Metajna na wyspie Pag, a to było tak . . . . .

Kolejny dzień i czas na kolejną plażyczkę.
poniedziałek 27 sierpnia 2012

Ale zanim to, to wyglądam przez okno sypialni i co widzę:



Czy i Wy widzicie coś ciekawego na tym zdjęciu?

Sęp krąży nad zatoką?

Też, ale coś jeszcze.

kot ?

Coś mieszasz....
Ani jednej chmurki na niebie nie widzę, ale gdyby o to chodzio spytałbyś.......czego nie widać.

Cień widzę, ale to w Metajnie normalne zjawisko.
Kota nie widzę.
Chyba, że czorny i w cieniu siedzi.

evil napisał(a):kot ?

Dobrze, ale coś jeszcze?

anakin napisał(a):Coś mieszasz....
Ani jednej chmurki na niebie nie widzę, ale gdyby o to chodzio spytałbyś.......czego nie widać.

Cień widzę, ale to w Metajnie normalne zjawisko.
Kota nie widzę.
Chyba, że czorny i w cieniu siedzi.

Czorny i w cieniu

Przybliżę.



Ale śniadanko prawie odfrunęło.

Chyba muszę to rozjaśnić:





Ostał mu się tylko jeden.



Wiem, że za bardzo dałem tę korektę, ale czasu nie było..

Zszedłem zbadać czy towarzystwo w domu ujka już wstało.
Ustaliliśmy, że wychodzimy na plażyczkę ok. 10-tej
Panią sąsiadkę, u której mieszkaliśmy zapytałem o której musimy opuścić kwaterkę.
Ustalamy, że ok. 17-tej będzie dobrze. Jest ok. Nie zakłóci nam to plażowania.

Dziś przenosimy się do Dżulji.

Jeszcze kawka na tarasiku
[tarasik, taki dlugi balkon z którego wchodzi się do apartmanów jest przechodni-goście z sąsiednich kwater czasami{rzadko}przechodzili obok].
Można upajać się takim widoczkiem.



Za chwilę zbieramy się i ruszamy..

Na którą plażę można pójść drugiego dnia?
Tylko na Beritnicę.
[chyba, że są małe dzieci, ale i to nie wszystkim uniemożliwia. Widziałem rodziny z wózkiem-takim spacerowym]

Robiłem rozpytanie na forum. Miało być ok. 20 minut[przez skałki] i tak było.
Do Rucicy doszliśmy pieszo i dalej pieszo na skałki pniemy się pod górkę.
Przechodzimy obok zamkniętej furteczki, nieco unosząc dolne kończyny: raz i dwa, i raz i dwa, i tak każdy.
Za chwilę możemy rzucić okiem na Rucicę.



Tu robimy sobie sesje zdjęciowe, ale tego Wam nie pokażę, bo nie mam pozwolennictwa.



Piękna ta Rucica. Jedni szybciej, drudzy wolniej, ale na przód.



Idziemy dalej.

po lewej stronie mamy takie górki:





I wreszcie dochodzimy do cudeńka zwanego Beritnicą



jeszcze kilka minut i będziemy na miejscu.

musiała być [ostra] ta sesja zdjęciowa

Po raz kolejny zadaję sobie pytanie - dlaczego do tej pory nie byłam na Pagu? Tyle wysp odwiedziłam, a TA wciąż na mnie czeka...

dangol napisał(a):Po raz kolejny zadaję sobie pytanie - dlaczego do tej pory nie byłam na Pagu? Tyle wysp odwiedziłam, a TA wciąż na mnie czeka...

Danusiu ... ostrożnie