Pechowe jajka i magiczna godzina 14

Dosiadam się i ja , i jaja...

Wróciłam cała i zdrowa, bez większych problemów w czasie drogi powrotnej. Podarła nam się tylko plandeka na ponton, ale to już w porównaniu z tym co działo się w drugą stronę żaden kłopot. Do Tribunj jechaliśmy rekordowo długo bo aż 22 godziny!!!!! Aż do momentu przejechania ostatniego długiego tunelu było zimno i zaczęłam już martwić się o to co zastaniemy na miejscu, jeśli te 17 stopni które towarzyszyły nam przez całą drogę to się zastrzelę. Ponieważ było wyjątkowo zimno chorwackie słońce powitałam w polarze i spodniach od dresu. Po wyjechaniu z tunelu jakby ktoś użył czarodziejskiej różdżki, naszym oczom ukazało się piękne czyste niebo i Słońce I od tamtego momentu było już tylko gorąco i pięknie Spędziliśmy w Chorwacji 14 dni podczas, których odwiedziliśmy Sibenik, Murter, Primosten, Trgir, Vodice i wyspy sąsiadujące z Tribunj w poszukiwaniu dzikich plaż. Tribunj jest bardzo ładny, jednak ma jak dla mnie minus w postaci kiepskich plaż miejskich. Co prawda zazwyczaj nie korzystamy z plaż miejskich, zawsze staram się szukać czegoś mniej zaludnionego. Zamalin jest krótka, z trudnym zejściem dla dzieci, mnóstwo ludzi tłoczy się na małej przestrzeni jak sardynki w puszce. Byliśmy tam tylko raz w związku z tym. Na niewielkim odcinku jest płytko, także dzieci mogą swobodnie wejść, ale przez to że odcinek jest krótki jest tam ciasno jak w autobusie w godzinach szczytu. Skałki za plażą Zamalin fajne jakbyśmy byli bez dzieci - ten sam kłopot - trudne zejście do wody. Można na nich znaleźć więcej intymności i spokoju. Plaża w kierunku Vodic bardziej nadaje się dla dzieci, tu minusem jest brak miejsca zacienionego, nie licząc plaży nudystów. Jest za to bardzo długa i można śmiało znaleźć spokój, brzeg jest płyciutki w głąb morza na długim odcinku wiec dzieci można bez obaw wpuścić do wody. Jest nawet kawałek piaszczystego dna. Na szczęście dzięki temu, że mieliśmy ponton znaleźliśmy dwie bardzo fajne plaże na sąsiednich wyspach. Pierwsza na wyspie Logorun, a kolejną na wyspie Prvić obydwie naprzeciwko Vodic. Pobyt uważam za udany, zrobiłam blisko 2000 zdjęć i postaram się coś z tego wrzucić. Nie odtworzę chronologicznie naszych wypraw bo nie pamiętam jak to się układało, co kiedy zwiedzaliśmy , ale będą zdjęcia za to. Największe wrażenie zrobił na mnie Trogir i przepiękna starówka i Primosten - z boską plażą. Oczywiście plaże na Murter - ta wyspa jeszcze nigdy mnie nie zawiodła zawsze można znaleźć tam coś pięknego do plażowania niemalże wyłącznie dla siebie. Tym razem plaża Podvrske zrobiła na mnie największe wrażenie, mimo tego że sporo ludzi na niej było.

majeczka napisał(a):

gaba30 napisał(a):... Mężowi to aż się broda wyprostowała - myślałam ze biedny osiwieje, tak czekał na to pływanie, a tu taka niespodzianka. Ale zebraliśmy się w sobie, znalazłam pękniecie na zgrzewie. Zabraliśmy flaczka do domu, mąż posklejał i już pływamy i bosko jest

ciekawią mnie dalsze Wasze wojaże z gumieniakiem. Nawiasem mówiąc, cieszę się, że podobnych już na wejściu nigdy nie mieliśmy. Pływaliście z silnikiem ?

Pływaliśmy z silnikiem.

Tribunj

Tribunj

Tribunj

Co do klątwy z jajkami to dołączam się całkowicie. Zaczęłam czytać Twoją relację przed wyjazdem, ale JA NIE JESTEM PRZESĄDNA i wzięłam jajka, żeby rano po przyjeździe do sklepu nie chodzić...
Cóż do Chorwacji nas nie wpuścili, bo mąż miał nieważny paszport !!! Wracamy na Węgry, na pierwszej stacji mandat za złą winietę ( podróżowaliśmy busem i Panowie upierali się, że winieta nie taka, choć na bus kupiona). Wtedy wywaliłam te cholerne jaja! Zaczekaliśmy na zmianę celników i spróbowaliśmy jeszcze raz, bo nic nie mieliśmy już do stracenia. Na szczęście Pani, która nas sprawdzała ograniczyła się do policzenia dokumentów i ludków ! Z 3-godzinnym opóźnieniem byliśmy na Chorwacji. I to był nasz najlepszy pobyt (czwarty). W dodatku widziałam też TROGIR i jestem zachwycona. Chyba pierwszy raz wrócimy w te same okolice, bo dotąd za każdym razem byliśmy gdzie indziej.
Pozdrawiam wszystkich

O rany to faktycznie coś z tymi jajami jest. A Trogir piękny jest jutro postaram się dodać zdjęcia.

Ach te jaja! Nadrabiam forumowe zaległości więc czytam i oglądam powoli wszystko Ależ piękna ta Chorwacja

Tribunj

Po kilku dniach plażowania postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę. Jeszcze zanim wyjechaliśmy zaplanowałam żebyśmy zobaczyli: Sibenik - już kiedyś byliśmy i wtedy tak mnie to miasto urzekło, że postanowiłam kiedyś tam wrócić. Ponadto na mojej liście znalazł się Primosten, Trogir i Ciovo Murter - moja ulubiona wyspa, piękna i urokliwa, Vodie, Pirovac, Dubrownik, Split. Tak więc lista była długa, plany piękne, ale jak to zwykle w żyiu bywa plany planami, a w praniu zawsze wychodzi inaczej. Ponieważ nasza grupa liczyła 9 osób w tym 4 dzieci wiadomo, że trudniej jest osiągnąć kompromis w kwestii spędzania czasu. Dlatego z mojej listy musiałam wykreślić: Dubrownik, Ciovo, Pirova i Split. Troszkę mi szkoda, ale później pomyślałam sobie, że zostawiam to sobie na kolejny raz. Pierwszym miastem jakie odwiedziliśmy był Sibenik. Miasto piękne, sami zobaczcie.

Sibenik

Szybenik piękny <3
Moje ulubione miasto


P.S. Dlaczego relacja stanęła? Dawaj dalej!

gaba30 napisał(a):A taka fura stała przy marinie

Piękny DS... marzenie.

Pzdr

agata26061 napisał(a):Szybenik piękny <3
Moje ulubione miasto


P.S. Dlaczego relacja stanęła? Dawaj dalej!

Tym razem sen zimowy od 29 września 2015 >>> member49641/