Marzenia się czasem spełniają... Holiday Village Zaton 2009

Suplement Nin

Suplement Split

kulka53 napisał(a):
Jeżeli będzie co opisywać, może powstanie "Wrześniowa Chorwacja 2009" ?

Mam taką nadzieję.

Pag jest wspaniały, niepowtarzalny, uwielbiam jego puste, kamienne przestrzenie, przepiękne zatoczki, kolory skał i morza............ to mnie bardziej tam ciągnie........ ale inne miejsca też warto zobaczyć nie tylko oczami innych choć czasem tylko w ten sposób to jest możliwe.

Mieliśmy w tym roku też pojechać na Pag, ale również zdecydowaliśmy się ma wypoczynek bardziej rodzinny. No i pogoda.....W drugim tygodniu naszego urlopu...rozpadało się i pogoda przypominała nam naszą rodzimą... Pokrzyżowała nam nasze plany....Ale może kiedyś.... Chorwacja to na szczęście tak piękny kraj, że można tam jeździć i planować kolejne wypoczynki.

Życzę dużo zdrówka.
Ania.

Janusz Bajcer napisał(a):Suplement Nin

Suplement Split

Janusz szafa gra.
Od razu się zrobiło weselej.... Na duszy.....

anjas napisał(a):Mam pytanko.... Czy Ty może pisałaś relacje o górach? Cosik mi sie wydaje, że kiedyś czytałam i chętnie znowu poczytam.

Pisałaś o górach, które kocham ale mogę na razie podziwiać "oczami innych".....

Może to o TE GŁUPOTKI chodziło Ale to taka staaaaaaaaaaaaaara, dłuuuuuuuuuga, mało rzeczoooooooowa relacja, że już lepiej nie czytaj jej tylko pisz, pisz, pisz, bo wszyscy czekamy

Paweł tzn. Kulka - Ty też - proszę nam trochę zobaczonego świata pokazać!

Uściski!!!
Ulka

Ula dzięki! Tak, tak, o właśnie o tą relację mi chodziło!

Hmmm..... jakby tu powiedzieć.... co ciekawe już zobaczyliśmy... Przez pogodę wycieczka na Kornaty nam nie wyszła .... Ale jeszcze mieliśmy trochę przygód.
W ostatnim tygodniu odpoczynek już był bardziej rodzinny i typowo campigowy.

Pozdrawiam cieplutko!

shtriga napisał(a):Może to o TE GŁUPOTKI chodziło Ale to taka staaaaaaaaaaaaaara, dłuuuuuuuuuga, mało rzeczoooooooowa relacja, że już lepiej nie czytaj jej tylko pisz, pisz, pisz, bo wszyscy czekamy

To taka rzeczooooooowa relacja, że warto ja przeczytać

dorota19 napisał(a):W sądzie miałyśmy z Karo małą naradę, jak tu mamę ukarać , bo lodów nie pozwalała nam jeść

No co za mama Ale dobrze, że Karolka ma wsparcie w Cioci I co? podwójne wsparcie pomogło?


A wracając do tematu - Split jak zwykle piękny, tyle lat ma, a wciąż w dobrej formie Ja tam też o Splicie mogę w kółko ...
No i teraz w końcu się dowiedziałam, co to konkretnie ten perystyl i westybul. Bo niby wiedziałam, ale nie wiedziałam...

pozdrawiam moooocno

anjas napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):Suplement Nin

Suplement Split

Janusz szafa gra.
Od razu się zrobiło weselej.... Na duszy.....

Pamiętaj o Cropelkowym Radyjku - w nim dwie "szafy" grają: Adaś i ja.

Hej Tymonka.

Hm... mówisz, że mama niedobra.? No trudno.... Ale Karolcia dobra dziewczynka, wiedziała, że nie może na razie lodów przez gardełko jeść.

Witam w gronie "fanów" Splitu. Miasto, a szczególnie starówka ma coś w sobie. Cieszę, że jakoś wyjaśniłam co to jest perystyl i westybul.
Pamiętam jak czytałam Twoją relację i chciałam tam być! Marzenie się spełniło!

Miłego, cieplutkiego dnia!

Jak fajnie znów było zobaczyć Split też mnie zauroczył byliśmy w zeszłym roku w czerwcu było upalnie "paluch" był tak rozgrzany że parzył ale czego się nie robi dla złudzeń
I Trogir przepiękny...następne miejsce na liście do obejrzenia w przyszłości.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na ciąg dalszy.

Janusz Bajcer napisał(a):
Pamiętaj o Cropelkowym Radyjku - w nim dwie "szafy" grają: Adaś i ja.

Janusz pamietam cały czas i chętnie tam zaglądam.

Tymona napisał(a): I co? podwójne wsparcie pomogło?

Zdradzę Ci coś Tymona w ogromnej tajemnicy, tak po cichutku żeby Ania nie słyszała Wsparcie nic nie dało i gdyby Karo w końcu nas sama nie zaprosiła na lody , to w tym roku kiepściutko by to wyglądało Ale o tym pewnie będzie w późniejszym odcinku

A propos Janusz.... delfinów nie było

kasia34 napisał(a):Jak fajnie znów było zobaczyć Split też mnie zauroczył byliśmy w zeszłym roku w czerwcu było upalnie "paluch" był tak rozgrzany że parzył ale czego się nie robi dla złudzeń

Właśnie Kasiu czego się nie robi.... Ale dobrze mieć złudzenia.
Pozdrawiam.

1. 06

Hm..... Dzień zaskoczył mnie bardzo negatywnie. Cały czas pada, wręcz leje i to gdzie ? W Chorwacji! Na dworze jest strasznie nieprzyjemnie. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się takiej pogody. Przypominają mi się wczasy nad Bałtykiem. No cóż zawsze musi być kiedyś ten pierwszy raz. :-/
Tylko to przenikliwe zimno... O grubszych rzeczach to nie pomyślałam, prawie tylko letnie. Teraz sama z siebie się śmieję... "codziennie w innych ciuszkach Karolcia miała chodzić ''( i ja też ), Ubranka same letnie - walizka wypchana.

Bardzo podoba mi się na tym campingu, tyle atrakcji dla dzieci, a prawie wcale nie można z nich korzystać. Tak to jest jak człowiek za dużo sobie obiecuje...

Robert z Karolinką ubrali się w poncza i poszli do letniego przedszkola zwanego kinder - garten, porysować. Przedszkole otwarte jest praktycznie cały dzień, bo od 10:00 do 18:00. Siedzi tam pani, która zajmuje się dziećmi. Karolinka zrobiła pingwinka, kartkę dla babci Stasi i maskę. Dobrze, że są tutaj takie atrakcje, bo co z małą robić w taką ulewę.







Szkoda, że leje cały dzień, a temperatura spadła do 15 stopni. Nawet nigdzie z domku nie chce się wychodzić. Mieliśmy płynąc na Kornaty! Wycieczka przez pogodę nie odbyła się. Ale jeszcze mamy nadzieję, w końcu do domu wyjeżdżamy w sobotę.

Po obiedzie próbujemy wypełnić sobie czas. Część załogi śpi i odrabia zaległości po całym roku pracy. A część bawi się w szkołę. Ja z Karusią czytamy elementarz, rysujemy i uczymy się pisać literki i cyferki. Później wszyscy gramy w państwa - miasta (dobra stara gra). Jakoś czas nam mija, choć były inne plany.







Pod wieczór przestało padać...oooo... jak dobrze.... Możemy w końcu wyjść... Wyjść na powietrze!:-) Idziemy pospacerować po ośrodku i obowiązkowo zaliczyć kinder - disco. Humory już nam się lekko poprawiają, bo widzimy radość w oczach Karolci.

Ale najlepsza było końcówka dnia!;-) Mieliśmy już wracać do domku, kiedy podszedł do nas pan, kulturalno - oświatowy i zaproponował grę w BINGO. Graliście kiedyś w tą grę? Bo ja nie.... Haha dalej nie łapię zasad. Ale Dorota łatwo i szybko pojęła i miała szczęście wygrała!:-)

Dzielna dziewczyna dostała dyplom, a główną nagroda była..... kolacja w restauracji! Szok, ta to ma szczęście!



W bardzo dobrych nastrojach wracaliśmy do domu. Miałam nadzieję, że na tą kolacje to nas weźmie ze sobą.

A pogodą to się już przestaliśmy przejmować.