż się spodziewałam stamtąd przywieść...

renatalato napisał(a):Ha, teraz już wiem skąd ten avatar

Avatarek, że tak powiem, zdobyczny.
Żebyś Ty wiedziała ile ja się musiałam nakombinować, żeby te słoneczniki znaleźć...
Nigdzie nie było!

Lidia K napisał(a):Zaskakująco chłodno, to na pewno było latem

Tak. Pogoda płatała figle w tym ( o przepraszam w tamtym ) roku jak widać wszędzie.
Ja jakimś miłośnikiem upałów nie jestem, dlatego wysłuchawszy opowieści jak tam gorąco, ciągnęłam ze sobą dwa wiatraki,
a kwaterę załatwiałam z oknami na przestrzał,
żeby można było przeciąg zrobić. Zupełnie niepotrzebnie jak widać.
Hehe w pewnym momencie (a wiało jak nad Bałtykiem a deszcz lał tak, że ludzie łopatami wodę z chodników zbierali)
mój kuzyn siedząc na tarasie okutany w koc dokuczał mi,
-Asia, ale ten przewiew to już trochę zadurzy, możesz trochę przymknąć

mariusz-w napisał(a):I ja chętnie tam zajrzę po trzydziestu latach !

maslinka napisał(a):Na bułgarskim wybrzeżu byłam... 23 lata temu
Chętnie zobaczę, co się tam zmieniło

Janusz Bajcer napisał(a):Na bułgarskim wybrzeżu byłem ..... 34 lata temu
No to też sobie zobaczę co się tam zmieniło

Najbardziej to się ubawię jak na koniec stwierdzicie, że się nic nie zmieniło

Rafi napisał(a):No to startujemy ,zapowiada się bardzo ciekawie.

Roxi napisał(a):Startujemy.

Jacek S napisał(a):Tak!

No to jak starujemy, to startujemy!
Mam tylko nadzieję, że się bardzo nie rozczarujecie, że nie polecimy a pojedziemy.

franko napisał(a):Dosiadam tylko zróbcie i dla mnie odrobinę miejsca.

Zapraszam raz jeszcze.
A ciąg dalszy za chwileczkę.



Jakiś zwariowany mam ten tydzień to sobie jeszcze relację wymyśliłam,
ale wg zasady: brakuje ci czasu i masz za dużo obowiązków, dołóż sobie jeszcze, wtedy znajdziesz czas na wszystko.

Pozdrawiam i cdn

START

Wyjazd 7 rano w sobotę, koniec czerwca.
Czworo dorosłych i czworo dzieci.
Jeśli ktoś myśli, że to oznacza, że siły są wyrównane
to się grubo myli...

Nie będę Was zanudzać radami, jakie dostawałam przed wyjazdem.
Ławo się domyśleć, że było to w stylu:
Bułgaria? Dwa tygodnie murowanej pogody, nie bierz za dużo ciuchów,
czy mojego męża: "Parasol pakujesz? Ale po co?"

Nie posłuchałam, ale głównie ze względu na pierwszy etap naszej podróży,
gdzie prognozy pogody zapowiadały 13 stopni i deszcze.

KIERUNEK RUMUNIA.

Po relacjach Franza i Kulki byłam jej bardzo ciekawa!

Planów było co niemiara! A ile się udało zrealizować i dlaczego to, że tak powiem, wyjdzie "w praniu"...

Tak jak wyjeżdżając do Chorwacji, początkiem moich wakacji były tunele,
tak w tym przypadku takim momentem była dla mnie ta granica:




Pierwsze zdjęcia z Romkowa:







Parę zdjęć mijanych domków:






Jak widać pogoda jeszcze jako taka.













I pomału nadciągają coraz konkretniejsze chmury





Natomiast tu już pogoda na te wakacje zaczyna nam się zdecydowanie określać.












Byczo nie?

A jak przestawało padać to bywało tak:

Oooo, jak ładnie na ostatnim.

Jacek S napisał(a):Oooo, jak ładnie na ostatnim.

Chcesz powiedzieć, że BUFET - tam gdzie te rowerki wyładowane jakimiś workami stoją - nie spełnia Twoich oczekiwań



PS zaraz się okaże, że bufet w Rumunii to nie bufet 8O

Jak deszcz przepłucze atmosferę, od razu piękne kolory wychodzą.

Pozdrawiam,
Wojtek

Odwagi nabrałem więc chętnie poczytam i pooglądam

pozdrowienia i Życzenia Noworoczne .Jeżeli można chętnie poczytam

Franz napisał(a):Jak deszcz przepłucze atmosferę, od razu piękne kolory wychodzą.

Masz rację, jednak niestety następne fotki tej tezy nie potwierdzą
Ale już następny odcinek po tym co teraz będzie to będzie lepszy - obiecuję!

plessant napisał(a):Odwagi nabrałem więc chętnie poczytam i pooglądam

Jak to mówią do odważnych świat należy! Witaj Plessant!

mark_a34 napisał(a):pozdrowienia i Życzenia Noworoczne .Jeżeli można chętnie poczytam

Witaj! Dziękuję za życzenia i również szczęścia na ten Nowy Rok!
I oczywiście zapraszam!



*****************************

To co przesiadamy się?





Nieeee...

Chociaż znowu trzeba było się wstrzelać między wycieraczki,
czasami jednak nie wychodziło:





Czasami z lekkim opóźnieniem, ale coś się na zdjęcie załapało:





A czasami już było za późno:





Te trzy ostatnie zdjęcia to była próba uchwycenia cygańskich pałacyków.

Dobra, jedziemy dalej i żeby nie było, że tak straszę tym deszczem
to parę pogodniejszych z autostrady:





Chociaż autostrada to trochę szumnie powiedziane.



Droga bardzo sympatyczna, mały ruch, to się fajnie jedzie.
I znowu wjeżdżamy w wioski.



I na koniec tego odcinka jedno z typowych mijanych poletek kukurydzy:





A jutro obiecuję, że wysiądziemy z auta
i zatrzymamy się w jednej miejscowości na dłuższą chwilę!

Wiem, że wielu z Was już tam było,
więc rozpoznanie tego co na fotkach poniżej nie powinno sprawiać problemu.

No więc... Kto będzie pierwszy?
Gdzie się udamy?







Do jutra!

Joanka23 napisał(a):iKto będzie pierwszy?
Gdzie się udamy?

Chyba ja

To ....Sighisoara i żółty dom tuż przy Wieży Zegarowej

A ta autostrada to skąd dokąd?

Joanka23 napisał(a):

Tyle to ja muszę przejechać żeby z PL wyjechać (prawie) a Wy już tak daleko...



PS. Bufet?
Hmmm, sprawę można oprzeć o bufet - zawsze.

Pozdrawiam

Jacek S napisał(a):Tyle to ja muszę przejechać żeby z PL wyjechać ...

Kajakiem to mniej

Joanka23 napisał(a):

W październiku stałem na tym moście i zrobiłem zdjęcie z góry.

kulka53 napisał(a):A ta autostrada to skąd dokąd?

Wspomniałem niedawno, że niechcący wpadłem na tę autostradę, a z niej przez kilkadziesiąt kilometrów żadnego zjazdu nie było.

Pozdrawiam,
Wojtek

Jacek S napisał(a):
Tyle to ja muszę przejechać żeby z PL wyjechać (prawie) a Wy już tak daleko...

Dobrze prawi
Cześć.