Objazdy autostrady w SŁOWENII - dyskusja

cromanT napisał(a):

robertms napisał(a):ale czy obowiazkiem jest wiedziec wczesniej

Jadąc do obcego kraju masz obowiązek znać przepisy obowiązujące w tym kraju. Nieznajomość prawa nie zwalnia Cię z jego przestrzegania lub nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem.

Mozna to takze rozumiec, ze masz obowiazek znac znak informujacy o winiecie, a nie siatke wszystkich platnych drog np. w Slowenii...

Prosty przyklad: jedziesz bez nawigacji, googlemapsow i tym podobnych, czyli wg znakow drogowych - przed Toba znak informujacy o platnym odcinku i droga jednokierunkowa...
Co robimy dalej...?

pozdrawiam

robertms napisał(a):przed Toba znak informujacy o platnym odcinku i droga jednokierunkowa...
Co robimy dalej...?

Po pierwsze wjeżdżając do obcego kraju masz informację na tablicach o opłatach i na jakich drogach obowiązują (np. S i autostrady). Nidy nie ma tak, iż przed wjazdem na płatny odcinek nie ma info o opłatach a jak już jesteś na jednokierunkowym wjeździe to przegapiłeś znaki A odpowiedź na Twoje pytanie jest prosta, jedziemy dalej, kupujemy winietę i po problemie. Za gapiostwo trzeba płacić.

cromanT napisał(a):

robertms napisał(a):przed Toba znak informujacy o platnym odcinku i droga jednokierunkowa...
Co robimy dalej...?

Po pierwsze wjeżdżając do obcego kraju masz informację na tablicach o opłatach i na jakich drogach obowiązują (np. S i autostrady). Nidy nie ma tak, iż przed wjazdem na płatny odcinek nie ma info o opłatach a jak już jesteś na jednokierunkowym wjeździe to przegapiłeś znaki A odpowiedź na Twoje pytanie jest prosta, jedziemy dalej, kupujemy winietę i po problemie. Za gapiostwo trzeba płacić.

Dlaczego pytam...
W zeszle lato udalo mi sie bez winiety oczywiscie, przez gapiostwo wlasnie (i brak zasiegu dla netu) wjechac pod Lendava na platny odcinek slowenskiej A5, ktorym dojechalem oczywiscie do Letenye (M70). Moj syn jeszcze przed Zagrzebiem znalazl info "gdzies" na stronie DARS-u, ze po pierwszym info/znaku o winiecie masz obowiazek ja nabyc (oczywiscie nie bylo gdzie na autostradzie) i obowiazuje wtedy od drugiego info/znaku, ktorego ja sobie nie przypominam do granicy wegierskiej ponownie.
Wiec teraz, (oczywiscie szczesliwy z "zaoszczedzonych" 300E ewentualnego mandatu) zastanawiam sie, czy mialem tzw. szczescie nowicjusza i DARS mi "darowal", czy jechalem za szybko, zeby kamerki zczytaly numery rej...

pozdrawiam

A my z rodzinką żegnamy już w tym roku wszelkie objazdy. Przetrenowane kilka opcji (Ilz, Cvetlin (ta najfajniejsza) itp. ) ale jednak przy połączeniu całej Słowenii w autostradę wszelkie alternatywy wydają mi się stratą czasu, niepotrzebnym zwiększeniem zmęczenia, którego nie zrekompensuje 15E.

babiszado napisał(a):A my z rodzinką żegnamy już w tym roku wszelkie objazdy. Przetrenowane kilka opcji (Ilz, Cvetlin (ta najfajniejsza) itp. ) ale jednak przy połączeniu całej Słowenii w autostradę wszelkie alternatywy wydają mi się stratą czasu, niepotrzebnym zwiększeniem zmęczenia, którego nie zrekompensuje 15E.

Ja mam podobnie. Winietę kupuje ale w rezerwie jest jedynie objazd granicy przez Cvetlin. Reszta autostradą.

babiszado napisał(a):A my z rodzinką żegnamy już w tym roku wszelkie objazdy. Przetrenowane kilka opcji (Ilz, Cvetlin (ta najfajniejsza) itp. ) ale jednak przy połączeniu całej Słowenii w autostradę wszelkie alternatywy wydają mi się stratą czasu, niepotrzebnym zwiększeniem zmęczenia, którego nie zrekompensuje 15E.

Ja mam tak samo, odkąd na pokładzie jest kolejna pasażerka, daruję sobie objazdy aby jak najszybciej dojechać do Hotelu Draganic Marche.

robertms napisał(a):Witam Swiatecznie

Moze troche z boku - piszecie o koniecznosci posiadania winiet - ale czy obowiazkiem jest wiedziec wczesniej, czy jesli widzicie info juz po wjezdzie na autostrade/platny odcinek, to nalezy "jak najszybciej" takowa winiete nabyc (nie wiem - stacja paliw, internet, policja...)???
Czy ktos czytal przepisy DARS-u na ich stronie?

pozdrawiam

Nie musisz wiedzieć wcześniej, przed wjazdem na płatną drogę masz znaki informujące - podobnie jak to ma miejsce u nas.

alechandro napisał(a):

babiszado napisał(a):A my z rodzinką żegnamy już w tym roku wszelkie objazdy. Przetrenowane kilka opcji (Ilz, Cvetlin (ta najfajniejsza) itp. ) ale jednak przy połączeniu całej Słowenii w autostradę wszelkie alternatywy wydają mi się stratą czasu, niepotrzebnym zwiększeniem zmęczenia, którego nie zrekompensuje 15E.

Ja mam tak samo, odkąd na pokładzie jest kolejna pasażerka, daruję sobie objazdy aby jak najszybciej dojechać do Hotelu Draganic Marche.

My, mimo ze do bogaczy nie należymy , od 3 lat robimy tak samo i nie żałujemy
W sumie nie tylko o koszt chodzi. Na objeździe zdarzyło nam się kiedyś jechać po szutrze, przez jakieś pipdówy kukurydziane z zakrętami. Przy odpowiednim terminie wyjazdu argument o zapchanej granicy tez do nas nie dociera, jezdzimy albo we wrześniu albo w środku tygodnia. W tym roku jedziemy w sierpniu, jak bedzie korek na granicy to wtedy bedziemy się martwić objazdem

sito_zabrze napisał(a):

alechandro napisał(a):

babiszado napisał(a):A my z rodzinką żegnamy już w tym roku wszelkie objazdy. Przetrenowane kilka opcji (Ilz, Cvetlin (ta najfajniejsza) itp. ) ale jednak przy połączeniu całej Słowenii w autostradę wszelkie alternatywy wydają mi się stratą czasu, niepotrzebnym zwiększeniem zmęczenia, którego nie zrekompensuje 15E.

Ja mam tak samo, odkąd na pokładzie jest kolejna pasażerka, daruję sobie objazdy aby jak najszybciej dojechać do Hotelu Draganic Marche.

My, mimo ze do bogaczy nie należymy , od 3 lat robimy tak samo i nie żałujemy
W sumie nie tylko o koszt chodzi. Na objeździe zdarzyło nam się kiedyś jechać po szutrze, przez jakieś pipdówy kukurydziane z zakrętami. Przy odpowiednim terminie wyjazdu argument o zapchanej granicy tez do nas nie dociera, jezdzimy albo we wrześniu albo w środku tygodnia. W tym roku jedziemy w sierpniu, jak bedzie korek na granicy to wtedy bedziemy się martwić objazdem

Ja również robię od 5 lat tak samo kupuje winety na Słowenie jadę autostradą po za tym śledzę natężenie ruchu na google maps i waze i wtedy decyduje czy zjechać z autostrady czy nie.Choć na kilka ostatnich lat tylko raz byłem zmuszony jechać przez Cvetlin z powodu korka w Macej a tak to było raczej spokojnie i nie warto było omijać tego przejśćia. Pozdro.

sito_zabrze napisał(a):My, mimo ze do bogaczy nie należymy , od 3 lat robimy tak samo i nie żałujemy

Tu nie chodzi tylko o koszt jak napisałeś. Raz, że ten objazd podobał nam się wizualnie bo słoweńskie wioski są urokliwe, dwa to to, że robiliśmy dwa przystanki - w Mureck, który bardzo nam się podoba zatrzymywaliśmy się na kawę a w Pri Mici na pizzę. Teraz nam trochę tego brakuje ale szkoda czasu tym bardziej, że w ostatnich latach regularnie nocujemy w Marche Draganić. Zawsze wyjeżdżam w niedzielę lub poniedziałek i jak do tej pory nigdy większych problemów na granicy nie było.

babiszado napisał(a):A my z rodzinką żegnamy już w tym roku wszelkie objazdy. Przetrenowane kilka opcji (Ilz, Cvetlin (ta najfajniejsza) itp. ) ale jednak przy połączeniu całej Słowenii w autostradę wszelkie alternatywy wydają mi się stratą czasu, niepotrzebnym zwiększeniem zmęczenia, którego nie zrekompensuje 15E.

Jeżeli by tylko chodziło o 15e to nie byłoby takiego wątku.
Najgorszy jest korek, na który możemy się naciąć na granicy w Macelji.

kaeres napisał(a):

babiszado napisał(a):A my z rodzinką żegnamy już w tym roku wszelkie objazdy. Przetrenowane kilka opcji (Ilz, Cvetlin (ta najfajniejsza) itp. ) ale jednak przy połączeniu całej Słowenii w autostradę wszelkie alternatywy wydają mi się stratą czasu, niepotrzebnym zwiększeniem zmęczenia, którego nie zrekompensuje 15E.

Jeżeli by tylko chodziło o 15e to nie byłoby takiego wątku.
Najgorszy jest korek, na który możemy się naciąć na granicy w Macelji.

dlatego trzeba kontrolować sytuację wcześniej i ewentualnie odbić na cvetlin albo inne przejście

I tutaj cały pies pogrzebany.
Rok temu kontrolowałem sytuację ... jak i kilkuset turystów podobnych do mnie.
Efekt - 1h straty w Cvetlin.

alechandro napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):My, mimo ze do bogaczy nie należymy , od 3 lat robimy tak samo i nie żałujemy

Tu nie chodzi tylko o koszt jak napisałeś. Raz, że ten objazd podobał nam się wizualnie bo słoweńskie wioski są urokliwe, dwa to to, że robiliśmy dwa przystanki - w Mureck, który bardzo nam się podoba zatrzymywaliśmy się na kawę a w Pri Mici na pizzę. Teraz nam trochę tego brakuje ale szkoda czasu tym bardziej, że w ostatnich latach regularnie nocujemy w Marche Draganić. Zawsze wyjeżdżam w niedzielę lub poniedziałek i jak do tej pory nigdy większych problemów na granicy nie było.

Alechandro, z jakim wyprzedzeniem rezerwujecie ten hotel Marche Draganić?

kaeres napisał(a):I tutaj cały pies pogrzebany.
Rok temu kontrolowałem sytuację ... jak i kilkuset turystów podobnych do mnie.
Efekt - 1h straty w Cvetlin.

Rozumiem ból:) Ja w 2018 wracając do PL dzięki GM zjechałem wcześniej i pojechałem na Cvetlin.