Nasze pontony i silniki...

IE38 waży wg producenta 48kg czyli dla mnie samodzielne wrzucenie na dach jest nie do wykonania (z żoną też nie). Ale to już przeszłość, nie ma pontonu, nie ma platformy, ostał się ino ... hak w samochodzie, na który w przyszłym roku trzeba będzie coś zaczepić!

pzdr
Jacek

Infob dzięki za foto platformy... ja niestety jestem skazany w przyszłym sezonie na box i platformę mam boxa Thule dynamic 800 który jest rewelacjnie cichy ale też jest mało pakowny ze względu na swoją małą wysokość...w tym boxie woziłem johnsona 8km (28kg) i parę innych gratów, a w bagażniku ponton i reszta ciuchów i gratów. Teraz Honda 15Km będzie musiała wylądować w bagazniku, ponton na platformie a graty w boxie

Większość z Was pewno zna to zdjęcie




Ponton (Honda T32IE w pokrowcu) i box z osprzętem (miękki Thule Ranger 90) na dach, silnik i inne "bambetle" do bagażnika .
Prędkość podróżna 130 km/h (powyżej - GŁOŚNO , ale się da............ )

Takie auto jest dobre dla max. trzech osób (można wykorzystać połowę tylnej kanapy). Jadąc na wakacje z większą załogą trzeba mieć coś większego (np. jakieś combi )

mottom napisał(a):Większość z Was pewno zna to zdjęcie

Ponton (Honda T32IE w pokrowcu) i box z osprzętem (miękki Thule Ranger 90) na dach, silnik i inne "bambetle" do bagażnika .
Prędkość podróżna 130 km/h (powyżej - GŁOŚNO , ale się da............ )

Takie auto jest dobre dla max. trzech osób (można wykorzystać połowę tylnej kanapy). Jadąc na wakacje z większą załogą trzeba mieć coś większego (np. jakieś combi :wink: )

W kombi też cieniutko (przynajmniej w Oktavi kombi).
Pozdrawiam.

Ps. mottom w nastepne wakacje wyjazd do cro...?

smoki3 napisał(a): (przynajmniej w Oktavi kombi).

Nie strasz - niedawno kupiłem taką Skodzinę i na razie miejsca wystarcza (chociaż po zapakowaniu pontonu i silnika szału nie ma )

smoki3 napisał(a):Ps. mottom w następne wakacje wyjazd do cro...?

Ja bym chciał BAAARDZO, ale to jednak trochę daleko z malutkim dzieciaczkiem (cały czas testuję - jak mała znosi dłuższą podróż - raczej kiepsko )

W tym roku byliśmy (wszyscy ) z pontonem nad jeziorem (niedaleko moich rodziców w Wielkopolsce) - musiało wystarczyć

mottom napisał(a):

smoki3 napisał(a): (przynajmniej w Oktavi kombi).

Nie strasz - niedawno kupiłem taką Skodzinę i na razie miejsca wystarcza (chociaż po zapakowaniu pontonu i silnika szału nie ma )

Nie ma co straszyć, ale że tak zapytam - zbiornik paliwa, liny, kamizelki to gdzie dasz Ja do Astry 2 dokupiłem box 600 l bo 320 był za mały

mottom napisał(a):

smoki3 napisał(a):Ps. mottom w następne wakacje wyjazd do cro...?

Ja bym chciał BAAARDZO, ale to jednak trochę daleko z malutkim dzieciaczkiem (cały czas testuję - jak mała znosi dłuższą podróż - raczej kiepsko )

W tym roku byliśmy (wszyscy ) z pontonem nad jeziorem (niedaleko moich rodziców w Wielkopolsce) - musiało wystarczyć

A próbowałeś jechać nocą? Ja tym co już odchowali ten sposób odradzam, bo człowiek z natury jest zwierzęciem dziennym, ale jak mus to mus. Ruszałem z domu wieczorem koło 18 i nie później niż na śniadanie byłem nad Adriatykiem z przerwą na drzemkę dla mnie i na rozruszanie się młodej z mamą po parkingu.

Duuuużo pieluszek, smok i nawet szczęśliwa była

Rysio napisał(a):Nie ma co straszyć, ale że tak zapytam - zbiornik paliwa, liny, kamizelki to gdzie dasz Ja do Astry 2 dokupiłem box 600 l bo 320 był za mały

Na dachu pozostaje bez zmian - ponton (położony dla stabilności na ławeczkach od pontonu) + osprzęt (zbiornik, kamizelki, liny, odbojki, gaśnica itp) w boxie.

Kombi (miejsce od linii okien w górę) jest mi potrzebne do zabrania tych rzeczy, które w astrze jechały na tylnym siedzeniu obok syna + rzeczy małej

W sumie Octavia nawet do roletki ma w bagażniku więcej miejsca niż Astra III sedan (605 vs 470 litrów)

Kiedyś tak Oktavią jeździłem

...abstrahując od tematu. Jaką odległośc pokonaliście jednorazowo na swoich pontonach??? U mnie to było ok 10km wzdłuż wybrzeża w jedną stronę z plażowaniem. Na dłuższy wypad nie odważyłem się ze względu na tylko 8 KM a także z niechęci załogantów. teraz już w garażu czeka 15 Km....no i sobie tak rozmyślam

kaz344 napisał(a):...abstrahując od tematu. Jaką odległośc pokonaliście jednorazowo na swoich pontonach??? U mnie to było ok 10km wzdłuż wybrzeża w jedną stronę z plażowaniem. Na dłuższy wypad nie odważyłem się ze względu na tylko 8 KM a także z niechęci załogantów. teraz już w garażu czeka 15 Km....no i sobie tak rozmyślam

Planując wypad pontonem (a zdaje się, że mamy podobne zestawy) odległość ma duże znaczenie ALE nie rozstrzygające Problemem w tak małej jednostce jest paliwo, a konkretnie jego ilość. Będąc w tym roku w Tisno nie odważyłem się popłynąć na Kornati właśnie ze względu na ilość paliwa jakie mogłem zabrać, czyli 22 + 10 = 32 litry. Liczyłem najgorszy scenariusz spalania do mojego silnika czyli 5 litrów na godzinę przy silnym prądzie i niekorzystnym wietrze.

Płynąc kilka godzin znajduję plażę dogodną do lądowania, sprawdzam ile zostało mi paliwa na powrót, ile płynąłem czasu do lądowania i wtedy podejmuję decyzje co robić dalej.

Zasada prosta.
1/3 tam, 1/3 na powrót, 1/3 REZERWA NA NIEPRZEWIDZIANE.
Zakładam, że nie ma stacji paliw po drodze.
TO Ci raczej nie grozi, płynąc np. z Primostenu do Zadaru...

...nie znam tych wysepek wokół których pływacie. Ja "żegluję" na Visie, tam kusi mnie popłynąć na wyspę Bisevo.....ale to po prostej z 6km i wokół pełne morze, no i papiery mam do 2 mil. (bush 360, honda 15KM)

kaz344 napisał(a):...abstrahując od tematu. Jaką odległośc pokonaliście jednorazowo na swoich pontonach??? U mnie to było ok 10km wzdłuż wybrzeża w jedną stronę z plażowaniem. Na dłuższy wypad nie odważyłem się ze względu na tylko 8 KM a także z niechęci załogantów. teraz już w garażu czeka 15 Km....no i sobie tak rozmyślam

Jednorazowo bez zatrzymywanki - paski zalew dookoła z podpłynięciem do Karlobagu - razem jakieś 55 km, ot tak przed śniadaniem, nie miałem co robić bo dziewczyny spały a na Jadranie lustro było Wypłynąłem parę minut przed 7 rano a o 9 już siedziałem na tarasie z kupionymi po trasie bułkami

Edit. Kaz na moje oko Vis - Bisevo to około 5 km, więc o papiery bym się nie martwił, bo nie sądzę żeby z miarką policja pływała. Bardziej o zmianę pogody, ale jeśli będziesz miał co do niej pewność i lustro na Jadranie to ten kawałek dla Twojego zestawu to kwestia odkręcenia manetki na parę minut.

Pozostaje oczywiście ryzyko awarii silnika i pagajowania, ale u gospodarza u którego byłem w tym roku dostałem zapewnienie, że w razie awarii mam mu tylko podać w którym miejscu na terenie Pagu jestem i albo on albo ktoś z jego kolegów do 15 minut przybędzie mi z pomocą. Całe szczęście nie musiałem tych zapewnień sprawdzać

,,,wow no ale jak daleko wypłynąłeś od brzegu w morze

kaz344 napisał(a):,,,wow no ale jak daleko wypłynąłeś od brzegu w morze

Między vratami a Karlobagiem jest 5 km, ale realnie nie jesteś dalej od brzegu niż 1,5 km. Dalej od brzegu byłem jeszcze z 6-cio konnym Tohatsu. Trasa Zivogosce - kamp Mlaska na Hvarze. Trochę miałem cykora, ale jako że też sam płynąłem, to stwierdziłem, że nawet jakby tajfun przyszedł to w jakiś brzeg trafię In plus było to że tam płynąłem pod wiatr więc teoretycznie trudniej. Rzeczywiście powrót był łatwiejszy pomimo wyższej fali

Edit. Tak na marginesie to my w ogóle cieńkie bolki na wodzie jesteśmy. Gospodarz u którego w tym roku byliśmy w Metajnie opowiadał mi jak to płynął używaną łódką, którą dopiero co kupił w Opatiji. Na moje oko to tak letko licząc jakieś 130 km. Łódka ze 400 kilo jak drut a na pawęży 4 konny Tohatsu