Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Marusici - pierwszy raz w Chorwacji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
kato
Croentuzjasta
Posty: 187
Dołączył(a): 29.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kato » 10.09.2009 18:53

Pytałem o Willę Wlasta. Jest po sąsiedzku z Willą Ana. Co prawda Madame Ana twierdzi, że to żadna willa, ale mają nadal apartamenty do wynajęcia.

DZIŚ ŻAŁOBA !!!!
Chorwacja dostała łomot od Anglików. Wczoraj im więcej wpadało bramek dla Anglików, tym telewizory były bardziej przyciszane. Wiedzieliśmy, że coś jest nie tak :)

Rano koty całą swoją hordą zablokowały nam wyjście z apartamentu i zgodnie domagały się haraczu w postaci śniadania. Jak dostały to poszły sobie za swoimi kocimi sprawami, a my mogliśmy się udać na plażę.

Dzień wstał upalny. Biokowo było rozmyte upałem. Na morzu delikatna fala, która po południu przekształciła się we flautę. Do południa wiał wiaterek i dlatego można było wytrzymać te 3 godziny na słońcu. Pewnie dałoby się i dłużej, ale po co ryzykować? Woda coraz cieplejsza. Aż się wierzyć nie chce, że 3-4 dni wiatru może aż tak wychłodzić wodę.
Temperatura pewnie już nie powróci do stanu sprzed tygodnia, ale nie jest źle.

Po obiadku pojechaliśmy do Makarskiej. Nawet miłe miasteczko, ale Omis bardziej nam się podobał.
Jest nam tak dobrze w Marusici, że zostajemy do wtorku. Peljesac musi poczekać do następnego razu.
kato
Croentuzjasta
Posty: 187
Dołączył(a): 29.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kato » 11.09.2009 11:32

donia2 napisał(a):Cześć.
Zapytaj Anny o Wilę Vlasta. Czy ona jeszcze tam jest ? Kiedyś tam mieszkałem u starszej miłej pani Vlasty Marusić. Jest to stara willa jedna z pierwszych w Marusici o słabym komforcie ale OK.


Wlasta Marusici koniecznie chce znać nazwisko Polaka, który ma tak mile wspomnienie z pobytu w jej domu. Twierdzi, ze zna tylko trzy polskie rodziny, z których dwie były w tym roku. Jeśli masz ochotę to przedstaw mi się, a ja przekażę to dalej :D
kato
Croentuzjasta
Posty: 187
Dołączył(a): 29.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kato » 11.09.2009 19:30

11 września

Znowu zaczęło solidnie wiać. Tyle, że pogoda piękna, chociaż trochę duszno.
Pojechaliśmy do Omisa. Trochę po prezenty, trochę na zakupy, coś przekąsić.

UWAGA! Ceny u kramarzy spadły. Np. winogrona z 25 kuna na 18 kuna.

Basia zaryzykowała pizzę "Frutti di mare". Tym razem bez sensacji, ale nei zostaniemy chyba smakoszami tego typu potraw.

Pływać się nie da. Woda znowu zimna, a wiatr mocny. Szkoda.
kato
Croentuzjasta
Posty: 187
Dołączył(a): 29.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kato » 12.09.2009 19:40

12 września

Wiatr ustał, ale zaczęło padać... Prognozy są kiepskie.
Po południu przestało padać. Wybrałem się do Pisaka. Bardzo przyjemna miejscowość. Plaże przyjemne, porcik malutki, ale miły, knajpki klimatyczne. Myślę, że mógłbym tam przyjechać następnym razem.
Ostatnio edytowano 27.09.2009 09:59 przez kato, łącznie edytowano 2 razy
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 14.09.2009 10:05

kato napisał(a):Aż się wierzyć nie chce, że 3-4 dni wiatru może aż tak wychłodzić wodę.
Temperatura pewnie już nie powróci do stanu sprzed tygodnia, ale nie jest źle.


Ja też nie mogłem uwierzyć (wejść się nie dało - nikt się nie kąpał). Woda miała wg. termometru 14 st. C - ja po 9 dniach super pogody w CRO uciekłem na cieplutkie baseny w HUN.

pozdrav :D
kato
Croentuzjasta
Posty: 187
Dołączył(a): 29.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kato » 14.09.2009 17:26

Dziwna sprawa. Wczoraj napisałem kolejny odcinek, niby był... dziś nie ma. BARDZO DZIWNE!!!

Na wszelki wypadek napiszę ponownie.

Rano wiatru już nie było i morze robiło za lustro. Pojechaliśmy do Baska Voda, żeby trochę pogadać ze ścianą, odwiedzić Konzum, zjeść pizzę. W Baska Voda też ludziska nawiedzali morze. Wracamy do Marusici, a tu Czeszka, która mieszkała po sąsiedzku, caluteńka mokra wychwala kąpiel. Nie mogłem tego zdzierżyć i wskoczyłem w slipy.
WODA BYŁA CUDNA!
Chłodna, ale bez przesady. Można było pływać bez brania poprawki, że wiatr będzie utrudniał pływanie w jednym kierunku, czyli najczęściej powrót. Wypławiłem się za wszystkie czasy.
Napełniony nową dawka energii namówiłem Basię na spacer do Pisaka. Ta miejscowość urzekła Basię, a mnie dwukrotnie więcej, bo byłem tu już drugi raz. Fragment Pisaka mieszczący się koło portu jest... przytulny. Mnóstwo schodków, ciasno, klimatyczne knajpki, ładnie wyeksponowany kościół. Mógłbym tu spędzić któreś następne wakacje.
Wracamy w zapadającej ciemności. Zapach lawendy, cykady, żywica... TU JEST PIĘKNIE.
kato
Croentuzjasta
Posty: 187
Dołączył(a): 29.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kato » 14.09.2009 20:33

14 września.

W nocy burza dawała popalić. Bardzo soczyście i majestatycznie grzmiało i błyskało. Wody z nieba też nie brakowało. Może ktoś z góry był zasmucony naszym wyjazdem?
Ranek obudził nas pochmurny, ale z przejaśnieniami i zapachem lawendy. Takiej solidnie zmoczonej i przyduszonej ciśnieniem. Chyba naprawdę się uwarunkowałem na ten zapach. Kombinujemy "przeszczepić" lawendę na balkon. Niech trochę Chorwację przypomina.
Jakoś tak koło 15. Madame Ana odbiera telefon i słyszę, jak "naprowadza" kogoś do pensjonatu. Czyli interes się kręci.
Po jakimś czasie słyszymy doskonale nam znaną frazę o ekskluzywności, internecie, kajakach... łza się kręci w oku...
Wystawiam głowę na zewnątrz, a tu... POLACY !!!
Rzucam ogólne powitanie i słyszę: ty jesteś Kato. Znamy twoje relacje i przez ciebie tu przyjechaliśmy.
Miód na moje serce. O ile naturalnie nie będą zawiedzeni. Na czas negocjacji cenowych z Madame Ana zeszliśmy nad morze. Bałwany chodziły koncertowe. Dolne tarasy były bezlitośnie chłostane potężnymi falami. Trwaliśmy w niemym zachwycie nad potęgą żywiołu. Piękny sztorm.
Po powrocie zastaliśmy Rodaków urządzających się w apartamencie. Jakiś czas później udało się zamienić kilka słów i wymienić informacje. Jak się okazało są również pierwszy raz w Chorwacji i moje pamiętnikarskie opisy skłoniły ich do przyjechania do Marusici. Było mi bardzo miło słuchać takich słów.
I tak nastała ostatnia noc...
kato
Croentuzjasta
Posty: 187
Dołączył(a): 29.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kato » 16.09.2009 18:35

15 września

Pogoda straszy. Trochę błyska, ówdzie dudni. Nawet kilka kropel deszczu spadło. Zaczynamy się pakować. Szybki wypad po zakupy, potem trzykrotny kurs po 136 schodkach z bagażami.
Na koniec żegnamy się z Madame Ana, która chyba nas polubiła, a także z naszymi nowymi sąsiadami. Szkoda, że nie przyjechali ze dwa dni wcześniej. Przy okazji pozdrowienia i pytanko, jak poszło w Pisaku w pierwszy wieczór? Nie zapytaliśmy, bo ciut zakrętów żeśmy nie łapali :lol:
Mam nadzieję, że dbacie o koty.
Ruszamy kilkanaście minut po ósmej. Na początku niemiły widok, czyli ładowany na lawetę samochód. Komuś się znowu spieszyło. W Zadvarje akurat odbywał się targ. Kupa luda, łażą po ulicach, kilku goniło kozę. Ubaw po pachy.
Wypadamy na autostradę. Zaczyna się jazda i deszcz. Na szczęście tylko do okolic Zadaru. Droga mija błyskawicznie. Obwodnica Budapesztu jest trochę klaustrofobiczna, ale nie sprawia większych kłopotów. Nocleg mamy zaplanowany w Tokaju. I tu nowe doświadczenie, żeby nie do końca ufać Hołkowi. Miałem zafiksowany Tiszo Panzio z hołkowego POI, ale w miejscu, w które mnie zaprowadził była szkoła. Na szczęście nie brakuje tam pensjonatów. Wynajęliśmy pokój i tak się zakończył pierwszy dzień podróży.

16 września
Ranek wstał piękny i okraszony ptasim śpiewem. Wybrałem się na zwiedzanie Tokaja. Urocze miasto. Muszę się tam kiedyś wybrać na degustację.
O dziewiątej ruszamy do Polski.
Droga mija spokojnie, aż do granic Polski. W Dukli skręcamy na Gorlice, żeby uniknąć korków w okolicach Krosna i Jasła. Go Gorlic to założenie się sprawdziło. Niestety z powodu objazdu musiałem jechać przez Grybów. A przede mną trzy tiry, z których KAŻDY pod górkę prawie nie jechał, w przeciwieństwie do mnie, bo ja jechałem za nimi na jedynce. Tych kilkanaście kilometrów jechaliśmy pół godziny. Ale nic to. Tiry pojechała na Sącz, my na Ciężkowice z zamiarem zatrzymania się u Martusiowej na obiad. Chwilę to trwało, bo tiry nie jeżdżą tak szybko po zakrętach i przejazdach kolejowych.
Obiadek u Martusiowej był, jak zwykle, doskonały. I jaki TANI !!!! Jednak Polska jest zdecydowanie tańsza od Chorwacji. Najedzeni wracamy banalne 30 kilometrów do Tarnowa. Za walcem... ciągnikiem... nauką jazdy...
DOM.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18269
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 16.09.2009 19:52

Witaj w kraju :lol:
Twoja relacja , a szczególnie opis pogodowy :D troszkę zmniejszył moje
zazdrości spowodowane brakiem wakacji wrześniowych :?
Mam nadzieję , że wkleisz fotki , na które nie tylko ja czekam 8)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 16.09.2009 20:49

kato napisał(a):5 września
Wyglądało na to, że wyspa Brać dostaje niezłe cięgi. Doskonale widać było "kominy" deszczu przesuwające się nad wyspą. Co i rusz szkwał zakrywał fragmenty wyspowego wybrzeża. Rozpętała się burza. Nad Braciem i częściowo w kierunku Hvaru ładowało po kilka błyskawic równocześnie. Grzmoty było mocne, soczyste i bardzo dostojne. Jakby burza znała swoją wartość i nikomu niczego nie musiała udowadniać. .


To jakaś wroga propaganda w stylu Radia Erewań.:wink:
Od 30 sierpnia do 12 września na wyspę Bracz nie spadła kropla deszczu.
Natomiast leżąc na plaży 5 września(to jeszcze muszę sprawdzić na exifach zdjęć)utrwalałem burzę nad Splitem i Biokovo.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 16.09.2009 21:18

Sprawdziłem:
9:22
Burza nad Splitem:
Obrazek

Przesuwa sie na wschód:
Obrazek

Godzine później mozna dostrzec suszące sie pranie na balkonach w Splicie ;)

Obrazek

Być może prawda lezy w pośrodku czyli w połowie Kanału Brackiego ;)
kato
Croentuzjasta
Posty: 187
Dołączył(a): 29.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kato » 17.09.2009 08:40

No cóż. Z mojego punktu widzenia wydawało się, że to Brać dostaje cięgi. Ale to kilka dobrych kilometrów.

link do foto: http://picasaweb.google.pl/Maslanka.And ... Ne_nuiieQ#

Pewnie jutro wstawię epilog z kosztami i wrażeniami.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.09.2009 10:58

Negocjacje cenowe zdecydowanie wygrała pani Ana ;)
Źródło sukcesu to start z wysokiego pułapu 55 euro.Doświadczenie zapewne nie pozwoliło jej dodać,że to cena z środka sezonu i przy pełnej obsadzie łóżkowej w apartmanie.
Średnia dalmatyńska we wrześniu to raczej 10-12 euro/osoba( i nie ma znaczenia,że np 2 osoby mieszkają w ap.4-osobowym bo inne i tak stoja puste)),poniżej dumny Chorwat(ka) raczej nie schodzi nawet,gdyby apartman miał stać pusty.

Ale najważniejsze ,że gość po negocjacjach zbija cenę z 55 na 35 i też zadowolony,bo w końcu o to w tym chodzi,żeby obie strony były zadowolone.
kato
Croentuzjasta
Posty: 187
Dołączył(a): 29.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kato » 20.09.2009 09:58

EPILOG

Chorwacja jest piękna. To truizm, albo oczywista oczywistość, ale jakoś trzeba podsumować kilkunastodniowy pobyt. Biokowo jest piękne, ale to inna "ładność" niż Tatr. Piękne są widoki na błękitny Jadran okraszony zapachem lawendy i zabawnie przyciętymi krzaczkami rozmarynu. Cudowna jest cisza, w skład której wchodzą koncerty cykad i ptaków (tych zdecydowanie mniej). Wręcz boska jest przejrzystość wody. W Polsce taka przejrzystość równa się niemożności zanurzenia ciała. Miło jest siedzieć na tarasie, podziwiać "czapę" z chmur nad Biokowo i słuchać, jak niespokojne fale rozbijają się o kamienisty brzeg. Noc odkrywa soczyście oświetlony brzeg Makarskiej Riwiery, a o kęs brzegu bliżej malutki Pisak, pieszczotliwie nazwany przez moją żonę Pisaczkiem. Zanurzenie głowy pod powierzchnię wody odkrywa inny, piękny świat. Na pewno są miejsca pod tym względem piękniejsze, ale czy to umniejsza urody tej okolicy? Przezabawne są kraby "kokietujące" wodę. To się do niej zbliżają, to uciekają przed nią, a na widok człowieka "hycają" gwałtownie w wodę. Śmieszna była ryba, która udawała kamień na dnie i miała oczka "na grzbiecie". Dech zapierał widok ławic rybek umykających po powierzchni, przed niebezpieczeństwem. Zapach lawendy o poranku, kiedy powietrze jeszcze nie jest przewiane i ciężkie, poranne i wieczorne kąpiele, "chłosta" fal...
Chorwacja jest piękna.
I chętnie tam powrócę. Na pewno znajdę jakąś kolejną dziurę zabitą dechami i "zniknę" w niej na jakiś czas. Nie wiem czy pojadę do Dubrownika, Mostaru. Miasta, w pewnym sensie, są podobne. Na pewno chciałbym zwiedzić Parki Narodowe. Przyroda nigdy nie jest podobna. Nawet prozaiczny zachód słońca, z każdym zachwyconym oddechem jest inny. I tylko można żałować, że nie jest się malarzem, czy genialnym fotografem, żeby ZATRZYMAĆ TĘ CHWILĘ!

A z rzeczy i zdarzeń prozaicznych, to koszt urlopu wyniósł nas 4,350 zł. Czy to dużo? Nie wydaje mi się. Na pewno można było taniej. Mogłem się ostrzej targować, poszukać innego apartamentu. Można było zabrać więcej jedzenia z Polski. Oszczędzać można na wielu rzeczach. Choćby na obiadach za 200 kuna. I pewnie wielu tak musi robić. Ale z drugiej strony... Najtaniej wychodzi nie ruszać się z domu.
Nie czujemy się ani pokrzywdzeni, ani wykorzystani cenowo. Wiedzieliśmy, że trochę kasy wydać trzeba będzie. I wydaliśmy :D

Polecam Chorwację.
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 20.09.2009 20:10

I to wszystko powoduje, że chcemy jeszcze i jeszcze. Zaraz po powrocie zaczynamy planować kolejny wyjazd, a gdzie? Oczywiście znowu do Chorwacji :lol: I co z tego, że już tutaj byliśmy? Ciągle czujemy niedosyt, ciągle nam mało. Z przyjemnością śledzimy miejsca, w których nas jeszcze nie było oraz te, które już widzieliśmy. W tym wszystkim planowanie jest chyba najlepsze. Pozdrawiam :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Marusici - pierwszy raz w Chorwacji - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone