Pisać czy nie pisać ? Trogir 2009

JKotek napisał(a):Bardzo ciekawa i pouczająca relacja,

Ponieważ wybieram się z najblizszymi początkiem września właśnie w te strony i chyba poszukam kwatery prywatnej to co mi doradziśz - Trogir czy raczej Primosten? Plany pobytowe mam podobne do Twoich - zwiedzanie i wypoczynek na plaży.

Będze wdzięczny za porade od autorytetu tematu Dalmacja śr.

Pewnie że Primosten , a Trogir do zwiedzania : )

Serdeczne dzięki!!!

WIELKIE PODZIĘKOWANIA dla Adama.B !!!
Aż się rozrzewniłam
Zwłaszcza, że nieuchronnie zbliża się koniec mojej relacji
Jeszcze raz dziękuję - bardzo miło się słuchało i oglądało
Pozdrawiam !!!

JKotek napisał(a):Bardzo ciekawa i pouczająca relacja,

Ponieważ wybieram się z najblizszymi początkiem września właśnie w te strony i chyba poszukam kwatery prywatnej to co mi doradziśz - Trogir czy raczej Primosten? Plany pobytowe mam podobne do Twoich - zwiedzanie i wypoczynek na plaży.

Będze wdzięczny za porade od autorytetu tematu Dalmacja śr.

Trudno jest mi doradzać, gdyż nie czuję się w żadnym stopniu autorytetem w tym temacie. Primosten to urocze małe miasteczko i zrobił na nas bardzo dobre wrażenie - żałuję że nie wpadliśmy na pomysł spędzenia tam całego dnia łącznie z wypoczynkiem na plaży - może wypowiedzą się Ci, którzy spędzili więcej czasu w Primosten ?!?
My przy wyborze miejsca kierowaliśmy się trochę innymi kryteriami - chcieliśmy wynająć mieszkanie w jakimś większym ośrodku, żeby nasze dziecko miało się gdzie wybiegać, pograć w piłkę itp. Obie miejscowości znajdują się w niedalekiej odległości od siebie i uważam, że oba miejsca są dobre na wypoczynek i stanowią dobry punkt wypadowy na wycieczki po okolicy z tym że Trogir jest większy, oferuje więcej atrakcji do zwiedzania i oglądania ale też spotkasz w samym mieście dużo więcej turystów. - Jeżeli szukasz jakiegoś cichego zakątka proponuję wziąć pod uwagę wyspę Ciovo w bezpośrednim sąsiedztwie Trogiru - tam na pewno znajdziecie coś dla siebie.

Dziękuję za odpowiedź,

W pierwotnej wersji mieliśmy zamieszkać właśnie na wyspie Ciovo, ale jak wiecie ostatni duży pożar na tej pięknej wyspie oraz informacje pozyskane również z tego forum o korkach na jedynym moście z Trogiru zmieniły nasze plany.
Ale generalnie poszukujemy spokojnego miejsca wypadowego własnie w Dalmacji środkowej, czyli Trogiru, Primostenu,
Sibenik po ubiegorocznym pożarze lasów też nie wchodzi w rachubę gdyż jest tam teraz krajobraz księżycowy.

Pozdrawiam,

Super relacja i piękne fotko wielkie dzięki.

Nic nie wiedziałam o pożarze - jak widać nie jestem na bieżąco
a co do korków i tłumów to nie mam rozeznania, gdyż byliśmy w CRO przed sezonem i nawet na naszym ośrodku, który opisywany był na tym forum jako kombinat turystyczny wypchany po brzegi wczasowiczami było luźno i spokojnie.

kafur napisał(a):Super relacja i piękne fotko wielkie dzięki.

To ja dziękuję, że czytacie te moje "wypociny" a Wasze komentarze mnie podbudowują i dopingują zarazem
Pozdrawiam wszystkich czytających !!! i dziś jeszcze napiszę kilka słów

I tak nasz pobyt zbliża się do końca - dwa ostatnie dni spędzamy leniuchując na plaży i łapiąc ostatnie promienie słońca - pogoda wkrótce ma się zmienić a nam znów się udało

Muszę się jeszcze czymś pochwalić - nasz syn nad Jadranem nauczył się pływać !!!
W domu na basenie próbował raz swoich sił bez pływaków ale basen to basen - pokonał kilka metrów przy murku asekurowany i podtrzymywany przeze mnie.
W Chorwacji jeden z jego pływaczków nie wytrzymał temperatury oraz intensywnej eksploatacji i "puścił" na zgrzewie. Syn upatrzył sobie nowe pływaki z Benem10 (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi). Kupić takowe można było tylko w jednej budce i to dość daleko od naszej plaży, a z powodu tego, że tego dnia było już stosunkowo późno i najzwyczajniej nie chciało nam się tam iść, a także z ciekawości jak sobie poradzi wzięłam go do wody bez pływaków. Na początku trochę się bał ale po dosłownie chwili ku naszemu zdumieniu i radości puścił się w wodę i zaczął unosić się na powierzchni i płynąć - trochę rozpaczliwie na początku ale potem szło mu co raz lepiej. Po dwóch dniach śmigał już dość pewnie i nawet zaczął uczyć się pływać żabką

Widok syna w pływaczkach bezcenny, ale widok syna pływającego samodzielnie to dopiero coś !!!

W piątek - ostatni dzień naszego pobytu na ośrodku zjawia się bardzo dużo turystów i plażowiczów - w Polsce dziś właśnie skończył się rok szkolny. Wieczorem już prawie spakowani oglądamy wiadomości i prognozę pogody na weekend i najbliższy tydzień - deszcze i burze. Co się faktycznie potem działo w całej południowej Europie wiecie sami...
Wieczorem leżymy sobie w apartamencie robiąc małe podsumowanie - żal wyjeżdżać - szkoda, że urlop trwa tylko 14 dni - tyle jeszcze chcieliśmy zobaczyć, tyle zrobić...
Powoli nadchodzi zmierzch...



i ostatnia noc naszego pobytu w CRO

Zawsze jest żal i tęsknota
I planowanie następnej podrózy

Święta racja ! Jest przecież następny wyjazd do CRO !
Za rok ..... A mnie zostało tylko czterdzieści dni do wyjazdu !!!!!!!
Dzięki wielkie za tą relację
Pozdrawiam

Gratulacje dla zdolnego synka

Swietna relacja szkoda, że to już koniec...

Pozdrawiam

renatalato napisał(a):Zawsze jest żal i tęsknota
I planowanie następnej podrózy

Oczywiście, że tak !!! Zawsze jest pewien niedosyt i żal, że czas tak szybko umknął, ale z drugiej strony gdzieś kiełkuje już plan i pragnienie następnego wyjazdu. My wyjeżdżając już mieliśmy wizję co jeszcze chcielibyśmy zobaczyć , czego spróbować ...

jeszcze słów kilka o dniu wyjazdu - chociaż wiele nie ma do opisywania ...

W sobotę mój małżonek budzi się pierwszy - robi kawkę , śniadanie i po cichutku znosi rzeczy do samochodu. Powoli wstajemy wszyscy - czas się zbierać. Po śniadaniu robimy kanapki na drogę i wszyscy angażujemy się w pakowanie naszych bagaży do auta.
Wszystko gotowe . Idziemy po raz ostatni nad morze. Cicho, spokojnie Słoneczko dopiero się budzi - wbrew prognozom wydaje się że wstaje kolejny ciepły i radosny dzień - tylko nam smutno



Przed wyjazdem koleżanka rozkręcająca w tym roku własny interes prosiła nas, żebyśmy chociaż zamoczyli za nią nogi w Jadranie - zrobiliśmy to ( niejednokrotnie:) ale na pożegnanie z Chorwacją mamy od niej coś jeszcze