Po obu stronach Pirenejów: spalona ziemia katarów

Przecinamy starówkę, a gdy docieramy do murów, skręcamy w prawo, wydostając się na zewnątrz, skąd lepiej widać potęgę wielowiekowych baszt, gęsto ustawionych jedna przy drugiej, z przejściami bronionymi budzącymi respekt bramami.

Piękne baszty.

Franz napisał(a):widać potęgę wielowiekowych baszt, gęsto ustawionych jedna przy drugiej, z przejściami bronionymi budzącymi respekt bramami.

A Wam się udało przebić.

korbaczik napisał(a):A Wam się udało przebić.

Nawet bez użycia tarana...

Pozdrawiam,
Wojtek

Chciałabym to kiedyś zobaczyć ma własne oczy............

elfik99 napisał(a):Chciałabym to kiedyś zobaczyć ma własne oczy............

Naprawdę warto.

Pozdrawiam,
Wojtek

elfik99 napisał(a):Chciałabym to kiedyś zobaczyć ma własne oczy............

Trzeba tylko pojechać. Można samemu nawet.

Suplement fotograficzny do poprzedniego odcinka

Elfiiiiik.....

A byłeś w Paczkowie? Polskim Carcassonne.

Byłem. Elfika nie było...

korbaczik napisał(a):A byłeś w Paczkowie? Polskim Carcassonne.

Byłem, nie umywa się w najmniejszym stopniu.

Pozdrawiam,
Wojtek

Potwierdzam chociaż nie byłem.

Obchodzimy potężne umocnienia, ciesząc się, że pogoda do tego stopnia się poprawiła, po czym udajemy się na kemping, gdzie przydzielają nam okolony zielenią, obszerny boks. Niestety, ponownie zaczyna padać deszcz, w związku z czym nie rozkładamy namiotu, tylko decydujemy się na spanie w samochodzie, aby wczesnym rankiem nie zwijać mokrego namiotu. Z tego samego też powodu odpada nam planowana wieczorna wizyta na starówce.









Mapka przejazdów tego dnia



A - Querubus
B - Galamus
C - Carcassonne

Następnego dnia wyruszamy w drogę powrotną do kraju, a że szosa sprawnie umyka spod kół, to ostatni nocleg, który planowaliśmy spędzić jeszcze we Francji, de facto ma miejsce już w Niemczech, co odrobinę skraca nasz ostatni odcinek i umożliwia wcześniejsze dotarcie w domowe pielesze.







Tutaj dotarliśmy do końca tej opowieści. Wprawdzie później jeszcze kilkakrotnie znaleźliśmy się po obu stronach Pirenejów, jednak - w przeciwieństwie do innych moich relacji - w tej nie będę zamieszczał kolejnych wypadów w tamte okolice.
Dziękuję wszystkim zaglądającym za uwagę...

Dziękuję.